Oceniłem na 7, jeden ze słabszych filmów Tarantino. Ratuje go kilka scen gdzie Di Caprio daje popis aktorski oraz zakończenie filmu które jest mocne i zaskakujące. Tarantino wszystkich oszukał, pewnie każdy spodziewał się innego zakończenia ale nie będę spoilerował. Film ogólnie o niczym konkretnym - po prostu Hołd dla końca lat 60tych i Holywood. Dialogi nie stoją na tak wysokim poziomie jak w poprzednich filmach. np w takiej Nienawistnej Ósemce dialogi były świetne - chociaż akcja 90% czasu toczyła się w chacie - zero akcji, zmian planu to trzymała do końca w niepewności. Byłko kilka fajnych postaci.
W Pewnego razu w Holywood mamy teatr dwóch aktorów - Di Caprio oraz Brat Pitt, reszta tło i epizody.
Tak więc nie wiem za co on dostał tyle minut owacji na stojąco w Wenecji. Poprawny film Tarantino ale bez zachytu, raczej sceny czy dialogi nie staną się kultowe jak w poprzednic filmach.