false

${film.year}
7,3 229 tys. ocen
7,3 10 1 229051
7,7 87 krytyków
Pewnego razu... w Hollywood
powrót do forum filmu Pewnego razu... w Hollywood

Bohater idealny, utozsamiony z naszymi wewnętrznymi pragnieniami, w dodatku luzak, lojalny, nacpany rozpier*ala wrogów i w akompaniamencie swojego PSA ulubionego to przecież Toż TO POSTAĆ idealna! A Leo? Postać Lea, to gość łapiący ostatni autobus, frustrat, jakala, ukazujący wszystkie emocje, nikt nie chce się z nią utożsamiać... ALE? Technicznie pozarl i tak znakomitego Pitta! Tarantino zrobił piękna rzecz - wystawił na piedestal dwóch nigdy nie mierzących się że sobą kozaków obecnej ery i ludzie myśleli że to miał być pojedynek! Tymczasem, tradycyjnie, QT na odwrót, stworzył wspólny niepowtarzalny atom, który jest jedna niepowtarzalna mocą! Jeśli zaś trzeba WYBRAĆ poza filmem, to Leo zeżarł tu wszystko i wszystkich ;) stricte technicznie, a emocjonalnie gazu też nie odpuścił!

ocenił(a) film na 9
mateos8

dokładnie Leo wymiata mam nadzieję ba nominację do Oskara

mateos8

Jakieś 2500 osób uważa inaczej co widać po ocenie obu aktorów kto tu kogo pożarł.
No ale wiadomo, psychofana DiCaprio okropnie piecze tyłek przez te oceny. Różnica jest taka, że Brad Pitt mógłby spokojnie wcielić się w postać Daltona, ale DiCaprio jako Cliff Booth wypadłby już kiepsko bo jest za miękki na takie role, tak samo jakby miał np zastąpić Nortona czy Pitta w Fight Clubie, nie ma na to ani warunków ani charyzmy.

Bob_Calos

Czytasz mój post, nazywasz mnie psychofanem, a potem wspominasz o 2500 osób, tak jakbys tego posta nie przeczytał...

W d#pie swojej mam to czy jestem dla Ciebie(czy innych) psychoSranem czy innym badziewiem ;) Leje na to :D Moje często barwne podkreslanie róznych sympatii,emocji jest spowodowane tym,że przy okazji wyrazania swojego zdania łapie też takie płotki na haczyk jak Ty i mam niezly ubaw/lub jakies pole do dyskusji. Tyle i aż tyle ;) Absolutnie nie jestem i nigdy nie byłem trollem - to tylko dodatek. Barwnie ująć uczucie,żeby mieć taki cień jak Twój... Ps.Ty to chyba z tych co łapią sie juz na zanętę, a nie na przynętę,bo po raz kolejny wyjezdzasz do mnie z pretensjami o Leo :D ..O ile dobrze kojarze,ale pewny nie jestem :)

Wracajac do sedna. Już tłumacze, bardziej łopatologicznie... Pitt zagrał postać z którą "wszyscy"/większość chce sie utożsamiać. Luzak,przecpany rozwala bande Mansona z supportem psa,na którego wiekszość popuściła w majtki..? Coś jeszcze? A no jakis czub co nabil z kilkadziesiat 1-nek Leo :D No faktycznie porażka Leonarda XD... Ty piszesz o jakieś sympatii do postaci,a nie o stricte technicznej nucie. Jakbyś chciał wiedziec ja również uwielbiam Pitta, uwielbaim tą role i życze mu oscara z calego serca! Ja pisałem o aspekcie technicznym, o tym co mial do zagrania Leo,a co Brad. Leo tu pojechał wszystkimi barwami emocji, w żadnej z nich nie wyjeżdzając poza margines - zrobił to wybitnie i historycznie, i nie tylko ja tak uważam. Tyle

Tego drugiego co żeś namazał to nie chce mi sie nawet komentować,ale na krótką notkę sie zmuszę chyba... Norton,Pitt.. Leo nie zagrałby jak trzeba w "Podziemnym krągu"? No jasne. Syndrom przyzwyczajenia do tego co widzielismy..A ja nawet bym nie chciał,żeby zagrał,bo Edek z Bradkiem wykonali robote-monstrum... Ale jesli miałbym sie odniesc do zarzutu nie dałby rady,bo jest "ze miekki, nie ma warunkow, charyzmy" to napisze tylko - XD - popularne w dzisiejszej subkulturze mlodziezowej :) Jakby grał tam Leo to byś sie zesikał, tak by zagrał ;) Jak Leo jest miekki,to obejrzyj sobie "Infiltracje", obejrzyj sobie "W sieci kłamstw" ,luknij "Django", a na koniec "Wilka.." czy "Zjawe" ignorancie jeden ;)

Ja przez swoj styl wyrazania emocji moge być PSYCHOFANEM :) No problem!
Ale za to Ty ze swoim wyrazem bedziesz tylko ANTYFANEM z nutą ignorancji ;)

mateos8

Ja widziałem oczywiście role DiCaprio w Django, Zjawie, Infiltracji czy Wilku. Nie widziałem jedynie przytoczonych przez Ciebie W sieci kłamstw i Gatsby'ego. Są to oczywiście świetne role DiCaprio ale mi tutaj chodziło bardziej o coś jak np. Pitt właśnie w Fight Clubie czy Kalifornii. Czy by DiCaprio zagrał takiego psychola?

Bob_Calos

Oczywiscie,że by zagrał ;) Spuszczam sie tak nad Leo, głównie dlatego własnie, że gra tak duże role w wielkich filmach jako jedyny nie sprzedajac sie w fachu jak dziwka, szanując sie i, że gra je własnie totalnie rózne ....i jak je gra. To,że nie zagrał czubka/freaka z "12 małp", "Fight Club" czy "Californii" to nie znaczy,ze by tego nie zagrał. Inaczej - zagrał już, tylko nie tak wyłożenie na tacy. On w róznych filmach dawał pokaz dokladnie tej charakterystyki. Nie ma o czym gadać. Jako bezsensowną kontre mogbym przytoczyc: Czy Pitt(albo ktokolwiek inny) potrafil by zagrać tak niepelnosprawnego umyslowo jak Leo wykonał jedną z najlepszych kreacji w dziejach w "Co gryzie GG" albo takiego ćpuna jakiego DiCaprio odjeb#l w "Basketball Diaries"? Mógłbym, ale nie zadam takiego pytania, bo pierwsze byloby ono bez sensu(dokladnie jak Twoje wcześniejsze). Po drugie - Pitt pewnie poradziłby sobie wspaniale, bo jest aktorem wybitnie róznorodnym.

mateos8

No masz rację, nie ma co się za bardzo przerzucać niepotrzebnie tym wyliczaniem ról i licytowaniem kto by czego nie zagrał.
Przepraszam też, że niepotrzebnie Ciebie tak zaatakowałem, nie ma sensu się kłócić bo DiCaprio tak czy inaczej bardzo lubię i cenię go, a przytoczona teraz przez Ciebie rola w Przetrwać w Nowym Jorku jest chyba moją ulubioną tego aktora, sam film swoją drogą także znakomity.

Bob_Calos

Szanuje podejście. Potrafisz przeanalizować, przyznać sie, że nie do konca dobrze coś ująłeś itp. Oznaka inteligencji. Sam przepraszam za cyniczne teksty ;) I też sam dobrze wszystkiego nie ujmuje i wiele razy nie mam racjii. A wracając do Leo, to jasne że pewnie przesadzam i pewnie nie jestem do konca obiektywny,ale ja naprawde widze w jego grze wirtuozerie i tyle, to wszystko :) Zrób sobie maraton z filmami Leosia i jeszcze bardziej go docenisz. Ja tak ostatnio z Pittem zrobilem, którego zawsze ceniłem i uwazałem za topa,ale po maratonie z jego filmami pod rząd, to juz w ogole mnie zwalil z nóg :)

Ogólnie nic nie narzucam, sam ciesze sie własnymi sympatiami i życze tego samego oraz wielu miłych seansów. Pozdro.

mateos8

Parę filmów z Leo mam rzeczywiście jeszcze do nadrobienia typu Aviator, Incepcja(o dziwo), W sieci kłamstw, Wielki Gatsby czy nawet Romeo i Julia i na pewno będą to udane seanse bo nie pamiętam abym oglądał coś słabego z udziałem DiCaprio.
Co do takich maratonów z filmami z danym aktorem to super sprawa. Rok temu kupiłem sobie książkę Al Pacino. Rozmowy i równocześnie czytając książkę codziennie wieczorkiem robiłem sobie seans jednego filmu z udziałem Ala. Nie dość, że nadrobiłem zaległości bo wcześniej z Alem widziałem może tylko trylogię Godfathera, Człowieka z blizną, Zapach kobiety i Gorączkę to jeszcze miałem okazję spojrzeć na film i na samą kreację aktora od innej strony. Również pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Bob_Calos

Film który zmienił postrzeganie go był Krwawy diament - Leo jako cyniczny dupek o złotym sercu w piekle Afryki wypadł świetnie, a scena końcowa na zboczu skały to majstersztyk

dezertx

Też widziałem, przyjemny film.

dezertx

Podzielam pogląd- po Krwawym Diamencie zaczęłam doceniać Leo jako fantastycznego aktora. A w filmie Tarantino zagrał genialnie i myślę, że właśnie jemu należy się Oskar za tę rolę. Wielka kreacja.

dezertx

To to jedno, ale to co on tam zrobił akcentowaniem to jest majstersztyk z innnej planty...Przecież on nawijał jakby całe życie mieszkał w RPA :O

Bob_Calos

Prosze :

https://youtu.be/gTWWozRxcZo

O to ten ciota bez charyzmy, co to nie zgra tego co ten Nortłon i Pijt XD

ocenił(a) film na 10
mateos8

Daltona to powinien zagrać Cage - kto lepiej wcieliłby się w upadłą gwiazdę? ;D