To sobie Tarantino natłukł aktorów. Nawet drugoplanowe role mają znane nazwiska. Ale nie o tym chciałem. Zauważyliście że filmy Tarantino są robione*pod aktorów*? Tarantino zdaje się być twórcą, który najpierw wpada na pomysł, następnie dobiera aktorów, a na końcu pisze scenariusz i dialogi. Ma aktora i wie na co go stać, na bazie tej wiedzy pisze pod niego rolę. U Tarantino nawet największe beztalencia jakoś GRAJĄ. Przykładem niech będzie drewniany Michael Madsen, człowiek jednej roli - chłodnego sku*wiela z mimiką twarzy a'la Seagal, ale zawsze się w filmach Tarantino sprawdza.
Dobra uwaga. Prawda,Quentin pisząc dialogi wizualizuje sobie odtwórcow,pożniej z najbardziej pasujących mu kandydatów wybiera. Juz nie raz walczyl o danego aktora/aktorke,bo tylko jego/ją wyobrazal sobie w danej kreacji.. To to jedna sprawa,druga to taka,ze w mojej opinii Tarantino jest reżyserem najlepiej prowadzacym aktorów na swiecie. Powtarzam, w mojej opinii. NIkt nie prowadzi w moim mniemaniu tak perfekcyjnie aktorów jak właśnie Quentin. Hannah czy Thurman to aktorki przecietne,a u Tarantino grają role życie. Travolta wzbija sie na wyżyny właśnie u QT. SLJ jest wszedzie 'maderfakerem',ale tylko u Tarantino jest TYM debesciarskim 'maderfakerem'. To pod jego wodzą nieżyjący już Michael Parks,zagrał w "Killu Billu 2" najlepszy - i znow - w mojej opinii - epizod w historii kina,wcielajac sie w alfonsa Estebana. Waltz,dwa oscary,dwie kultowe role,gdzie indziej gra tak jak u QT? Partnerujacy mu w "Bękartach" Pitt czy Malanie również wzbijają sie w Himalaje rzemiosła aktorskiego. Gdy wydaje sie,że Leosia DiCaprio i jego fanow nie da sie zaskoczyc,QT pokazuje,ze LDC moze zagrać również z drugiego planu - i to może zagrac czarny charakter.. i na dodatek jak zagrać.. Dalej,Carradine z rolą życia,inna odsłona DeNiro w "Jackie Browne" itd. itd. Te przykłady można mnożyć,mnożyć i mnożyć w nieskonczonosc. Jeszcze może Scorsese ze znanych mi reżyserów potrafi tak perfekcyjnie prowadzic 'swoich' ludzi z przed kamery :)