prawda

sam jesteś pseudo znawcą, nie wywyższaj się od innych, każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Amerykanie często nie rozumieją kina Europejskiego, i na odwrót. Różnica kulturowa. Ale jak w polskim (i nie tylko) kinie 90 % ludzi ziewa przez 90 % filmu to jednak coś oznacza.

Spokojnie to tylko polaczek z przejawami ojkofobii bo przecież amerykańska recenzja to jest dar od Boga a polska to najgorszy śmieć xD

Jest wręcz na odwrót, w ameryce większość to to mało wymagająca widownia dlatego w ostatnich latach wychodzą same szmiry. Rynek ocen i recenzji to jedna wielka manipulacja gdzie producent po prostu kupuje sobie dobre oceny i recenzje żeby był marketing na premierę, a każdy prawie film ostatnio jest skażony poprawnością polityczną i innym gównem które ostatnio panuje na zachodzie.

W przypadku Polski tak nie jest, co prawda kino Europejskie jest tańsze, ale bardziej wymagające. Porównaj sobie Stalkera i jakąś papkę z lat 80 z ameryki którą tak strasznie inspirował się wielki mistrz Tarantino. Co prawda budżet Stalkera to nic przy tym amerykańskim, ale Stalker to prawdziwe kino a nie trójkąt miłosny nastolatków.

Co do samego filmu, podobnie jak w kinie klasy C, chodzi jedynie o rozróbę na końcu... nic nowego. Fabuła to bieda. Ładne kostiumy i główne role dobrze zagrane w zasadzie tyle. Al Pacino i Margot Robbie nie mam pojęcia po co byli w tym filmie...

Tak z ciekawości: skąd wiesz, że 90 proc. widzów ziewało przez 90 proc. filmu? Jakieś badania zostały przeprowadzone? Bo jeśli sugerujesz się wpisami na FW, to autor tematu ma rację :)

Ziewali, ziewali

Wybitne dzieło? ;)

A może Ty po prostu snobem jesteś? ;-)

Fantastyczna jest za to Twoja ocena bo dotyczy Polski i polakow zamiast filmu. Tak jakbyś znała wszystkich ludzi w tym kraju. Dając maksymalna ocenę trzeba mieć chyba powody i potok zdań na ten temat, Ty za to ciskasz na ludzi pioruny piejac ze to "arcydzieło".

Nie można wykluczyć, że to czytelnik żydowskiej gazety dla Polaków, stąd ten kosmopolityczny bełkot :]

przecież mamy swojego Tarrantino, nazywa się Vega!