Można się spierać, czy film jest nudny czy nie, można go kochać lub nienawidzić. Jedno jest pewne. Nikt tak jak Tarantino nie napluł w twarz Mansonowi. Ci, którzy znają szczegóły rzezi przy Cielo Drive na pewno uznają zakończenie filmu za cudownie satysfakcjonujące, a szczegóły, których użył Tarantino za genialne np. kwestia okularów znalezionych na miejscu zbrodni, które Tarantino przekornie ulokował na nosie Sharon. Manson marzył by o jego rzezi mówiono zawsze i wszędzie, Tarantino pokazał mu środkowy palec. Piękny hołd dla Sharon Tate i reszty niewinnych ofiar. Film warto obejrzeć dla sceny końcowej i wszystkich scen z Bradem Pittem. Rekompensują dość nudną (choć rewelacyjnie zagraną) rolę DiCaprio.