To niezwykle prymitywne robić z tragedii, jakaś komedię, na miejscu rodziny wkurzyłbym się nieziemsko, zwłaszcza na miejscu R.Polańskiego. Ogólnie Tarantino to taki troglodyta współczesnego kina,, można oglądnąć, żeby zabić czas ale nigdy nic po jego seansach nie zostaje w głowie, żadnej refleksji , zadumy. Taka tam prymitywna durna rozrywka dla mas, coś jak fast-food. Nie dziwne że jest taki popularny, jego kino odzwierciedla kondycję współczesnego człowiek. jego aspiracje i oczekiwania od kultury.