I takie info dla hejterów którzy już czyhają na to by oskarżyć mnie o nietolerancję: nie mam nic do Evansa, ani do tego drugiego.

Ale jakie znaczenie dla granej postaci ma orientacja aktora? Przecież tego w żaden sposób nie widać. Ten poziom abstrakcji jest dla mnie nieosiągalny.

Ja nic oczywiście do nikogo nie mam, bo nawet nie ma co mieć. Jednak no po prostu oni nawet nie są podobni do postaci które grają, a to już jest zauważalne.

Skoro nic nie masz, to w ogóle po co wywlekasz temat orientacji, po co piszesz, że mogli zatrudnić hetero. To tak jak powiedzieć "Do czarnych nic nie mam, ale asfalt powinien znać swoje miejsce" ;).

Gdybym coś do nich miał do bym ich wyzywał i groził śmiercią, a ja nic takiego nie robię. Taki jest fakt: nie mieli chociaż podobnego aktora do Gastona i Trybika, mogli chociaż zatrudnić kogoś co nie jest homo, no po prostu. Bycie homo nie jest za normalne.

No sam przyznajesz, że coś do niego masz, skoro twierdzisz, że nie jest normalny, a w związku z tym powinien być gorzej traktowany ;). "Mieć coś do kogoś" nie oznacza tylko gróźb karalnych ;).

Słowo wyjaśnienia: przyczepiłem się do ciebie, bo ty przyczepiłeś się do bodaj najbardziej nieistotnego czynnika przy doborze aktora. Bardziej zrozumiałe byłoby gdyby do roli Gastona wzięli Afroamerykanina albo jakiegoś Azjatę, bo tutaj kolor skóry sie nie zgadza i można powiedzieć, że to dość duże odstępstwo od oryginału. Zrozumiałbym też gdyby Evans wymógł na twórcach uczynienie z jego bohatera geja, z Belli faceta a co za tym idzie z Bestii też geja, bo to by wywróciło całą fabułę do góry nogami. Tymczasem dopóki nie wyskoczyłeś ze swoimi wątami, ja nawet nie miałem pojęcia, że Evans jest gejem, zwyczajnie na takie rzeczy mam wy*ebane, bo nie widzę tego na ekranie.