Piękna i Bestia

Beauty and the Beast
1991
7,6 168 tys. ocen
7,6 10 1 167574
7,6 41 krytyków
Piękna i Bestia
powrót do forum filmu Piękna i Bestia

Jak w tytule. Odświeżyłem sobie niedawno film po ładnych kilkunastu latach od ostatniego seansu. Nie pamiętałem praktycznie fabuły, jednakże wiedziałem, że wtedy film uwielbiałem. Obejrzałem... i po prostu zakochałem się. Ten film jest perfekcyjny. Piękna animacja, świetna muzyka, nietuzinkowi bohaterowie. Nie ma tu żadnych dłużyzn i niepotrzebnych scen. Tempo jest wręcz idealne, nie ma takich niekonsekwencji jak w chociażby "Królu Lwie", czy "Dzwonniku z Notre Dame", gdzie po scenach smutnych, pokazujących okrucieństwo i zło (śmierć Mufasy, spalenie Paryża) następują wesołe piosenki ("Hakuna Matata" czy piosenka o zakochanym Quasimodo - jak mam się czuć w takim momencie, wesoły czy przybity?!). Żadna wstawka muzyczna nie jest w "Pięknej i Bestii" wymuszona i wciśnięta na siłę, i ich klimat pasuje do filmu (w przeciwieństwie np do Herkulesowego gospelu - kto to w ogóle wymyślił?). Nie ma w tym filmie wrzuconych na siłę drugoplanowych bohaterów, których jedyną rolą jest robić jaja, a które od pewnego momentu stały się nieodłącznym elementem współczesnych animacji, które przez to coraz mniej przypominają bajki i baśnie, a coraz bardziej komedie. Na dodatek niektóre z takich postaci przyćmiewają głównych bohaterów (chociażby Pingwiny z Madagaskaru). W "Pięknej i Bestii" owszem jest komiczna para - Płomyk i Trybik, ale oni zajmują miejsce tam, gdzie powinni - na drugim planie. I paradoksalnie pamięta się o nich, chociaż nie "kradną" oni filmu głównym bohaterom. W efekcie film ma idealną równowagę między scenami bardziej komicznymi i dramatycznymi. Wszystko tu gra i jest na miejscu. Wątek romantyczny jest dobrze przemyślany i dopracowany - nie ma tu nagłej miłości od pierwszego wejrzenia (co jest zrozumiałe ze strony Belli, ale również Bestia nie zakochuje się w niej od razu). Mamy za to kilka starannie zaplanowanych scen powodujących zbliżenie się tytułowej pary - dzięki temu rodzące się uczucie, jest bardziej wiarygodne niż w większości podobnych produkcji.
Dostajemy film z doskonałym scenariuszem, postaciami, muzyką i klimatem, przywodzący na myśl takie klasyki jak "Śpiąca Królewna". I o ile inne filmy Disneya z wiekiem tracą (moim wiekiem, nie filmów;)) to "Piękna i Bestia" wręcz przeciwnie - zyskuje.