Główna postać, niby mądry oczytany chłopak na początku, zakochany w Lenie.... Ale kurde ja
odebrałam go jako mega tępaka, jak głupiego nic nie rozumiejącego kolesia, rozpieszczonego
nastolatka który lgnie do dojrzałej łądnej dziewczyny bo po prostu tak chcę. Jak wy to widzicie?
(Patrzę tylko i wyłącznie na film książki nie czytałam)
Mam podobne odczucia. Tylko cały czas tak głupkowato wyglądał, od początku.
A cały film bardzo mnie rozczarował.
Mam dokładnie tak samo. Główni bohaterowie lekko mnie irytowali. Zresztą po takim filmie niewiele można się spodziewać.
Mnie wkurzały jego miny. ;/
Czytałam książkę już dawno w sumie i spodobała mi się nawet, niestety film zepsuli. :(