Bo film bardzo porównywany jest do zmierzchu.Ja nie zauważyłam nic jakoś bardzo podobnego...
Fabuła jest bardzo fajna, kończy się też ciekawie.
Intryguje mnie tylko tytuł - Piekne istoty? Co w nich pięknego? ;)
Imo to sprytna inwersja Zmierzchu.
Tam mamy miłość dziewczyny do chłopaka, potem z wzajemnością. Tu pierwszy zakochuje się chłopak.
W obu filmach nastolatki są w podobnym wieku.
Jedno jest człowiekiem, drugie istotą nadprzyrodzoną.
Wampiry zostały zastąpione czarownicami, by nie było plagiatu.
Starszyzna z Pięknych Istot zachowuje się nieokrzesanie jak starszyzna wampirów ze Zmierzchu.
Znów ktoś chce rozwalić związek człowieka i nieczłowieka.
Jedno, by chronić drugie, chce je opuścić.
Podobna ścieżka dźwiękowa, kolorystyka i klimat filmów.
I tak dalej.
A tytuł też mi nie pasuje. Jest nieadekwatny do fabuły. Zamiast czarownic mogliby zrobić anioły ;)