Uwaga spoiler!
Jestem świeżo po seansie, bardzo dobry horror, dałbym mu jednak nieco niższą ocenę niż cz. 1 i 2, zawiodło mnie bowiem zakończenie. Jeff, zamiast dać pomóc sobie i żonie, zabił Jigsawa. Totalnie tego nie rozumiem, wybrał najgłupszą możliwość. Niezważając już na to, że nie wiedział o wybuchowej pułapce na szyi Lynn, nawet gdyby sam znalazł jakiś telefon w pobliżu, to i tak nie wiedziałby gdzie wyzwać karetkę.
Trochę szkoda tego zakończenia.
Zgadzam się z Tobą, Jeff postąpił najgłupiej jak tylko mógł. W dodatku do zabicia Jigsawa użył najbardziej wypasionego narzędzia, jakie było w pobliżu, nie żaden skalpel czy cokolwiek innego, tylko największa piła jaka była :|. I tak jakby chciał tylko sprawdzić jak jej się używa i raptem trochę zadrasnął Jigsawowi szyję, oczywiście na tyle żeby tamten się wykrwawił, ale i tak to było już przekombinowane. Poza tym na pewno W OGÓLE nie zauważył, że żonka ma na szyi dosyć niezwykły naszyjnik...
A najśmieszniejszy był moment jak Jeff kombinował przy kluczyku, który był przywiązany do strzelby, której lufa nota bene była ustawiona tak, że można było z łatwością wsunąć rękę i nie zostać postrzelonym. I oczywiście Jeffowi nic się nie stało, ale akurat w tym momencie musiał stanąć za nim ten sędzia, który stanął AKURAT w polu rażenia strzelby, no prooooooooszę.....
Ogólnie film dobry i wydaje mi się, że na razie najlepszy ze wszystkich części [chociaż płenty jedynki nie pobije ;)], cały czas trzyma w napięciu i nie raz szczęka mi opadła co oni wymyślili [np. zmielone świnie, którymi był zatapiany sędzia, o bleeeeeeeeeee ;////], ale po obejrzeniu zaczyna się rozkminiać różne szczegóły no i niektóre wydają się lekko naciągane... Ale i tak dobry film ;)