Piła III

Saw III
2006
6,2 84 tys. ocen
6,2 10 1 83929
4,8 21 krytyków
Piła III
powrót do forum filmu Piła III

Ten film nie może już zaskoczyć. Do tego zdolna była tylko Piła I, bo widz nie spodziewał się jakiego rodzaju sztuczki zastosowali scenarzyści. Teraz widz oglądając jakikolwiek część Piły ma zapaloną lampkę ostrzegawczą, że powinien spodziewać się mocnego, totalnie niedorzecznego, odwracającego akcję o 180 stopni suspensu. Teraz twórcy mogliby widza zaskoczyć tylko wtedy, gdyby tegoż suspensu nie było. Tego zrobić nie mogą, więc pozostają pomysły, które mogą tylko śmieszyć swoją niedorzecznością i brnięcie w sadyzm, posokę, ograny wewnętrzne, wydzieliny itd. Eee odgrzewany, krwawy, niestrawny kotlet.

P.S. Autor powyższego tekstu siła rzeczy nie oglądał III części, ale obejrzywszy dwie części pierwsze i znając niektóre mechanizmy działania Hollywood, który opisuje poniżej w punktach, a który odnosi się do serri "Piła":

1. Na początku był film. Niski budżet (no cóż, nie budżet świadczy o wartości filmu), słabe aktorstwo, naciągany scenariusz ale zaskakujący, ciekawy, po części nowatorski co w połączeniu z sadyzmem daje efekt dużego zinteresowania. No i hit! Dzieciaki szaleją: ale rowerek, ale gęsta krew, ale schiza, ale się nie spodziewaliśmy.

2. Holywoodzcy twórcy dbający o widza węszą okazję. Dzieciaki szaleją: dostali krwi (dosłownie) i chcą więcej. W imię dbałości o widza ( zwłaszca o jego portfel) postanawiają sprostać gustom (jakim nie będę się wypowiadał) i postanawiają dokręcić kontynuację. Piłomaniacy się skuszą, a przy okaji sprzeda sie kilka koszulek, kubków, popcorn i maskotki. Dzieciaki polecą do kin na kontunuację pokazać jacy to z nich twardziele, dziewczynki będą mogły poudawać, że się boją i nie mogą na seansie wytrzymać. Powstaje więc szybcikiem scenariusz, dużo gorszy od "jedynki", ale rekompensuje się go dużo większą dozą przemocy i większym budżetem ( czasami uda zaangażować się gwiazdę. Film jednak siłą rzeczy nie posiada swoją największego atutu "jedynki" ( która zadecydowała o sukcesie) tj. zaskakujące zakończenie, którego nikt normalnie myślący nie mógł się domyśleć. Powstaje więc film dużo gorszy (chociaż znajdą się jego zwolennicy), ale reklamacji nie uwzględnia się więc pieniążki wędrują do producentów.

3. Pomimo dużo gorszego przyjęcia "dwójki" producenci nie rezygnują. Odgrzewają więc znowu kotleta (od początku niestrawnego...), i idąc za ciosem produkują kolejną część. Jednak teraz muszą zadbać o to aby film był lepszy niż dwójka (pierwowzoru i tak nie dogoni), musi więc powstać lepszy scenariusz. Poza tym twórcy mają lepsze rozeznanie co się podobało widzom w części pierwszej, a co nie zostało rozwinięte w "dwójce", a rezygnuje się z nieudanych pomysłów. Tak więc trójka jest nieco lepsza niż dwójka, ale mimo wszystko to już nie to co "jedynka". A jakby co to się "czwórkę" walnie. I tak dalej, aż się widzowie opamiętają albo znudzą i dalsza produkcia kolejnych części nie będzie się twórcom kalkulować.

ocenił(a) film na 8
ProF_A_N_

1 była genialna, 2 była bardzo dobra, a 3 może być i dobra, albo przeciętna, ale i tak każdy się cieszy i pragnie ją obejrzeć. I to jest właśnie piękne, bo ta seria potrafii przyciągnąć widza, a choćby powstało z 10 części i każda coraz gorsza to i tak z korzyścią dla widza. Poza tym nikt nie zmusza nikogo do oglądania i każdy zdrowo myślący kinomaniak wie, że pierwszej części najtrudniej dorównać... Ameryki to Ty nie odkryłeś, wręcz przeciwnie. Zbłaźniłeś się.

turtil

Cóż moim zamierzeniem nie było odkrywanie Ameryki, więc tu nie mam sobie nic do zarzucenia. Po prostu opisałem pewien mechanizm, który tobie najwyrazniej jest znany. Ty chyba też pisząc jakiś post nie odkrywasz zawsze nowych kontynentów... a może sie mylę... . Co do tego, że drugiej części trudno dorównać to tak, ale są wyjątki. Ale jeśli tak jak w przypadku "Piły" formuła zostanie wyczerpana na "jedynce" to po co robić kontynuacje. Odpowiedż jest prosta: dla forsy, gdyż kilku zapaleńców (dobry smaku świeć nad ich gustami), pobiegnie do kina z wypiekami na twarzy i to nawet na wspomianą przez ciebie część 10, nie bacząc na to że napychają kieszenie producentom którzy ich oszukali, zakpili z widza serwując im taki filmowy "podrób.. Ale wtedy będzie tak jak z obiadem: 10 raz pod rząd ta sama potrawa nie może smakować. Przykro mi się robi jak widzę te tłumy biednych ludzi, "kinomaniaków" z kompleksami, których rajcują takie filmy. Przykro mi szkoda mi ich. Ciebie także mi strasznie mi szkoda. Ale zapewne jesteś jeszcze młody, niewiele wiesz o kinie i życiu w ogóle więc trudno ci jest wydać poprawną opinię czy film (lub post) jest dobry. Tylko, że dla ciebie jest nadzieja: dorośniesz, nabierzesz doświadczenie i może będziesz potrafił odróżnić "gówno od czekolady", i jeszcze będziesz się kiedyś śmiał sam siebie, że to "coś" ci się podobało. Ale co z tą zgrają sadystycznych "piłomaniaków", którzy już się nie zmienią w kwestii gustu filmowego. Popcorn i 10 nieudana część (chyba będzie trzeba wymyśleć klasę Z dla takich filmów).Zgroza.

P.S. Miłego dorastania życzę.