Przede wszystkim wyjaśnie wam coś. Trzy osoby odpowiedzialne za śmierć syna Jeffa zostały zabite przez pułapki, urządzenia (kobieta zamarzła, murzyn :> sami to nazwijcie, i sędzia strzałem w gębę. NIKT WIĘCEJ NIE BYł ODPOWIEDZIALNY ZA śMIERć JEGO SYNA!!! i to była tylko gra wstępna, rozgrzewka, test o nic przed testem o wszystko (martwy syn, żywa córka). Jigsaw był niejako odpowiednikiem murzyna i chciał sprawdzić Jeffa czy przygoda z wymienioną wyżej trójką go czegoś nauczyła (zaczął być bardziej dociekliwy po tym, jak "zawiodła" go Amanda, która stała się morderczynią (Jigsaw gardził mordercami)). Jigsaw mając na myśli cztery osoby, która "właśnie" zabiła Amanda to Jigsaw, Amanda, Lynn i córka Jeffa(?) tylko że z tą córka to tak do końca niewiadomo. Prawdopodobnie układanka się pomylił (?) to taka aluzja do dr. Gordona. Doktor Lynn nie była w ciąży, bo że niby jak? Pomyślcie. Jigsaw jest geniuszem, ale nie jasnowidzem albo rentegem. Jef był mężem pani doktor, typ z którym lynn miała stosunek był jej kochankiem. Mówiąc "chcę rozwodu' miał na myśli małżeństwo JEffa i pani doktor.
I jakbyście nie zauważyli, to scenarzyści piły coraz bardziej dają nam do zrozumienia, że dr. Gordon żyje. Pod koniec filmu są pokazane w ogromnym skrócie wszystkie ofiary Jigsawa i Amandy. Nie ma tam zaginionego doktora ani córki JEffa co znaczy, że dwójka z nich z końcem filmu "Piła 3" żyje (prawdopodobnie, to tylko teza). Jak pewnie zauważyliście są tam postacie, które zostały poddawane próbie i NIE ŻYJĄ . Stawkę zamyka dr. Lynn. Pewnie dziwicie się co robi tam dziewczyna (?) Johna (JS). Otóż jak się domyślam, zdarzenie z tą dziewczyną było zapoczątkowaniem całej strasznej przygody Jigsawa i jego marionetek. Być może ona go zdradziła albo co (nawet myślę, że dr. Lynn mogła być takim odpowiednikiem tej kobiety). Tego nie wiem. Wcale bym się nie zdziwił, że kolejna część piły będzie brzmieć "Piła 4" Początek", bo tak naprawdę nie wiemy, dlaczego Jigsaw zaczął robić to, co robi. Chociaż logicznie rzecz biorąc scenarzyści powinni najpierw zakończyć wątki z Gordonem, Jeffem i jego córką, a dopiero potem kręcić początki...
Troche racji to ty masz i nawet sporo ale... ale wątek gordona, jeffa i jego córki moze byc watkiem 4 czesci a nie jak napisales poczatku:]... zona jednak mogla byc w ciazy gdyz byl pewien urywek jak sie kochala ze swoim mezem i byl to na pewno on, a wcale nie pokazano jak corka zgfinela i wlasnie to moze byc w daleszej czesci... glownie masz wiele racji chociaz hipotez mozna zalozyc wiele> pozdro;)
Oi włąsnie to mi sie podoba. Mądre rozmyslanie na temat filmu "co i jak" a nie z góry pisanie że bez sensu i żenada. Film składnia do przemysleń. Nie wiadom jaka będzie 4 częsc ale na pewno trzeba będzie obejrzeć :).
mysle ze to czy byla w ciazy oraz problem tych 4 osob wyjasni sie dokladnie w 4 czesci... wg mnie "piła" w niej bedzie doktor Gordon bo gdyby zginal pokazali by to... acha nie wiem czy wiecie ale ma powstac takze "saw 5" ;D
drider, jak czytam teksty w stylu 'film skałania do przemyślen' to mnie flakami przewraca. Przemysl to.
ludzie osmieszacie sie drąząc i doszukując się drugiego, trzeciego, czwartego ....ble ble ble dna w tym żenującym filmie
To co sklonilo Jigsaw'a do swoich gierek... to oczywiscie rak, jego dziewczyna rzucila go gdy dowiedziala sie o tym fakcie. John chcial popelnic samobojstwo rzucajac sie autem z urwiska, ale przeżył choć został ciężko ranny... Zaczal sie zastanawiac jak takie slabe cialo ktore jest niezdolne do walki z rakiem bylo w stanie zniesc upadek... To sklonilo go do myslenia i stawiania roznych tez na temat smierci... no i o czywiscie do prowadzenia gier
A ja to widze jeszcze inaczej :)
Jeśli chodzi o 4 życia zmarnowane przez Amande to jak dla mnie 1) Adam, 2) Eric Matthews 3) Kerry 4) Troy. Pułapki Jigsawa miały czegoś uczyć po ich przejściu ofiary miały rozumieć jakie błędy popełniały żyjąc i poprawiać je, jednak Amanda zabijając ich nie dawała im na to szansy czyli zmarnowała ich życia. A jeśli chodzi o tekst Jigsawa "zmarnowałeś 4 życia, właśnie zabiłaś żonę Jeffa" to ja to rozumiem w ten sposób że zmarnowała życia tamtych plus teraz życie Lynn. Tekst "właśnie zabiłaś żonę Jeffa" mógł też być wyjaśnieniem dla Amandy dlaczego to Lynn była dla niej taka ważna. Takie jest moje zdanie.
Co do ciąży to myślę że nawet jeśli Lynn była ciężarna to nie miało to większego wpływu na akcje. O tym że była w ciąży może świadczyć fakt że: 1) jej kochanek powiedział coś w stylu "powinnaś teraz odpoczywać", 2) jej zaokrąglony brzuszek kiedy przechadzała się koło szafek w szpitalu, 3)strzał Amandy prosto w brzuch (mogła ona wiedzieć że Lynn jest w ciąży stąd ten strzał). Natomiast rzeczy przemawiające za tym że jednak w ciąży nie była: 1) zażywała leki na depresje (jako lekarz powinna wiedzieć że to może zaszkodzić dziecku), 2) w jednej ze scen błagała Jigsawa żeby ją puścił tłumacząc, że ma rodzinę, gdyby była w ciąży to również użyłaby tego jako karty przetargowej.
Ps. Zgadzam się co do dr Gordona i czekam na jego wielki powrót :)
Hmm... depresja to czesto dotyka kobiet w ciąży... a Jigsaw mowil do niej ze szkodzi innym i sobie... To ze lekarz nie znaczy ze do konca madry... Samo życie
Z tym synem juz kilka razy pisalem, ze mam odmienne zdanie, wiec nie ma sensu sie o to wyklucac. Co do Gordona.. To samo zauwazylem, w zadnej czesci nie ma pokazanego jego ciała, to samo w zadnych retrospekcjach + koncowka pily 3 o ktorej wspomniales. Jesli dokladnie ogladales dwojke to powiedz mi co o tym sadzisz:
- Gordon wklada w oko klucz Michaelowi (informatorowi policji, pierwsza scena)? Nie mam mozliwosci obejzec jeszcze raz drugiej czesci, a sporo osob wlasnie o tym pisalo, ze osoba 'operujaca' Michaela utyka na prawa noge.
doktorek przezyl i bedzie kontynuowal gierki. nigdzie nie bylo jego ciala czyli uciekl. gdyby padl po drodze bylaby o tym mowa. jesli przezyl a nie zabija to powiedzialby psom gdzie jest ten dom.
Czy Wam to się wydaje, że wszyscy forumowicze z niecieropliwością czekaja na Wasze geniolne odkrycia dotyczące słabego filmu? Komu to piszesz? Myslisz, że nikt tego nie zrozumiał? Albo, że dajesz ludziom jakąś nadzieję? Po co to komu? Chcesz uprawiać marną filozofię, można robić to w inny sposób. Zresztą nie Ty jeden zakładasz temt nikomu niepotrzebny i piszesz, że tłumaczysz nam zakończenie. Ręce opadają.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaa!!! ludzie, jestescie głupi czy co?? ten film to totalny idiotyzm, scenariusz jest tak naciągany i banalny ze po prostu smieszny.
film nie jest totalnie idiotyczne - moim zdaniem jest lepszy od drugiej części, ale i tak nie równa się z pierwszą Piłą. Warto obejrzeć, choć nie koniecznie na dużym ekranie...
W każdym filmie przekazywane są jakieś treści a wraz z nimi wartości.I moim zdaniem w przypadku Piły jest jedno większe przesłanie a mianowicie dotyczące tego że większość osób żyje nie doceniając tego życia. Ciebie może skłaniać do przemyśleń bądź fascynować opowieść o Berenie i Luthien a innych Piła, ale po co od razu na nich naskakiwać i nazywać ich głupimi??
może i jakieś przesłane jest, ale lepiej by bylo gdyby takowe nie istnialo. w pile mamy żenującą łopatologię, ten film to jeden wielki paradoks, gość łapie i morduje ludzi bo nie potrafią docenić zycia udowadniajac tym samym, że sam go nie docenia. wspólczuje tym których ten film składnia do przemyslen, to po prostu duza smierdzaca kupa o której nie da sie mowic w subtelny sposób. Wiesz zniasłabym ten film gdyby skupial sie tylko i wylacznie na gore i czysto horrorowych zagrywkach, ale rezyser postanowil dorobic do tego ideologie i teraz masy ludzi doznają objawien ogladajac goscia z polamanymi gnatami. Pila to jeden wielki banał, wlasnie dzieki pomysłowi 'genialnego mordercy' i jego glupich rozterek.
ps: w opowiesci o Berenie i Luthien jak i w calej twórczosci Tolkiena jest cos wartosciowego, w pile, oprócz efekciartwa i płycizny, niestety nie ma nic i mowie to z pelna swiadomscia
Tak samo niektórzy mogą stwierdzić, ze fascynując się Tolkienem jest się pozbawionym realizmu bo cały czas przebywa się w wyimaginowanym świecie. I nie zrozum mnie źle nie próbuje się atakować bo Tolkien i jego dzieła zajmują najważniejsze miejsce w mojej biblioteczce ale z takimi właśnie komentarzami było mi się dane spotkać. Dlatego też uważam, że każdy powinien zagłębiać się w to z czego czerpie najwięcej satysfakcji a czy jest to Piła, Silmarillion czy zwykły Harlekin to już nie ma większego znaczenia. Osobiście Piła mi się podobała ale szczególnie 1 część za dość nowatorską fabułę, 3 część uważam za mocno przesadzoną jednak ze względu na to, że to seria to również ma u mnie plusa. Nie zachłystuje się tym filmem aczkolwiek uważam, że jest całkiem, całkiem. Są gorsze gówna do których nawet z kijem nie powinno się podchodzić :) (np. Tunel śmierci bądź The Butcher)
Pozdrawiam.
co do tunelu śmierci to się zgadzam, ale do piły zdania nie zmienię. a moja fascynacja Tolkienem to coś wiecej niz możliwosc przeniesienia sie do wyimaginowanego swiata. ci co jego prace nie znają moga sobie zarzucac co chca ale racji nie mają. siedze w literaturze staroangielskiej i mitologi skandynawskiej po uszy i znam wartosc twórczosci tolkienowskiej, a porównywanie jej do np. piły jest trochę hmmm jakies takie nie odpowiednie.
ok, niech sie zaglebia kto chce w co chce, choc w pile nie specjalnie jest sie gdzie zaglebiac bo psychologii tam tyle co we wspomnianych harlekinah.
A ja nie mam zamiaru nikogo wyzywac ani obrażac, bo kazdy ma prawo do indywidualnej oceny filmu, czy mu sie podobał czy nie, ale moim zdaniem Piła 3 to zwykłe odgrzewanie kotleta.