Niby kazdy a szanse na przezycie, a jaki mial wybor koles, ktorego amanda ostatecznie... rozpruła??? Czy on mial szanse zadecydowac o swoim zyciu i sprobowac sie uwolnic? Nie! Byl pionkiem w grze i niestety prawad jest taka,z ejigsaw jednak nie wszystkim daje rowne szanse na przezycie...
A tak na marginesie czy byl on kims obcym dla amandy, nienznamy jej czlowiekiem czy to miala byc postac, ktora zna? Jakis znaomy, przyjaciel?
Tego nikt nie wie, nie bylo wyjasnione.... na 100% obcy, wyjela kluczyk z flakow i sie skonczylo ;)
Możliwe, że był ofiarą jakiegoś innego zadania... znaczy sie nie wykonał go i zamiast zginac od razu to posluzyl do zadania Amandy
Podobnie było z Jeffem - gościem którego znaleźli detektywi w norze Jigsawa... nie mial szans na uwolnienie, bo mial unieruchomoine wszystkie konczyny
Własnie... Teraz mi sie dopieor o tym przypomniało :-) A skad wiecie, ze on mial na imie Jeff? :-D To po co Jigsaw go w ogole przetrzymywal? Tylko nie mowcie, ze on byl specjalnie na tych policjantow :-D A w II czesci jak zeslzi do piwincy zadanie dla Obiego bylo przybite nozem do... wlasnie czy to bylo ciało czlowieka czy jakas kukła???
A adam? Doktor miał go zabić zeby ocalic zone i corke. wiec zadaniem adama bylo .......... zostac zabitym???? ;0)
Adam miał wyjscie, a nawet dwa - kluczyk, co praktycznie bylo niewykonalne, zeby go zdobyc. To bylo troche chamskie, ze nieswaidomie pozbawil sie jednego wyjscia... A drugie to odciecie sobie nogi. Odcina i probuje uciekac :-P
Własnie "probuje". nie zauwazylam tego. chociaz te 2 wyjscie i tak dawaly marne szanse na przezycie ;P
No tak... ale to chyba jednak jest jakies wyjscie :-P A z tym kluczem... Czy korek byl jakos zaczepiony o niego, powiedzmy przywiazany do reki czy nogi? Chyba tak, bo gdyby bylo inaczej to kluczyk dalej by plywal w wannie i to byloby za latwe :-P Jednym slowem Adam zostal potraktowany po macoszemu i byl bardziej pionkiem w grze Gordona niz rownouprawniona ofiara Jigsawa :-p Bo jaki czlowiek, ktory budzi sie nagle pod woda, potrafi nie zaregowac tak jak Adam zaregowal... To bylo tylko kwestia szczescia czy klucz wpadnie do rur czy sie przypadkowo zaczepi o cos i nie wpadnie... Stalo tak jak sie stalo, Adam mogl tylko odciac sobie noge, nie dostal zadnego zadania od Jigsawa. Jego ofiara i pacjentem byl Gordon. A Adam byl na drugim planie... Jego szansa zostala tak mu dana, ze byla niemozliwym z jej skorzystania. No ale jakby nie patrzec jakas to szansa jednak byla, a Adam sam nieswiadomie (co przewidzial Jigsaw) jej sie pozbyl... Wiec przychylam sie do teorii, ze Adam byl czyms na wzor sparalizowanego mezczyzny w zadaniu amandy niz normalna, pelnoprawna ofiara Jigsawa. Glowna role odgrywal Gordon.
ZAdaniem Adama było własnie NIE zostać zabitym
Mógł to zrobić na kilka sposobów - wspomniany kluczyk, który pływał w wannie, ktorej korek był uczepiony stopy Adama;
Odciecie sobie stopy;
Przekonanie Gordona... moliwe, że po upływie czasu Zepp (bo zabiciu rodziny doktora) strzeliłby do Gordona, a Adama uwolnił... no albo zostawiłby
A w 2. w piwnicy była kukła... wiele osób mówi, że wygląda jak Adam ale to kukła... poniewaz po wyciagnieciu noza niec nie pociekło, ludzie w piwnicy nie reagowali na dziwny zapach ktory racezj wydzielalyby zwłoki... no i ogolnie jakos sie nie przerazili
pozyskanie kluczyka bylo w tym przypadku niemalze nie wykonalne. adam tak czy siak nie odcialby sobie stopy. brakowało mu do tego motywacji (dla gordona motywacja bylo zycie zony i corki) watie czy adam zostałby uwolnionym mozliwe ze otrzymalby jakies zadanie czy cos. ale tak sie nie stało. to tez czyni go (pewnie przez niewielkie szanse na przezycie) tyklo pionkiem w grze.