W moim odczuciu jest to najlepsza część Piły - film wywarł na mnie wielkie wrażenie. Właśnie wróciłem z kina i to były prawie 2 godziny ogromnego napięcia. Klimat wręcz cudowny (może to niewłaściwe słowo w odniesieniu do tego co go tworzyło ale mimo wszystko muszę go użyć), niezwykle ciekawe pomysły w fabule filmy (metody zabijania, zachowanie Amandy itd.) ! Największe wrażenie zrobiła na mnie właśnie postać Amandy - bardzo interesująca bohaterka. Jeśli chodzi o metody tortur i zabijania to prześwietna była śmierć Kerry - można było się w niej dopatrzyć delikatnego artyzmu (to wiszące ciało, spokojna muzyka i łańcuchy wyrywające jej żebra - niby straszne, a przedstawione w taki sposób, że nie mogę o tym przestań myśleć). Nie będę już wspominał o zakończeniu, które w każdej części "Piły" jest wprost zaskakujące i niezwykłe. O ile krytykę takich filmów jak "Teksańska masakra..." czy "Wzgórza mają oczy" rozumiem to w żaden sposób nie mogę zgodzić sięz negatywnymi opiniami na temat tej produkcji. Jeśli mordy, krew i znęcanie się pokazane jest w niebanalny i megaciekawy sposób to nie stawiajmy takich filmów przy produkcjach, gdzie krew występuje jedynie jako nieodzowna część masakry i rzeźi. Polecam "Piłę 3" z czystym sumieniem, argumentując to wielokrotnie...
Zgadzam się w zupełności z moim poprzednikiem-najlepsza cześć SAW, nie prymitywna masakra dla idiotów, tylko mocny thriller, w którym trzeba myślęć, łączyć ze soba elementy i zdarzenia.
Bardzo mocne sceny śmierci dodają efektów, na które czeka odpowiednia grupa kinomaniaków-na ten film nie pójdą matki z dziećmi! Więc komentarze typu: rzeź dla półgłówków są nie na miejscu!
Rozbudowane postacie, dobre dialogi dotyczące wartości i życia, zaskakujące zwroty akcji! Gra aktorska również świetna, pasująca do charakteru bohaterów!
Muzyka, klimat-bomba!
Dzisiaj na tym kończę, jutro postaram się napisać coś więcej, pozdrawiam fanów SAW! :)
Jak dla mnie, fanki Piły to niestety najsłabsza część :(
Reżyser zaserwował nam litry krwi i obrzydzenia, ale zadaję pytanie, po co? Czy nie lepiej byłoby zrobić tak jak w jedynce (moim zdaniem najlepszej części) ze wszystko jest wielką zagadką? A tu podane jak na tacy: Pełno krwi, jakby tylko ta rzeźnia była najważniejsza :/
Kilka scen był chętnie wycięła, szczególnie operację Dr Lynn. Uznaję, że jest ogólnie niepotrzebna by była tak dokładnie pokazywana... Chyba że reżyser stawiał na to, że wszyscy będą się tym zachwycać bo to było "mega obrzydliwe", aczkolwiek poczułam w tym momencie niesmak a nie przerażenie. Scenariusz był trochę naciągnięty,jednak bardzo podobało mi się nawiązanie do poprzednich części....
Szkoda tylko, że reżyser posunął się do tego stopnia,że z "Piły" robi "Masakrę" w pełnym tego słowa znaczeniu
ale wiecie co jedna rzecz jak mi sie nie podobala to byl moment kiedy pokazano te zdechle swinie ... jak dla mnie wygladaly sztucznie,rzeczywiscie przyprawilo mnie to o obrzydzenie i wydawalo mi sie ze na sali zacznie sie unosic ich zapach ale i tak wygladaly na zdeformowane nieco..
Zgadzam się, ten pomysł był dosyć nieciekawy (jedyny w filmie)... choć szczerze powiedziawszy była to chyba najłagodniejsza tortura.
całkowicie sie zgadadzam moj zdaniem jest to najlepsza ze wszystkich czesci pily i oczywiscie najbardziej drastyczna :D duzo bolu i keczupu dzieci nie ogladajcie tego:P
Moim zdaniem ta część była bardzo średnia. Szczególnie, kiedy w końcowej scenie Jigsaw z takim podnieceniem 'objaśniał' Amandzie w co ją wrobił i do tego niby to zazębijące się zakończenie - miałem wrażenie, że reżyser wymyślił je w przerwie na kawę - wszystko takie naciągane, dodatkowo pozbawione charakterystycznego dla innych części miażdżącego zaskoczenia. Taka krwawa jatka bez fabuły.
Miałem wrażenie, że reżyser układał film tak: "pokażemy im najpierw trzy ciężkie 'gry' a potem sprobuję dorobić do tego fabułę i jakoś to będzie". Nie przekonało mnie to :/ Miejmy nadzieję, że nowy scenariusz przyniesie nową świeżość. Bo póki co 'odsmażane' sceny mnie nie bawiły (jeśli można wogóle mówić o jakiejkoliwek zabawie w tego typu filmie :) ).
Aha, oczywiście nie mogę zapomnieć o plusach - podobało mi się wyjaśnianie całej historii znajomości Jigsaw'a z Amandą oraz wplatanie wątków z poprzednich części - to rzeczywiście było niezłe. Co do reszty, tak już wspominałem - wyszło trochę gorzej.. a szkoda.
Możliwe też, że to pierwsza część postawiła tak wysoką poprzeczkę i dlatego ciężko jest teraz wprowadzić widza podobny stan.. sam nie wiem - czekam na część nr 4 ;]