Wedlug mnie motyw Gordona pozostanie nierozwiazany, a przynajmniej narazie. Widzowie sa specjalnie podpuszczani przez filmowcow tymi niby niedostrzegalnymi smaczkami w 2 czesci Piły:
1) kulejacy chirurg przeprowadzajacy operacje na oku,
2) projekt protezy nogi wsrod innych prac Johna w jego pracowni
3) brak ciała Gordona w korytarzu w podziemiach
Nie oszukujmy sie: scenarzysci nie sa na tyle głupi by sie nie domyslic, ze obydwa szczegoly nie zostana zauwazone przez wprawne oko widza, wczesniej czy pozniej na pewno do tego by doszlo. Ale wlasnie o to im chodziło. Rozbudzic wyobraznie, widzowie to przeciez uwielbiaja - nierozwiazane zagadki, mroczne tajemnice, mocne powroty. Na pewno nie ryzykowaliby powodzenie 3 czesci Piły w TAKI sposob. Teraz 3/4 ogladaczy jest przekonanych o powrocie Gordona. Czy na tym zalezalo filmowcom? Zeby zepsuc sobie film? Zeby kazdy przewidzial co sie w nim stanie? To bylaby MEGA porazka i tandeta. Wszyscy czekajacy na Gordona z wywieszonymi jezorami srogo sie zawioda :-P Wydaje mi sie, ze scenarzysci w jakis efektowny sposob potraktuja ten watek. Nie wiem jak, ale to nie bedzie zwykly powrot, w ktorym dotor opowiada kolejna historie zmienionego zycia, blabla. Jednym slowem: bardzo sie zszokujemy, jestem tego pewien.
No albo sprawa zostanie juz calkowicie zamknieta, case closed i bedziemy dalej snuli coraz to nowsze pomysly na temat biednego dokotorka :-P Chociaz... w przypadku adama myslalem, ze tez sprawa pozostanie nierozwiazana, a jednak...