Film mnie wogóle nie zachwycił. Z tymi karetkami, omdleniami i wybieganiem z kina w USA i GB to chyba jakiś chwyt rekalmowy. No chyba, że ktoś naprawdę nie może znieść widoków ludzkich flaków w każdej postaci. To właśnie jest minus - zamiast ciekawego horroru o seryjnym mordercy, zaskakujących zwrotów akcji mamy przede wszystkim krew i flaki w trakcie wybuchania. W sumie te najbardziej drastyczne sceny i tak są albo ominięte albo pokazane z ujęcia z którego nic nie widać. Reżyser sam zabłądził chyba w swoich pomysłach.