w trzeciej części w czasie tych tam retrospekcji dowiadujemy się jak to Jigsaw i Amanda organizują to pierwsze show... z Adamem i Gordonem w rolach głównych... rzeczą która nie dawała mi spać był ten kluczyk co to był w wannie a sobie spłynął... teraz widzimy że to Amanda go tam umieszcza ... zanim to robi wyraźnie spogląda przez lewe ramię jakby chcąc się upewnić co robi Jigsaw... po czym wyciąga z dekoltu kluczyk ze świecącym bryloczkiem i umieszcza go na klatce piersiowej Adama... po jej wyrazie twarzy widać że dręczą ją wyrzuty sumienia... niby dobrą opcją by było że ona chce pomóc Adamowi... jednak Jigsaw wiedział o tym kluczyku... widział jak ona go tam wkłada? no bo nie wmówicie mi że to do czegoś prowadziło że kluczyk do łańcucha Adama był w tej wannie... w dodatku ze świecącym bryloczkiem... gdyby ten kluczyk nie spłynął to Adam na pewno by go zauważył w tej ciemności... a przecież nie po to go tam włożono żeby sobie spłynął... jak to tłumaczycie? =)
no i nikt nic nie powie? może to się wyjaśni w czwartej części... "piła 4: tajemnica klucza w wannie"... w roli klucza: Richard Key Jones... xD
ale przeciez sami wiecie, jak to sam Jigsaw mowił pod koniec cz. III, że zadania które robiła Amanda były niewykonalne żeby przeżyć... więc wsadziła tam ten kluczyk bo wiedziała że jak Adam się obudzi to klucz wpadnie do wanny, i w ten sposób się już nie wydostanie ... to jest moja opinia =]
Według mnie chodziło w tym o to, że nie zostawili Adama na śmierć- klucz mu zostawili... W końcu Jigsaw nie był mordercą i to że Adam szarpał się, i zahaczył o zawleczke wanny miała być jego wina- że niby sam sobie jest winien takiemu losowi. W końcu urządzenia Jigsawa zawsze urchamiały jego 'ofiary'.
moim zdaniem to by było głupie... gdyby zostawili im wolny klucz do wyjścia... a gdyby Adamowi udało sie wziąc ze sobą klucz to nie byłoby filmu... wydostaliby sie i poszli do domu...
Ja bym polemizował czy klucz by pasował do łańcucha doktora Gordona również; ale zapewne było to zrobione tak, że klucza po prostu nie dało się wziąść- w końcu łańuch do zawleczki był tak ustawiony, że po prostu każdy ruch gwałtowniejszy ruch noga by spowodował, że zatyczka by się otworzyła a klucz spłynął.