Ta część jest najlepsza naprawdę bardzo lubię amandę i mi jej żal ale przynajmniej to była
jedna z części gdzie była główną postacią
Jak może Ci być żal bezwzględnej morderczyni? Amanda to pierwsza postać której absolutnie nie było mi żal, odetchnęłam z ulgą gdy umarła. Żal mi było Lynn, niczym nie zawiniła, nie miała żadnej gry, była zwykłą ofiarą :(
Cóż polubiłam ją już dawniej.To już kwestia gustu.Każdy ma inny gust.Ja akurat polubiłam czarną stronę;)
A widziałaś dalsze części.W nich mowa o tym że Amanda była zmuszona do zabicia Lynn,Mark Hoffman jej zagroził pamiętasz jak czytała jakiś list i płakała to był wtedy jego list z groźbą,że jeśli tego nie zrobi to powie Johnowi że przyczyniła się do śmierci syna co stało się niechcąco przez nią.Miała wybór albo gdy zabije Lynn to John się na niej zawiedzie albo się dowie że przez nią zginął jego syn i może ją nawet za to zabić.Mark jej nie lubił i dlatego tak się stało.