Witam, jakze to typowe , ze widz utozsamia sie z bohaterami danego filmu.
Ilu z nas zastanawialo sie co by zrobilo na miejscu ofiary gry / gracza.
No coz, widac zycia nie cenie bo nie podjelabym sie gry - co wiaze sie oczywiscie z wyrokiem na siebie. Wciagniecie do gry czlonkow rodziny jako motywacja do dzialania i walki uwazam za podlosc.
Jest jeszcze cos co glownemu bohaterowi zabraklo - umiejetnosci godnego umierania.
Czy nauczylabym sie zycie cenic kaleczac cialo ? Watpie to okaleczona dramatem i tragedia wyboru dusza nie pozwolilaby mi tym dalszym zyciem sie nadal cieszyc. W rozgrywce z kims innym najzwyczajniej bez motywu rodziny czyli bez troski o bezpieczenstwo bliskich mi osob, swoje zycie bym poswiecila i rzeczywiscie o nim zadecydowala.
Moja prywata - czytam zu wypowiedzi kolegi Michala . Z i jestem ciekawa jego opini w tym temacie.
no to jak jestes ciekawa mojej opinii.to fakt trudno jest żyć bez nogi, czy ręki ( sam nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić), ale myśle, że gdybym ja, czy Ty bylibysmy w takiej sytuacji, to uwierz mi zrobilibysmy wszystko, zeby tylko przeżyc, człowiek pod wplywem strachu z powodu poczucia straty tak cennego daru jakim jest zycie, zrobi naprawdę wiele. uwierz, ze wielu ludzi nie docenia tego co ma. mysle, ze terapia szokowa jest dośc skuteczna, tak chociażby leczy sie fobie. Najczęsciej doceniamy coś w momencie straty, zaraz sie pewnie antyfani piły doczepią, jak mozna docenic zycie skoro sie umrze, ale ten, kto nie umie docenić najwiekszego daru, poprostu na nie niego nie zasługuje, takie jest moje zdanie.
Hmm, mi chodzi o ten akt gwaltu na sobie, nie o sama utrate ciala. Nie pogodzilabym sie z mysla swiadomego okaleczenia na rzecz przezycia z wiedza o tym czego musialam dokonac czy doswiadczyc by moc zyc dalej. To mnie odpycha, to co mialabym zrobic by niby zycie zmienic na lepsze.
Mnie by brzydzily mysli - podkreslam mysli - o tym co musiałam zrobic. Bycie wlasnym katem. Im wszystkim chodzilo mniej wiecej w wielkim skrocie o jakosc prowadzonego zycia do czasu gry - mnie chodziłoby wlasnie o to zycie po grze dlatego bym sie z koncem7smiercia w formie pulapki pogodzila. Zrobilabym natomiast niemal wszystko w obliczu zagrozenia zycia mojej rodziny. Niemal, tak sadze.
Jestem ciekawa twojej opini poniewaz jest zaznajomiony z tematem, wnikliwym widzem, nie dajesz sie prowokowac dzieciom neostrady , rzeczowo piszesz wiec jestes dla mnie partnerem do konkretnej dyskusji.
Moze powrocimy do tematu na konkretnych przykladach jak sobie 2 czesci odswieze ? Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz.
Ja myśle, ze dla wiekszości ludzi byłaby to spora odmiana, brutalna lekcja jednak pozostawia ślady w psychice, ale zauważ jigsaw też nie był swiety, bo w momencie kiedy dowiedział się , ze ma raka, próbował popełnic samobójstwo, dopiero wtedy zrozumiał, jak wielkim darem jest zycie. Jigsaw cenił zycie, a jego następcy czyli amanda i hoffman lubili nadużywać przemocy, przez co także musieli przejść test. Co do rodziny to ja bym zrobił tak samo, ale pytanie jest jedno czy ja , czy ty bylibyśmy zdolni, do zabicia człowieka, który (odpukać) byłby odpowiedzialny za np. smierć naszych dzieci? tego jestem bardziej ciekaw, bo to, ze w takiej pułapce raczej zrobiłbym wszystko, zeby ujsć z zyciem, nawet jakbym miał żyć bez jednej z kończyn. Zauważ, ci ludzie w pułapkach nie byli niewinni, każdy z nich miał wiele paskudnych rzeczy na sumieniu,mamy doktora, który zdradzał żonę, fotografa, który żył cudzym życiem, narkomanów, palacza, gwałciciela czy nawet fałszywego policjanta. tyle jest przykładów, zarówno w całej serii Piła, jak i w zyciu jak ludzie nie potrafią cenić zycia. Myśle, zebysmy wszyscy sę ratowali, bo mimo wszystko kazdy chce żyć. Dzieki za komplement, na wielu wątkach piły VI, zostałem pojechany od fanów pierwszej miłości, głupków, fanatyków itp. ja też lubie rzeczową dyskusje. a tak z ciekawości, które częsci sobie odświeżysz?
Minie trochę czasu zanim przyzwyczaję się do formy tego forum, nie jest czytelne, dyskusje rozmywają się miedzy pyskówkami i trollowaniem niektórych, daleko gdzieś giną refleksje, jest bałagan. Nikt tu nie moderuje ?
Jeszcze wczoraj napisałam tu obszerna odpowiedz , niestety z niewiadomych mi przyczyn (a nie mogło być mowy o cenzurze) w tym wątku się nie pojawiła :-/ Szkoda, spróbuje może za jakiś czas znowu, zebrać do kupy spostrzeżenia.
"Minie trochę czasu zanim przyzwyczaję się do formy tego forum, nie jest czytelne, dyskusje rozmywają się miedzy pyskówkami i trollowaniem niektórych," bo widzisz ludzie nie potrafią sie szanować, rozmawiać normalnie ze sobą tak jak TY i ja, tylko jeden drugiego chce zjeść, dlatego 90% for Filmwebu wyglada tak a nie inaczej Karuzela z piły VI także jest ewidentnym przykładem tego.
Fajnie, że w końcu temat w którym wypowiadają się rozsądni ludzie. Ja chciałbym dodać, odnośnie okaleczania ciała by ratować życie, że parę lat temu czytałem w gazecie o pewnym alpiniście, któremu skały zakleszczyły rękę w okolicach przedramienia. Tak, iż nie miał szansy się wydostać. I co zrobił? Było tam dokładnie opisane, że złamał sobie rękę i TĘPYM nożem rozerwał skórę i mięsnie... Przeżył. Opis był przerażający, ale jest to świadectwo, że "Piłę" nie do końca można zbagatelizować i powiedzieć, że takie rzeczy to tylko w filmie.
dokładnie tak jak piszesz, mysle że dobry inzynier nie miałby problemu ze skonstruowaniem takich pułapek jak w Pile.
Hmm , ostatnio zauwazam ,ze niektore filmy jednak wyprzedzaja swa projekcja przyszlosc. Np 2012.
Tej przyszłości z Piły nie zycze nikomu tego aby jakis czub poczul misje zbawienia kogos zmuszajac człowieka do dokonania na sobie tortur.
Zgadza się widziałam cały cykl I Am Still Alive na Discovery, rekonstrukcje wydarzeń , opowieść przeżytych ,świadków, rodziny. Takie ekstremalne wyprawy wiążą się z ogromnym i nieuniknionym ryzykiem utraty zdrowia. Tylko ci co przezyli w tej serii Discovery, oni budzili moj podziw i uznanie. Gracze z Pily budza we mnie litosc. Ten Alpinista szczerze moze odczuc satysfakcje , byc wdziecznym ze zyje. Te sztucznie stworzone warunki , narzucane reguly sprawilby ,ze mialabym gdzies to ,ze zdaniem Jigsaw na owo zycie nie zasluguje. Moglby mnie zniszczyc ale nie pokonac. Tak prezentowany nam genialny instruktor i filozof w swojej misji zapomina po drodze o wielu bledach logicznych m.in
bledem jest projekcja wlasnych pogladow na innych ludzi, dobor nastepcow :
- co odpowiada ta Afroamerykanka zapytana czy czegos sie nauczyla ?
Mowi wskazujac kikut po odrabanej rece - a czego mialoby mnie to nauczyc.
Co ukazuje na koniec Amanda ? Ze nie wierzy w resocjalizacje sposobem Jigsaw ale ona jest niemal klasycznym przykladem socjopaty.
bledem jest : atrybucja czyli wyjasnianie poczynan graczy obwiniajac ich charakter bez wplywu czynnika zewnętrznego.
Dobra tu np daje im niejako szanse wrecz wybacza ale nie pojmuje ,ze to właśnie społeczeństwo , socjalizacja, nawet dom czy rodzina wpływa na czlowieka i popycha do danych działań. Amanda po probie nadal nie umiala sie odnalezc. Dobrze , znow sie rozpisalam.
"bledem jest projekcja wlasnych pogladow na innych ludzi, dobor nastepcow :
- co odpowiada ta Afroamerykanka zapytana czy czegos sie nauczyla ? Mowi wskazujac kikut po odrabanej rece - a czego mialoby mnie to nauczyc" Oj wydaje mi się, ze odpowiedź była inna."Co ukazuje na koniec Amanda ? Ze nie wierzy w resocjalizacje sposobem Jigsaw ale ona jest niemal klasycznym przykladem socjopaty." szczerze nie wydaje mi sie, żeby to było w flimie, za to było wyjasnienie co stało się z dzieckiem Jill i jigsaw'a. okazuje się , że amandy kochanek jest winny smierci dziecka Jill, hoffman o tym wiedział, ale powiedział amandzie, że nie powie o tym Jigsaw'owi jesli amanda zabije lynn( a tym samym obleje swój test). innymi słowy amanda socjopatką była, ale nie oznaczało to, ze nie wierzyła w resocjalizacje za pomocą gier jigsaw'a tu radziłybym odświeżyc sobie szczególnie częśc piewrszą i drugą. "bledem jest : atrybucja czyli wyjasnianie poczynan graczy obwiniajac ich charakter bez wplywu czynnika zewnętrznego.
Dobra tu np daje im niejako szanse wrecz wybacza ale nie pojmuje ,ze to właśnie społeczeństwo , socjalizacja, nawet dom czy rodzina wpływa na czlowieka i popycha do danych działań."nieprawda socjalizacja to jest proces uczenia się życia w społeczęństwie, a człowiek majacy swój rozum powinien działać tak jak chce tego on sam. Społeczeństwo nie każe zatruwać, zycia czy decydować o dotacji na ratowanie zycia. cłowiek tak na prawde sam siebie popycha do danych działań. mozna byc urzędnikiem, ale przy okazji warto być takze człowiekiem.
Michal , mam sciage z napisow ale dochodzi tlumaczenie wiec moze sie myle, zerkne bo mnie to wlasnie mega ciekawilo, wypowiedz Murzynki po tescie odnosnie tej niby lekcji, nauczki.
Sprawa socjalizacji - zgadza sie co piszesz jako wyjasnienie pojecia. Socjalizacja towarzyszy nam zawsze , oddzialywuje oczywiscie, pozwala na poznanie zasad i norm w wiekszej czy mniejszej grupie w spoleczenstwie itd.Jasne. To rowniez wychowanie, socjalizacja, srodowisko nas ksztaltuje.
Podam Ci przyklad jakiejs postaci ale tu znow mnie zainteresowales bo poddajesz w watpliwosc czy Amanda mowila szczerze czy nie.
Odebralam jej slowa do Jigsaw :" pier sie, to brednie, klamstwa " jako autentyczny brak jej wiary w ta metode niz pretekst do zabicia lekarki -bo ulegla szantazowi Hoffmana. Ja jej w tej scenie z bronia i polprzytomnym Johnem wierze majac na wzgledzie , jej wczesniejsze pulapki bez szans na przezycie.
Hmmm ... Pozdrowienia.
"Odebralam jej slowa do Jigsaw :" pier sie, to brednie, klamstwa " jako autentyczny brak jej wiary w ta metode niz pretekst do zabicia lekarki -bo ulegla szantazowi Hoffmana. Ja jej w tej scenie z bronia i polprzytomnym Johnem wierze majac na wzgledzie , jej wczesniejsze pulapki bez szans na przezycie. " no fakt ona pułapki takie robiła, ale moim zdaniem to było spowodowane tym, że lubiła zabijać, bo skoro jej terapia jigsaw'a pomogła, to napewno pomogła też paru innym osobom, ale to sa tylko moje domniemania, bo nie ma tego jasno pokazanego w serii. swoja drogą mnie naprawdę ciekawi co będzie z Jill. przecież w mysl rozumowania jigsaw'a nikt nie może odejśc bez przetestowania, a moim zdaniem powinna przejść test za to co zrobiła Hoffmanowi, zaznaczam, ze jhonn nie chciał jego smierci. co Ty na to?
Niczego nie można wykluczyć, zona powinna się pojawić.
Pułapki Hoffmana a właściwie dobór graczy budził powiedzmy większe we mnie zrozumienie. No poza aktem zemsty na zabójcy siostry, Hoffman rokował na następce przez jakiś czas bo wybieral zwyrodnialców korzystając z akt policyjnych. Starcie z detektywem ... Jigsaw rozegrałby to inaczej. Czy Jigsaw próbowałby rekrutowac zone ? Zastanawiające , może samym sprawdzianem było czy posadzi Hoffmana i założy pułapkę ?
Do tej pory trzymał żonę na daleki dystans , pochwalił sie tylko Amanda , która przecież znała jako narkomankę. Nie wiem czy ostatecznie ona Hoffmana posadziła bo chciała spełnić wole meza czy doszedl dodatkowy impuls - Hoffman przyczynil sie do zabicia doktor i Amandy. Jill tak z satysfakcja szczerzy zeby paralizujac go na krzesle.
Na logike to Hoffman w rewanzu i brutalnosci obmysliby pulapke na Jill
jej slaboscia byl John i klinika. Nie mozemy zapomniec, ze Hoffman zamordowal agentow FBI wiec lekko by nie mial. Nie umiem sobie wyobrazic zadnego gracza , ktory by probowal sie odegrac ...
Co ciekawe w jednym odcinku ginie pewien Paul a w innej czesci zauwazylam , na manekinie napisane jego imie. Autorzy filmu tez umiescili pewna wskazowke - mianowicie jest na wozku inwalidzkim nazwa jakiegos szpitala czy kliniki, nie jestem pewna czy sprzet do ratowania zycia i funkcji zyciowych Johna pojawil sie w jego pracowni za sprawa Jill , raczej nie.
jeszcze coś, John czeka przed klinika na wyjście zony, zagaduje go prostytutka - może się mylę - ale widzę ja w innej części później w domu pułapce to ta od akwarium z odtrutka.
Z serii widzialam wszystkie podwojnie oprocz 1 , musze odswiezyc postac dr. Gordona - wspominalam wczesniej , ze podpada mi ten chlopak , ktory z gry rezygnuje ten z kluczem w oczodole. Co innego ewentualne zmuszenie kogos do polkniecia klucza ( kumpel z celi Amandy) co innego umieszczenie komus klucza w oczodole, tak by widzial i tak by oko zachowac. Postac dokonujaca tego ma plaszcz Jigsawa ( Amanda tez w nim chadzala) i ta postac jakby kustyka. Druga sprawa ten sprzet podtrzymujacy zycie Johna, nietrudno zdobyc go ze szpitala o wiele trudniej z klinik ds osob uzaleznionych. Leki, ksiazka o nowotworach i ogromna ilosc sprzetu chirurgicznego. John jest wozony na wozku inwalidzkim z nazwa jakiegos osrodka / szpitala. Wyciety puzzel na skorze - z precyzja chirurga. Jill wrzuca komus paczke ... cos mi majaczy na dr.Gordona, nie pamietam jakie byly losy jego rodziny ,chyba uciekli ale kto wie , kto wie ...
jak widać po VI części. myśle , że kolejne odsłony piły to są puzzle, a cała seria to całość, czyli układanka.
Nie widze tej calosci , mam nadzieje, ze autorzy mieli juz dawno zarys 7 czesci a nie beda szukac wyjasnien na sile. Pojawiaja sie glowne watki : choroby Johna, jego firmy do spolki z adwokatem , jakiegos pozaru nieruchomosci i z 6 jakby maklerow - ta murzynka i grubas - John wspomina ,ze jacys ludzie musieli zaplacic wiecej niz bylo ich stac a ci gracze o tym wiedzieli, do tego dom pulapka - narkomani i byli wiezniowie.
Cos pominelam ?
ale VI wyjasnia praktycznie wszystko, proponuje odświeżenie serii, a sie przekonasz ,że mam racje. Więc jakby podsumować te wszystkie części to jest to całośc
Tak zrobię :-) Poczekam na 7 część bo nie widzę innych dyskusji wiec szkoda mi czasu na pisanie.
Nie, z Toba nie , ale wybieram lzejsza opcje czekania na gotowe rozwiazanie. Juz bez analiz.
Znow nie rozumiem dlaczego 3 rozpoczyna sie od momentu zakutego w lancuchy recydywisty w jakiejs szkolnej klasie skoro taka sceneria budynku i klasy szkolnej jest sceneria 4 - kobieta jest polaczona z mezem. Co on u licha w szkole robi ???
W 3 gra Jeff w 4 Rigg ok - niby akcja jest równoległa ale dlaczego Rigg nie byl u recydywisty ? i jeszcze sprawa z 4 : walka adwokata a zarazem wspolnika firmy z tym drugim - co oni robia zamknieci w tym typowej amerykanskiej jakby krypcie - kaplicy na prochy zmarlych ??? Ten oslepiony gdzies mi smignal. Ciekawi mnie tez ten projekt Johna, stworzenia 40 domkow jakis nieruchomosci dla rodzin malo zamoznych.
praktycznie każda częśćzaczyna się czyjąś grą . grea Rigga i gra recydywisty, to były oddzielne gry, dlatego sie nie spotkali, co do reszty to nie pamiętam musiałbym sobie IV przypomnieć
Zerknij tylko na zdjęcia. Wiezień w łańcuchach siedzi w klasie, do jakby szkoły wchodzi tez Rigg tam widzi ta maltretowana kobietę i jej męża - wychodzi naciska alarm pożarowy. Tylko Hoffman wczesniej z FBI wedlug filmu jest na miejscu kradnie jedno kolko z lancucha. Notabene John pierwszej ofierze zabral np figurke chinska, ktora widzimy w scenie jego smierci na stoliku. W kazdym razie sceneria szkoly , klas do nauki wlasciwie znow jest widoczna w tej grze Rigga , ta para malzonkow oraz kukla w pokoju , ta co rani ta z FBI detektyw.
Krypta - czy to miejsce pochowku tych 8 ofiar pozaru z innej czesci ? Niekoniecznie. Para z pierwszej sceny 6 to moze jacys bankierzy , finansisci, maklerzy. Wrocilam pamiecia do dialogu Murzynki i Hoffmana o wnioski z lekcji - ona przyznaje, ze zniszczyla tym ludziom zycie - to jej powod dla ktorego znalazla sie w grze, wnioskow z "lekcji" nie podala.
Michal : " ciemnosc , ciemnosc widze "
"W 3 gra Jeff w 4 Rigg ok - niby akcja jest równoległa ale dlaczego Rigg nie byl u recydywisty ? i jeszcze sprawa z 4 : walka adwokata a zarazem wspolnika firmy z tym drugim - co oni robia zamknieci w tym typowej amerykanskiej jakby krypcie - kaplicy na prochy zmarlych ??? " no więc oni poprostu czekaja na Rigga, chodziło o to, że Rigg nie mógł wejść przez te drzwi, bo musiał je sprawdzić, zaraz na początku filmu Hoffman mówi mu, ze nie wolno przechodzić przez nie sprawdzone drzwi, Rigg w ostatniej scenie przechodzi przez drzwi nawet ich nie sprawdzajac, przez co oblewa swój test.
"i jeszcze sprawa z 4 : walka adwokata a zarazem wspolnika firmy z tym drugim - co oni robia zamknieci w tym typowej amerykanskiej jakby krypcie - kaplicy na prochy zmarlych ??? " ten adwokat musiał zabić tego łysego, zeby uwolnić się z tej pułapki.(łysy miał klucz) Inaczej obydwoje by zgineli, a tak zginął tylko jeden.
Kiedy czytam „posty” jednego z poprzedzających mnie autorów, to spada moja tolerancja na ludzką głupotę i zastanawiam się czy w skrajnych wypadkach wolność słowa nie powinna być ograniczana.
Zacznę chyba medytować, bo ten wrocławski Konfucjusz mnie wykończy.
Pokój.
"Zacznę chyba medytować, bo ten wrocławski Konfucjusz mnie wykończy." lepiej być filozfem niz nie mysleć wogóle.
"Zacznę chyba medytować, bo ten wrocławski Konfucjusz mnie wykończy. " lepiej być konfucjuszem niz gadać od rzeczy.
Niestety mój drogi imienniku nie zaliczasz się do grona filozofów. I mimo, że uważasz się za takowego (podobnie jak psychologa, psychiatrę, specjalistę od ludzkich zachowań, znawcę egzorcyzmów, teologa, teoretyka szokoterapii i eksperta w dziedzinie arachnofobii), to troszeczkę Ci brakuję do tego miana.
Istnieje takie popularne przysłowie, iż „mowa jest srebrem a milczenie złotem”. Czasami warto skorzystać z mądrości innych i zastosować się do tej szlachetnej myśli.
Wyrazy szacunku.
Peace
"Niestety mój drogi imienniku nie zaliczasz się do grona filozofów. I mimo, że uważasz się za takowego " to ty mnie tak nazwałeś patrz wyżej."Istnieje takie popularne przysłowie, iż „mowa jest srebrem a milczenie złotem”. " to po co sie odzywasz?
Aby uświadomić Ci jak nikłe w swej wartości, są słowa, które z takim pietyzmem umieszczasz na forum internetowym dotyczącym filmów. Jak razi mnie brak rzeczowości w Twoich wypowiedziach oraz brak merytorycznej dyskusji, którą każdy tu zaglądający chciałby prowadzić. Jednak najbardziej razi mnie to, że wielbiciel takich filmów jak: „Arizona Dream”, “ Labirynt Fauna”, “Lot Nad Kukułczym Gniazdem”, “ Requiem Dla Snu”, “Spring, Summer, Fall, Winter...And Spring” , które nalezą również do moich faworytów, jest tak dziwnie krótkowzroczną i bezpodstawnie radykalną osobą.
Niestety Twoje ostatnie zdanie świadczy o tym, że nie mam co liczyć na wartościową dyskusję o kinematografii. Myślałem, że od dwudziestosiedmiolatka można się spodziewać czegoś więcej.
Peace
No tak jak sie nie ma argumentów, to trzeba komus starać się na siłe cos wcisnąc no nie,aby tylko komus dowalić, ale jak widac są osoby, które potrafią zauważyć siłe moich argumentów. Nie lubisz piły twoja sprawa. Jeszcze jedno to, że mam 27 lat nie ma nic do rzeczy.moge mieć pięć, albo nawet 125, nikomu nic do mojego wieku.
Gdyby Jigsaw był polonistą, to uwierz mi Michale, że byłbyś jednym z uczestników jego socjopatycznej zabawy. Twoje pierwsze, wielokrotnie złożone zdanie jest po prostu … unikatowe :)
Nie zauważyłem aby ktokolwiek dostrzegł lub tym bardziej docenił siłę Twoich argumentów, gdyż w zatrważającej większości Twoje posty zostały po prostu wykpione. Jestem daleki od stwierdzenia, że większość ma zawsze rację, ale nie przedstawiając żadnych argumentów – tak jak ma to miejsce w Twoim przypadku – trudno oczekiwać aplauzu.
Muszę Cię zmartwić, ale wiek człowieka ma ogromne znaczenie. To co jest wybaczalne u pięcioletniego dziecka lub stu dwudziestopięcioletniego starca, niekoniecznie stanowi normę u dorosłego mężczyzny.
Gdybyś był tak uprzejmy, to proszę wskaż mi miejsce, w którym stwierdziłem, że nie lubię „Piły”. Nie powinno Ci to nastręczać większych trudności, gdyż nader często (nad)używasz cytatów.
As-Salam Alejkum
"Gdyby Jigsaw był polonistą, to uwierz mi Michale, że byłbyś jednym z uczestników jego socjopatycznej zabawy. Twoje pierwsze, wielokrotnie złożone zdanie jest po prostu … unikatowe :)" ah teraz będziesz sie czepiał błedów, no tak po raz kolejny udowadniasz, że nie masz argumentów."Nie zauważyłem aby ktokolwiek dostrzegł lub tym bardziej docenił siłę Twoich argumentów, gdyż w zatrważającej większości Twoje posty zostały po prostu wykpione. " i tu sie kłania czytanie ze zrozumieniem patrz pierwszy post, co do drugiej części twojego zdania załoze sie, ze masz na mysli zdanie supernaturala i jego podobnych."Muszę Cię zmartwić, ale wiek człowieka ma ogromne znaczenie. To co jest wybaczalne u pięcioletniego dziecka lub stu dwudziestopięcioletniego starca, niekoniecznie stanowi normę u dorosłego mężczyzny" tu ja cie musze zmartwić mozna być 5 letnim inteligentnym dzieckiem, jak i głupim 125 człowiekiem. wystarczy tylko obsertwować ludzi i umiec wyciagnąć z tego wnioski."Gdybyś był tak uprzejmy, to proszę wskaż mi miejsce, w którym stwierdziłem, że nie lubię „Piły”. Nie powinno Ci to nastręczać większych trudności, gdyż nader często (nad)używasz cytatów" wiesz nie musze, a teraz wykorzystując "mowa jest srebrem, a milczenie złotem" jak nie masz nic do powiedzenia na temat to sie nie odzywaj.
Pozwól, że zacznę od argumentu, którego żywym obrazem jesteś Ty Michale. Dotyczy on mianowicie wieku człowieka i znaczeniu jakie ów wiek posiada. Cyt. ” jak nie masz nic do powiedzenia na temat to sie nie odzywaj.”. Gdyby odpowiedziało mi tak pięcioletnie dziecko, pomyślałbym zapewne, że to tylko dziecko. Gdyby to samo uczynił staruszek, z całą pewnością nie miałbym mu tego za złe, bo starszym ludziom należy się dużo większa wyrozumiałość i szacunek. Jednak gdy pisze to dwudziestosiedmiolatek, to ukazuje mi się obraz kogoś niedojrzałego.
To, że ukazuję Twoje błędy w pisowni, stanowi niestety niezbity argument, potwierdzający, że jesteś marnym kompanem do jakichkolwiek rozważań. Najzwyczajniej w świecie nie można zrozumieć Twojego bełkotu.
Pozwól, że zacytuję myśli innych osób o Tobie (autorem, żadnej z nich nie jest supernatural), które doskonale obrazują jak płytkim i prostackim partnerem do rozmów jesteś.
1. „szkoda z toba dyskutowac michal. nic do ciebie nie dociera. do tego przeklinasz prezentujac swoje dno. szkoda slow.”
2. „niby kończy dyskusje, a ciągle odpisuje..żal mi tego gościa, taki biedny i tępy jest:|”
3. „O Boże, ale z Ciebie tEMpa szczała. „
4. „Jak można być tak odpornym na wiedzę żeby nawet po sprawdzeniu w słowniku dalej pisać "rozumie" zamiast rozumiem?”
5. „no ale cóż, widać jesteś tak otępiały, że to do ciebie nie dociera, trudno”
6. „zawiski jestes naiwniakiem i tyle w tym temacie, uwierzysz w kazde slowo, ktore ci powiedza, wyjdz ze swojej nory i otworz w koncu te swoje male oczka na swiat !”
7. „Te Roland nie podniecaj sie tak :D Obejrzales sobie dosc niely film i sie zajarales”
8. Cyt. „"skoro uważasz przebudzenie za film dziecinny i naiwny to nakręć sam jakikolwiek film"
genialny argument. na poziomie 12 latka.”
9. „Nie wiem, jak to jest, że nie dostrzegasz, ze w kolejnych postach sam sobie przeczysz.”
10. „Znowu to samo: nie wiesz nawet, ameliofobie, że pisząc to, co piszesz, a szczególnie tak jak piszesz, wystawiasz sobie świadectwo...”
11. „Nie bądź śmieszny, podajesz skopiowana definicje z wikipedii, mógłbyś przynajmniej to zaznaczyć. Zachowałes sie słabo, koleś mógł się pomylić”
Oto jedenaście ARGUMENTÓW, świadczących o wykpiwaniu Twojej osoby przez innych. Świadomie pomijałem wątki dotyczące Twojego awatara, bo to nie jest meritum sprawy.
Mam nadzieję, że Twoją buńczuczność i chamstwo, utemperują „perełki” (argumenty), których autorem jesteś Ty sam. Oto one:
1. „to co dla ciebie wydaje sie być banalne, dla indyjczyka być nie musi zważywszy na ogólny poziom ich edukacji w szkołach” . W Indiach drogi Michale, żyją Hindusi a nie indyjczycy :)
2. „To nie jest,żaden bollywodzki film jeżeli już to indyjsko amerykański.” Film drogi kinomaniaku jest produkcji brytyjskiej. Czasami nawet takie autorytety jak Ty, powinny sprawdzać pewne fakty.
3. „nie przypisuj mi swoich cech tumanie” Odpowiedź jak zwykle na Twoim poziomie Michale.
4. a) „głupie bo pewnie nic z tego nie rozumiesz.piła to psychologiczny horror”
b) „mała uwaga piła to nie horror. jak nie lubisz dreszczowców to bezsensu jest oglądanie piły.”
Wyczuwam delikatną niekonsekwencję/brak wiedzy :)
Mógłbym napisać, że jesteś totalnym matołem i pozbawionym jakiejkolwiek wiedzy, ignorantem, który na siłę wpaja innym swoje zidiociałe, pseudonaukowe teorie, zaczerpnięte z równie debilnych – jak Ty sam - źródeł. Mógłbym napisać, że jesteś ograniczonym kretynem i niereformowalnym indyjczykiem :)
Może wtedy nie udzielałbyś się na forum i czyjeś życie byłoby dzięki temu piękniejsze, a już z całą pewnością wartościowsze.
Nie napiszę tego niestety, gdyż wiem, że do Ciebie nie dotrą żadne argumenty (o których istnieniu nie masz zielonego pojęcia).
Perfect śpiewało kiedyś, że "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...Niepokonanym...". Właśnie to teraz czynie, świadom tego, iż pozostaną za mną jedynie słowa Mistrza Ciętej Riposty – dwudziestosiedmioletniego Michała Zawiskiego z Wrocławia :)
As-Salam Alejkum … przyjacielu
ah no tak cytaty z wszystkich forów be zczytrania ze Zrozumieniem po to żeby mi na siłe udowodnić że jestem jestem chamem prostakiem itp. no tak rzeba komuś pojechać po forach , bo nie jest sie w stanie wyszukac argumentów .
już mówiłem naucz sie czytac ze zrozumieniem. dowiedz sie się. a potem pisz. sam próbujesz mi udowodnić to, że nic nie wiesz i niby moje chamstwo, chociaż nie używasz mózgu zarówno wtedy jak i oglądasz jak i czytasz , znam niski poziom ludzi takich jak ty, którzy nie mając argumentów wyciągają na siłe, je z innych for, nic nie wiesz o mnie a starasz sie udowodnić coś. Slumdog jest hollywoodzką produkcją. Piła nie jest horrorem. hinduizm to jest religia. nie czytasz forów z uwagą. a jak już wchodzisz na temat egzorcyzmów to powinieneś coś o tym wiedzieć niestety nie wiesz nic. więc sorry ale jak narazie udowadniasz swój idiotyzm, kolejny raz powtarzam wyjazd jak nie masz nic do powiedzenia na temat. ciekawe, za którym razem do ciebie dotrze, pewnie za setnym albo za 1000. wiesz ja nie chce się zniżać do twojego poziomu, który wynosi mniej niż zero i jak rozmawiam z takimi ludzmi ja ty to żałuje, że jigsaw nie istnieje naprawde cwaniaku.
mentor myśli, że jak komus pojedzie po forach to jest fajny. poziom gorszy od od supernatural o 200%, albo nawet nieskończoność, więc mentor, albo konkrety albo wyjazd.
sorry pomyliłem sie Slumdog jest brytyjski. Mi sie też czasami zdarza pomylić, ale nie będę pisał na ten temat tutaj.
mało tego powiem ci, że ziejesz nienawiścią. nie lubisZ piły twoja sprawa, ale to nie znaczy że masz jechać jej fanów, powiem więcej jestes nie lepszy od supernaturala.
Mentorze,
Spodziewałam się raczej dalszej dyskusji w tym wątku na temat filmu a tu ad persona.
Ja lubię posty Michała , mimo ,ze w wielu wątkach nasze zdania się rozmijają to to właśnie skłania mnie do analizy i wyrobienia własnego poglądu. Ja się z nim nie licytuję na to kto z nas ma większą racje a czyja prawda jest najprawdziwsza, ja po prostu jego opinie i zdanie przyjmuję do WIADOMOŚCI i szukam swojej. Odbieram ich treść jako oznajmiającą , jako komunikat. Jestem ciekawa wrażeń i spostrzeżeń innych , Michał tez daje szanse wypowiedzi i zachęca tych co recenzje piszą do argumentacji. Przytaczasz tu jakieś cytaty wyrwane z kontekstu znów ataki personalne i osądzanie Michała, które maja uzmysłowić jakim jest cytuję : płytkim i prostackim partnerem do rozmów. Wybacz ale te twoje cytaty w tej formie świadczą jak dla mnie nie o tym ,ze ich adresat jest siaki czy owaki a o tym ,ze ich nadawcom brak m.in. wysokiej kultury osobistej. Gdybyś skupił się na krytykowaniu jego zachowania na forum a nie na wyszukiwaniu rzucanych inwektyw to wywołałbyś zupełnie inny skutek. Poza elokwencja w tym paszkwilu o rozmiarach elaboratu nie ma różnicy od tych wyżej ( często wystękanych ) kilku obraźliwych epitetów. Może i ja się mylę ale im intensywniej zajmuję się zgłębianiem jakieś materii tym więcej jest we mnie pokory do braku wiedzy tudzież pomyłki, błędów innych bo sama jestem świadoma własnej niedoskonałości. Malo tego liczę na to ,ze ktoś wzbije się wysoko na wyżyny wyobraźni by mi np. na tym forum ewentualnie np. błąd ortograficzny wybaczy ;-) – czytaj zlekceważy lub zwróci uwagę. Takim czepiającym się byle czego życzę polemiki z równie surowym cenzorem i godnym siebie adwersarzem.
Michał,
jeszcze słówko do Ciebie, nie mam pojęcia o jakiej dojrzałości piszecie i sama napisałabym to do Was na priv gdybym widziała taką opcje.Bez niej wszystko niestety będzie zapisane tutaj a nie o to chodzi.
Możesz wykazać się dojrzałością emocjonalną i nie dając się prowokować i wciągać w niskich lotów dysputy, podobne komentarze po prostu ignorować. Naprawdę nie musisz się tłumaczyć, wierz mi.
mentor próbuje mi udowodnic moją niedojrzałość. mogę sie wykazać dojrzałoscia emocjonalną i nie wdawac się w niskich lotów dyskusje, masz racje nie muszę sie tłumaczyć. ale wracajac do tematu odświezyłaś juz sobie piłe IV? kilka postów wyżej napisałem Tobie odpowiedż na pytanie co robiło tych trzech w tej sali.
Przypomniałam oprócz I. I tak za pierwszym razem oglądania każdego z filmu skupiłam uwagę na akcji , wsłuchując się w dialogi. Po tym naturalnie myślałam o motywach Jigsaw.
Po obejrzeniu VI wróciłam do części II,III,IV,V i VI bo I nie mam jeszcze.
Tym razem szukałam już szczegółów jakie łączyły ofiary i bacznie przyglądałam scenerii miejsc gry. Ta "krypta" ; " szkoła " (jest dużo więcej niewiadomych )Nie wiem czy będę nadal nad filmem myśleć, czy jednak poczekam do 2010 na VII bo tracę motywacje do rozważań ostatecznie to tylko film a z czasem u mnie krucho :-/ Odpowiedzi poszukam.