niektorzy pisza w swoich postach, ze Pan Ukladanka jest sadystycznym morderca. pragne przypomniec, iz nie zabil on ŻADNEJ osoby.posiada on owiele bardziej zlozona osobowosc niz zwykli "psychole", ktorzy uwielbiaja sie znecac nad ludzmi bez powodu (lub ewentualnie za krzywdy doznane od mamusi;-)) i patrzec na przelewajace sie litry krwi. powtarzam Jigsaw NIE JEST morderca!
P.S. kieruje te wypowiedz do tych ktorzy napisali o nim 'morderca', bo uwazny widz doskonale wie iz jest inaczej. pozdrawiam
no oczywiscie, ze moze ale czy nie uwazasz, ze niektorzy poprostu przesadzajai za bardzo wczuwaja sie w ten film??
Powiesz "To tylko film, nie ma co się tak przejmować", ale jego fani na pewno widzą w tym coś więcej niż źródło rozrywki :) Wiem coś o tym, bo jak mi powiesz "EminEm to tylko raper, nie ma się co tak przejmować", ale jak odwołał premierę płyty to 3 dni w poduszkę ryczałam ;)
no to jest calkiem mozliwe :) ale nie boj sie nie powiem nic takiego :P chodzi mi tylko i wylacznie o to zeby nie wczuwac sie za bardzo w te wszystkie filmowe wydzarzenia, bo juz nie jedna tragedia sie przez takie cos stala ;) poczytaj sobie te pierwsze wypowiedzi zalozycielki tematu, przeciez one sa az obsesyjne. ja rozumiem, ze mozna sobie podyskutowac i jestem za tym ale nie tak przesadnie powaznie, a co do eminema, to juz jest zupelnie inna sprawa. Eminem jest artysta i przede wszystkim jest ZYWY i ma swoich fanow, ktorzy zrobili by dla niego wiele (w tym pewnie rowniez i ty) i to jest juz zupelnie inna sprawa i ja to rozumiem. Ale nie rozumiem przesadnego ekscytowania sie wymyslona historia :P
Eminem to raper-dobry raper...
A piła to film-ale nieudany film... Gdyby był filmem dobrym to można by wtedy gadać...A przejmować sie tym że ktoś sobie odciął noge bo mu sie nudziło to już wogle paranoja...
nie no racja, niektórzy to za bardzo się wczuwają..wkońcu to tylko film..
ja tylko wyraziłam swoje zdanie..
"chodzi mi tylko i wylacznie o to zeby nie wczuwac sie za bardzo w te wszystkie filmowe wydzarzenia, bo juz nie jedna tragedia sie przez takie cos stala " - Hymmm, nie wiem, co masz konkretnie na myśli, przeciez nikt po objerzeniu tego filmu Jigsawem się nie stał :)
no nie mam na mysli tego, ze ktos przez ten film stal sie jigsawem ale niektorzy moga sie za bardzo w to wczuc i potem im odbije albo co innego. Przeciez nigdy nie wiadomo co komu przyjdzie do glowy no nie?
Nie, Jigsaw jest księdzem tak naprawdę i odprawia codziennie msze w pobliskim Kościele ;)
Ciekawe, jak ludzie patrzą na to kogo można nazwać mordercą, a kogo nie.
Doprawdy czy trzeba zabic kogoś własnymi rękami żeby stać się jednym z nich? Mi się wydaje, ze wydając rozkaz zabicia równierz nim się jest.
no tak dokladnie jest. wczesniej juz ktos przytoczyl przyklad Hitlera. Przeciez on tez wlasnymi rekami nikogo nie zabil, a jednak jest morderca. Przy ocenianiu go nikt nie ma zadnych watpliwosci, a Jigsaw sie niczym nie rozni.
hehehe nie wiem co mnie kusi zeby napisac w tym temacie cokolwiek (pewnie to 3 piwo, ktore wlasnie pije ;) ) gdyz jest on denny, ale napisze gdyz uzytkownik Szlifara poruszyl temat z ktorym wiaze sie moj ulubiony tekst. mianowicie jest to scena z Obim w 2 czesci pily. Pytasz jaki on mial wybor. Otoz obi mial najlatwiejsza sytuacje z nich wszystkich. Jesli sie uwaznie ogladalo film to wiadomo o co chodzi, ale powoli przejde do sedna sprawy. zanim obi wlazl do pieca uslyszal nagranie, w ktorym jigsaw mowi do niego "Remember Obi once you are in hell only the devil can help you out." (strasznie mi sie podoba ten tekst ;) ). Podczas jednej ze scen w piecu widac na scianie wajche (ktora jak sie domyslam sluzyla do wylaczenia ognia lub/i otworzenia drzwiczek) obok ktorej namalowany jest czerwona farba diabel. Gdyby Obi byl bystrzakiem pociagnalby za nia i bylby wolny ;). To tyle jesli chodzi o ta scene. Ponadto jak juz powiedzialem temat denny a autorka za bardzo sie wczula w film. Uscislijmy koles mial pomysl przyznam ze niezly aczkolwiek psychopatyczny, ponadto byl morderca dzialajacym w dosc niekonwencjonalny sposob (nowotwor uszkodzil i/lub wypadek uszkodzil(y) mu narzady myslenia ;) ).
BTW jest to moj pierwszy post na tym forum. mam nadzieje ze nie osmieszylem sie za bardzo ;). dziekuje za uwage i pozdrawiam pozostalych uzytkownikow forum filmweb ^^
w pewnym stopniu jest mordercą .. w końcu on to wszystko nakręca .. ale jakby patrzec na to z innej strony to nikogo nie zabił osobiście .. dal tym ludziom wybór, co prawda dosyć brutalny ale coz ... zawsze cos..
potrafił wjechać tym ludziom na psyche i to wszystko ..
mysle, że jigsaw nie jest "książkowym" przykładem mordercy ... bardziej bym sie skłoniła do okreslenia "psychopata"
w końcu człowiek , który jest w stanie wymyslec tyle pułapek i takich róznych nie jest normalny ..
nie w pewnym stopniu, a calkowicie jest morderca. Czlowiek nie musi zabic wlasnymi rekami zeby zostac oskarzonym o morderstwo. Czy kiedy np maz zleca zabojstwo swojej zony nie jest morderca, bo to nie on do niej np strzelal?? oczywiscie, ze jest tak samo jak osoba wykonujaca to. Mowisz, ze jigsaw dal im wybor ale co to za wybor skoro zeby przezyc musieli zabic kogos innego. Oni nawet nie mieli pewnosci, ze wyjda z tego calo. Jigsaw jest morderca i to w ogole nie podlega dyskusji :P:P
Dokładnie, on nie jest mordercą. Jedynie we wspaniały sposób daje wybór i szansę postępowania według pewnych zasad. I tak się dzieli ludzi na inteligentnych i rozumiejących co oglądają i... INNYCH. ;>
Bzdury wypisujesz. Ten temat jest wałkowany już 3-cią stronę, a ja widzę, że po niektórych to spływa jak po kaczce, kiedy piszę się, że Jigsaw był mordercą. Aha, panno inteligentna, co to za wybór kiedy jesteś w pułapce, i żeby się z niej wydostać, musisz albo się samookaleczyć, albo zabić współtowarzysza, jak to było w przypadku Amandy? I zresztą, jaki rozsądny człowiek byłby wdzięczny kolesiowi który tak go urządził? Te wszystkie pułapki, każda kolejna była coraz bardziej wymyślna, i miała efektownie zabić, nic poza tym. Jeżeli uważasz, że ten film miał jakąś głębie to Twoja sprawa.
A czy my w ogóle rozpatrujemy sprawę wdzięczności za owe wybory? ;> Pisząc "nie jest mordercą" mam na myśli to, że sam (własnoręcznie) nie zabija, jedynie daje wybór. Co do głębi filmu... Nie wiem czy to stwierdzenie było skierowane do mnie, jednakże jeśli nie dostrzegłeś, nie napisałam, iż ów film ma GŁĘBIĘ. Zadowolony z wyjaśnienia? Swoją drogą, atak nieudany, więc nie mam czego gratulować. ;>
Czy ja wiem czy nieudany, można by się nad tym zastanowić. Ok, co do głębi się zgodzę, nic takiego nie napisałaś, mój błąd. Jednak wracając do tego czy był mordercą czy nie. Ja uważam, że był. Fakt, nie popełnił żadnego czynu osobiście, ale wymyślił pułapki które z założenia miały być śmiertelne, a czas jaki pozostawał aby się z nich uwolnić był krótki. Poza tym ilu osobom udało się przeżyć? I czy taka osoba załatwiła się sama czy za sprawą pułapki wymyślonej przez faceta który postanowił, że będzię na siłę zmieniał ludzi? Nie można w tak brutalny sposób ingerować w czyjeś życie i próbować je na siłę zmienić. Jigsaw nie miał to tego prawa. Zreszą patrząc na postać Amandy, poprzez wszystkie części. Przeżyła, ale zaczęła powoli tracić rozum, w konsekwencji stając się morderczynią. Wymyślała pułapki z których prawdopodobieństwo uwolnienia się było praktycznie zerowe (to tak a propo 3 części).
Nie wiem czy to wszystko trzyma się kupy, napisz co o tym myślisz:).
Tak, to do Ciebie Kerrea;).
Uuu, nie obrażasz mnie, co to się stało? ;> Zrozumiałeś, że jesteśmy tu po to, aby dyskutować, a nie wyzywać się wzajemnie? :D CUD, doprawdy. :P
Nie jestem etykiem, aby dogłębnie analizować jego czyny i je określać jako dobre czy złe. Wiadomo, że z punktu widzenia przeciętnego człowieka (Ty, ja ;>) są to czyny złe. Ludzie faktycznie mieli niewiele czasu (a kiedy Amanda zabijała nie mieli okazji się wydostać, gdyby nawet zdążyli). Wszystkie moje wypowiedzi zmierzają do tego, że nie jest mordercą pod względem mordowania własnymi rękami. I nie zapominajmy też, że to tylko film, więc bez przesady z emocjami. Jigsaw sam miał złość na własną nieuleczalną chorobę, więc próbował karać tych, którzy nie szanowali życia - niewątpliwie psycholem jest niezłym, jeden z lepszych w porównaniu z innymi filmami. I to właśnie podoba mi się w tej postaci i całym filmie.
No, Twoja notka trzyma się kupy, chyba zrozumiałam co chciałeś przekazać. :P
To, że jesteśmy tu aby dyskutować wiem już od dawna, a że podszedłem do pierwszego postu trochę emocjonalnie to już inna sprawa. Jeżeli Cię obraziłem to przepraszam, i mam nadzieje, że nie będziesz długo chować do mnie urazy;).
Tak racja, to tylko film, i może nie trzeba traktować tego tak poważnie. Nie jest mordercą pod względem mordowania własnymi rękoma, ale w jakimś sensie nim jednak jest. Już sam fakt o tym, że nie miał równo pod sufitem może o czymś świadczyć. Zresztą załóżmy, że osoby które wybrał nie szanowały życia, nie traktowały dobrze swoich bliskich, i załóżmy, ze udało się tym osobom, wyszły z tego cało. Sądzisz, że to zmieni coś w ich życiu, będzię tak silnym bodźcem, że będą mogli powiedzieć, że od teraz będę szanował swoje życie, będę przykładnym mężem i ojcem (lub żoną i matką)?
Tak czy inaczej ja właśnie tak uważam. I fajnie czasami dla odmiany pisać z z rozsądną osobą;).
Pozdrawiam!
Nie, nie, oczywiście, że mnie nie obraziłeś. Wyraziłam jedynie swoje zdziwienie z faktu, że nie naskoczyłeś na mnie jak pewien pan wcześniej, bo mam wrażenie, że moje poglądy nie wszyscy słusznie rozumieją. ;>
W porządku - Jigsaw jest psycholem. Bycie psycholem skłania go do ingerencji w życie innych, co prowadzi do bezpodstawnego karania ich (kary z reguły prowadzą delikwentów prosto do grobu, o ile oczywiście uda się znaleźć ich w całości).
Co do kwestii ewentualnego przeżycia... Zapewne nie zmieniłoby to niczego, wcale nie postępowaliby lepiej, najpewniej wylądowaliby w szpitalach psychiatrycznych bądź popełnialiby samobójstwa, bo nie potrafiliby żyć z takim traumatycznym brzemieniem.
Niezwykle mi miło, że właśnie z Tobą mogę tu w zacny sposób podzielić się poglądami.
Również pozdrawiam. ;>
No cóż jak to mówią są ludzie i ludziska...czy jakoś tak;D. A propo, ładne zdjęcie;).
Oj, dużo ich mam i niewiedziałbym na które się zdecydować;). Zresztą nie mogę się ujawnić. Jestem objęty programem ochrony świadków ;>.
HELL!o o bez kitu temat rzeka sie nam zrobił... Taaaa całe szczęście że Jigsawa nie ma bo qrwa jak on twierdził że ten kto ćpa nie zasługuje by żyć, to ja bym miała przejebane :D :D :D hahaha.
PS: Niebieska Koka rządzi :P (Bluecocaine rulez)
A Ciebie Kerrea skądś kojarzę :)
Dokładnie. Co prawda chwilowo mnie tam nie ma z przyczyn narkoosobistych, ale wrócę niebawem :D hehehe., a tak wracając do tematu to gdyby ten cały Jigsaw istniał to ja za prochy bym poooooooleciała uuuu. dobra wybieram Reverse Beartrap na pewno nie chce płonącej galaretki, bo jestem bardzo cienka z matematykki :P needle pit też nie chcę bo się panicznie boje igieł :P ojoj to na tylle. widzę że BFD zaczyna opanowywać inne fora i bardzo dobrze. Wracam niebawem :D
Rządzimy :)
Jigsaw nie zabiłby Cię, bo ja bym Cię ochroniła! O! :D
A jakże Siostro, rządzimy! :D Ja też obecnie nie przebywam zanadto na forum BFD, ale wkrótce come back, to chyba oczywiste! ;>
I gyt :) ale to jest zajebiste uczucie wiedząc, ze na innych forach też są znajomi :D full respect for BFD!!!!! /m/
Ja na początku doznałam lekkiego szoku, ale stwierdziłam, że przecież to faktycznie Ty! Blueeee! :D Oj tak, respect. ;> Opanujemy wszelkie fora. :P
a WRACAJąC DO TEMATU: właśnie widziałam Jigsawa robił zakupy u mnie w supermarkecie na osiedlu. Kupił 15 piw, wódkę absynt (podróbkę) i kilka piw o nazwie CANNABIA. Chyba się szykuje niezła impra :P ---------> może pójde lol :D
Ups... no to tak chyba tak. Ojjjj to w takim razie to były moje halucynację :/ cóż nici z imprezy. A szkoda - napaliłam się :(
A właśnmie w sumie racja. Jigsawa się do sado - maso wykorzysta on w roli slave'a tak żeby na odwrót było proponuje ostre CBT :P i bondage też może być no i spanking a co !!! :D a impra musi być. Kerrea to kiedy wstępnie ??
Jaaaaa?? niegrzeczna :P ja TYLKO MÓWIE Że takie BDSM mogłoby być ciekawe. Urządziło by się na szybkości gabinecik lub pojechało do OWK i już :) a swoją drogą jakieś pejcze u mnie się znajdą :P
Skoro masz potrzebny asortyment,takie"królestwo",przepraszam-"Królestwo",możesz urządzić u siebie.Chętnych by nie zabrakło,a i kupa z tego przyjemności i pieniędzy by było.
Wiesz co myślałam kiedyś o tym, ale nie wiem jakby to rodzinka przyjęła hehe :P chyba by mnie zapier... tentego (nie no żart) nie wiem czy w polsce przeszło by coś takiego. Pozatym to trzeba mieć dość sporo asortymentu :/ który jednak troche kosztuje hehehe
Polska jest potencjalnie dużym rynkiem.W 38 milionowym kraju chętni znajdą się na pewno,a na początek mozna urządzić coś w rodzaju "parapetówki",każdy przyniesie jakiś "sprzęt" i interes zacznie się kręcić.
Asortyment faktycznie kosztuje, ale jakby tak się zebrać i każdy by coś przyniósł... Mogłoby to się okazać całkiem opłacalne! :D Ja pejcze również posiadam, kajdanki też się znajdą. A co do wiązania to łańcuchy (uwielbiam!) bądź sznury to nie takie drogie rzeczy... Tylko teraz to potrzebujemy jakiejś miejscówki... ;> Ej, rozkręćmy interes Siostro! Ostatecznie mieszkamy niedaleko siebie! :D
Ja jestem jak najbardziej za patrzyłam u siebie na hawirze mam jeszcze knebel, palcat, 2 obroże z ćwiekami dla slave'a, 2 pasy... a tak pozatym bondage można zrobić zwykłą folią (tylko nie aluminiową bo się przerwie - chodzi mi o taką przezroczystą nie wiem jak się to nazywa) i daje to super efekt
a miejscówka by się znalazła... ;) hmmm trzeba coś wykombinować... Siostro sado przyszłość przed nami :D
No to trzymam kciuki.Żeby tylko było blisko.Mam cichą nadzieję(jak przystało na sługusa),że będę jedną z pierwszych osób,która znajdzie zaproszenie na otwarcie w skrzynce.
P.S.Folia aluminiowa,hehe,dobre.
Piesek, o dobre... ale mnie dziś na SM wzięło... normalnie nie wytrzymam... co powiesz na edgeplay?? albo łagodniej RTH?? Qrde ale nakręcona jestem...
Edgeplay to jednak wyższa szkoła jazdy,bez odpowiedniej wiedzy i umiejetności nie ma co próbować.
RtH,jeśli dobrze kojarzę,czego nie,można spróbować.
No w sumie może racja z tym Edgeplay
RTH - Riding The Horse!!!!! ----> nazwa mówi sama za siebie!!!!
no albo CBT... qrde nie pamietam czy już o tym pisałam/ jakaś zawieszona dziś jestem
No oczywiste, że nie aluminiową. ;) Wiem o jaką przeźroczystą Ci chodzi, to dobre jest! :D Ja jak najbardziej jestem za tą sado - przyszłością! Wyobraź sobie, że mnie też kręcą takie rzeczy... ;>
http://www.anitaberg.pl/zakupy.php?akc=duzezdjecie&gr=dG93YXIlMkZsZTA1MDIlN0UxLm pwZw==&idtow=94646&kategoria=313&od=0&
Chcę coś takiego! :D
Ale pomyśl, jaki to byłby interes, gdyby tak stworzyć ów jakże słodki gabinet tortur... ;>
(I tak za parę lat wspomnimy jak to zaczęły się początki naszego interesu... :D). JA C H C Ę!