I właśnie przez takie podejście widzów jakość kina rozrywkowego spada. Po co się starać skoro widownia jest niewymagająca? Odgrzejmy bezpiecznego kotleta, coś co dobrze znają, niech wróci Sparrow, humor i hajs popłynie.

To jest smutne, wyrobiona marka i potencjał, wielki budżet a za kamerą ktoś kompletnie bez wizji i pomysłu. Tylko klapa finansowa może czegoś ich nauczyć.

Gadasz glupoty i tyle ale ci wybaczam bo nie wiesz co czynisz !.Bez urazy.

Kino jest otwarte na kazdy gatunek.Lekkie i przyjemne kino tez ma swoj byt wiec jesli ty tego nie rozumiesz to idz dalej ogladac Narcos albo Ojca Chrzestnego poraz setny.Ambitne kino w sam raz dla takich jak ty !.

ALe nie mówię o lekkości tylko WTÓRNOŚĆI, odgrzali kotleta. Kino rozrywkowe nie musi być ambitne, ale też nie pozbawione świeżosci i nowych pomysłów. A tu żadnej wizji nie maja.

najlepiej iść oglądać tylko po to, żeby się pospinać i szukać błędów :) Ja ide do kina po to, żeby się odprężyć, odpocząć. Film mi się podobał, jestem fanem serii, może nie jest to poziom poprzednich części, ale mi mimo wszystko oglądało się dobrze :)

Czego ty się spodziewałeś po Piratach? To jest film fantastyczno-przygodowy. Ten film NIE MA być ambitny i NIE MA walczyć o Oscara za scenariusz czy najlepszy film.

PS: Nie masz co liczyć na klapę finansową.

Nie spodziewałem się ambitnego kina tylko chociaz troszeczkę wyobraźni i wizjonerstwa, nie odgrzanego kotleta bez pomysłu.

A kogo ty obchodzisz?

Zgadzam się z Venetorem. Dlatego recenzje fanów są wyjątkowo bezkrytyczne. Sama uwielbiam dwie pierwsze części Piratów, ale ostanie filmy to przede wszystkim skok na kasę. Brak jest przemyślanego scenariusza. Ma się wrażenie, że losy bohaterów pisane są na kolanie, a twórcy wychodzą założenia, że odpowiednia ilość efektów specialnych i nazwisko Deppa - wystarczą niewymagającej widowni.. Niestety, ogromny budżet i efekty specialne to nie wszystko. Poczytałam właśnie trochę zagranicznych recenzji. Dużo zastrzeżeń jest do samego Deppa. Jego postać nie rozwija się. Jack nie dosyć, że nie jest mądrzejszy - to w porównaniu do pierwszej części (gdzie był przebiegły, inteligentny i brał los w swoje ręce) - jeszcze cofnął się w rozwoju. W Zemście Salazara jest tylko dodatkiem do historii.
Przeglądam teraz box office i widzę, że w USA kolejne części Piratów nie osiągają jakiś oszałamiających winików. Najlepiej sprzedała się 3 część, ale biorąc pod uwagę największy w historii budżet - 300 mln, to 59 miejsce i tak jest słabiutkie.
Mam nadzieję, że to ostatnia część.

zaden film o Piratach nigdy nie byl ambitny.Wszystkie filmy jakie ogladalem byly zarowno glupkowate jak i malo ambitne.Taki jest styl tego kina.Bo tak najbardziej pasuje.Piraci z Karaibow i tak robia to najlepiej chodzby nie wiem jaka czesc wyszla.
Naszczescie ludziom na swiecie podobaja sie i duzo zarabia wiec powinni krecic ich jak najwiecej bo ludzie potrzebuja takie lekkie kino w dobie powaznych i brutalnych dzilmow i seriali gdzie kazdy chwytat depresje po minucie!

Nie chodzi o to, żeby Piraci byli "ambitni". To kino typowo rozrywkowe. Ale ludzie oczekują, że kolejne filmy będą dobrze nakręcone, z dobrym scenariuszem i rozwojem postaci. "Ambitność" nie ma tu nic do rzeczy. Czarna Perła była typowym filmem rozrywkowym, ale miała dobrze napisany scenariusz. Dlatego odniosła sukces.

No masz racje.Ale mimo wszystko moim zdaniem 2 czesc byla duzo lepsza a dostala gorsze recenzje wiec jak to wytlumaczyc ?.
Moze teraz juz nie wazne jaki scenariusz napisze do nowych Piratow bo i tak ludziom sie nie spodoba.Powod?.
Moze poprostu Jack Sparrow Johny Deep juz sie wszystkim znudzil ?.Hmmm.Moze moze.Ja go lubie wiec recenzje mam gdzies.

Kwestia gustu. Dla mnie z pierwszych trzech części 2 była najsłabsza, najmniej ciekawe z mojego punktu widzenia wątki. Za to ulubioną częścią jest ta 3, gdyż wykorzystano tam mnóstwo świetnych i ciekawych motywów (statek na pustyni, podróż wśród zmarzlin, Trybunał Braci, morski wir) a oprócz tego scenariusz był bardzo ciekawy (sporo wątków, które się w ładny sposób zazębiały, wielopoziomowe intrygi Sparrowa itd.).

Tak czy inaczej, kompletnie się nie przejmuję krytycznymi recenzjami 5 części, większość narzeka na odgrzewany kotlet, ale ja właśnie tego oczekuję, po słabiutkiej i innej 4 chcę powrotu do formy z pierwszych 3 części i z tego co słyszę ją dostanę. Jestem dość wyrozumiały, zdaję sobie sprawę, że ciężko jest wymyślić coś zupełnie nowego i jednocześnie ciekawego, dlatego wolę dostać to co zwykle, ale w innej formie i będę jak najbardziej zadowolony. Jedynie martwią mnie głosy na temat słabo napisanej postaci Sparrowa, ale to się okaże po seansie jak bardzo ten element jest zły.

dokladnie sie zgadzam.Ja tez jestem bardzo wyrozumialy i nie wchodze na szczescie tak bardzo w szczegoly jak inni.
4 czesc mnie tez nie podobala sie na poczatku ale ostatnio ja ogladalem jeszcze raz i o dziwo bawilem sie przy niej swietnie.Tak ze ja poprostu lubie te klimaty o ile sa zrobione z respektem i z glowa.

Bratnia filmowa dusza! A myślałam, że nikt poza mną nie ceni sobie najwyżej trójki. Jak dla mnie miała w sobie najwięcej poezji i dobrze wykorzystała Kompanię Wschodnioindyjską jako zupełnie odmiennego i jednoczącego piratów wroga. Szkoda, że nie poszli później w tę stronę, tylko wciąż recyklingują umarlaki. Czwórka niestety była zdecydowanie słabsza (winię nowych bohaterów, którym jakoś brakowało duszy - wszyscy powracający plus kilka epizodycznych postaci sprawdzili się dobrze), ale oglądając dla odświeżenia ostatnio miałam podobne wrażenie - co prawda nadal uważam, że to nie ta sama klasa co oryginalna trylogia, ale teraz stwierdzam, że jak na lekką przygodówkę to wcale nie był taki zły film, tyle że poprzednie części wyśrubowały oczekiwania i stąd to rozczarowanie.
Prawda jest taka, że drugiej takiej pozycji jak Piraci po prostu brakuje - jeśli nie jest się fanem adaptacji komiksów, komedii z fizjologicznym humorem, romansideł, aktorskich remake'ów animacji (to dopiero jest odgrzewany kotlet czystej wody!) i filmów, które luki w fabule zapychają serią z karabinu, to krajobraz kina rozrywkowego ostatnich lat wygląda jak pustynia.