-
-
fruwające flaki , ogryzione do kości trupy, i wrzaski zjadanych żywcem.
owszem, może i kiczowate, ale ja się nie śmiałem. i plus za zakończenie, lepsze takie niż "dzielna pani szeryf i przystojny sejsmolog ratują świat". i wcale nie jestem rozczarowany, wiedziałem czego się spodziewać. dobry jako tło do spotkania przy piwie i orzeszkach.
ja się śmiałem w głos z głupoty, która w tym filmie się przelewała
jedyny sposób na przetrwanie do końca to potraktowanie go jak komedii typu 'scary movie'
no, dobra, scena z kolesiem z silnikiem od motorówki była głupia jak but; można było sobie poużywać ;P