Też się o to boję, jeszcze ma mieć sporo scen z Dorocińskim, który jest jednym z najlepszych polskich aktorów. I on sam zapewniał na swoim FB, że scenariusz jest świetny, wiem jakich projektów się podejmuje i wierzę, że będzie ok. Co do gry aktorskiej Dody, jest nadzieja. Moja znajoma, która zazwyczaj wybiera ambitniejsze tytuły i trochę się zna, mówiła mi, że widziała Dodę w teatrze i nie mogła uwierzyć. Trzeba grubą kreską oddzielić to jak się kreuje w mediach od tego, co potrafi na scenie. Optymistyczna wizja :)

mie ciekawi jak zagra Pazura

A jak ma zagrać? To aktor z o wiele większym doświadczeniem niż nieopierzona w tym zawodzie piosenkarka. Nadal trzyma formę, chociaż dają mu tak małe role, że musi się udzielać na YouTube. ;p W "Volcie" wystąpił dwa razy (dobrze chociaż, że w podwójnej roli), a w "Dwu koronach"... też dwa razy. Ja rozumiem, że jego nazwisko może nie przyciąga już tak wielkiej widowni, jak kiedyś, ale żeby aż tak w niego nie wierzyć? Jestem pewien, że zagra fenomenalnie - niewiele osób to wie, ale w latach 90. Pazura wystąpił w filmie Wajdy pt. "Pierścionek z orłem w koronie", w którym zagrał rolę czarnego charakteru, oficera UB "Kosiora". Sprawdził się w tej roli znakomicie, jednak później - co już wszyscy wiemy - odszedł od tego image i wybrał emploi komediowe.

Co do Dody - ona zagrała raz. Nie mówię tu o dubbingu do "Asterixa i wikingów", tylko o filmie "Serce na dłoni", który reżyserował nie kto inny jak... Krzysztof Zanussi. Nie spodziewałem się po jednym z czołowych nazwisk w historii polskiego kina takiego wyboru obsadowego, jednak w tym filmie jest mnóstwo występów gościnnych rozmaitych gwiazdorów, czasem nawet niekoniecznie kojarzonych z samym filmem (np. Wojciech Mann czy znana bardziej z teatru Nina Andrycz). Trudno mi oceniać występ Dody w "Sercu na dłoni" (swoją drogą najbardziej nieudanym dziełem wirtuoza, którym jest Zanussi, porażką wołającą o pomstę do nieba), gdyż pojawiła się chyba z dwa razy; za pierwszym śpiewała na przyjęciu bogatego biznesmena (Bohdan Stupka), za drugim można ją było zobaczyć w telewizorze, w którym śpiewała arię operową (chyba z playbacku). To miało pokazać, że popowa piosenkareczka przeobraziła się w wykonawczynię muzyki klasycznej (kto oglądał, ten wie, o co chodzi, bo to część morału filmowego).

Pozostaje trzymać kciuki za to, by Dodzie powiódł się większy występ aktorski w najnowszym Pitbullu. Ja przyznam szczerze, że spodobała mi się tylko jedna jej piosenka pt. "Fuc* it", którą nagrała z Focusem (ale chyba tylko na zasadzie "wstydliwej przyjemności"), innych nie słuchałem. Zaskoczyło mnie wiadomość, że Vega nie chciał jej w nowym filmie. Wszyscy mówią, że to taki strasznie komercyjny reżyser, a tu proszę. ;)

Dla mnie Doda to moja młodość, więc jej piosenki dla mnie i dla moich rówieśników mają ten sam paradoks co disco polo, czyli nikt nie słucha ale tekst każdy zna. Wydaje mi się, że Dorota jest na tyle inteligentna, że nie porwałaby się na granie w filmach, gdyby wiedziała, że jej nie idzie. Co więcej, nikt by jej do tego nie dopuścił. Na zwiastunie wyglada naprawdę dobrze i nie mogę się doczekać, aż zobaczę ją w akcji ;)

Film Zanussiego był cienki jak barszcz ale Doda zagrała siebie czyli całkiem nieźle na tle pozostałych aktorów.