PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=543}

Plac Waszyngtona

Washington Square
1997
7,1 4,5 tys. ocen
7,1 10 1 4538
8,1 8 krytyków
Plac Waszyngtona
powrót do forum filmu Plac Waszyngtona

Ponadczasowa , z przepiękną muzyką, historia o miłości , dojrzewaniu, relacjach międzyludzkich – bez tradycyjnie rozumianego happy endu
Catherine ze skrajnie naiwnej , pozbawionej osobowości i własnego zdania dziewczyny, całkowicie uzależnionej od ojca ,a potem opętanej niszczącą ja miłością do Morrisa na oczach widzów staje się dojrzałą, mądrą kobietą ze sporym życiowym doświadczeniem. Zawodzą ją wszyscy najbliżsi , ojciec, ciotka i kochany mężczyzna. Dopiero po długim czasie zdaje sobie sprawę z chorej, niszczącej ją miłości do ukochanego. Uzmysławia sobie także, że pozornie ukochany ojciec również całe życie traktował ją instrumentalnie . Rzekomo dla jej dobra informował ją , że jest głupia i brzydka , a nadto chciał autorytarnie decydować o jej zamążpójściu. Wobec nieposłuszeństwa w ostatniej kwestii, ostatecznie wydziedziczył ją, zostawiając tylko dom. Ukochany z kolei wyznał jej, że zabiegał o nią tylko z powodu majątku jej ojca.
Z tych wszystkich doznań ostatecznie Catherine podnosi się i jest już inna osobą, samodzielną i niezależnie myślącą, a do tego pobawioną złudzeń. Stała się potrzebna ludziom, zaczęła zajmować się dziećmi, prowadzić cos w rodzaju przedszkola. I w tych aspektach na pewno wygrała. Ale czy całkowicie ? Czy te fatalne doświadczenia nie spowodowały, że stała się cynikiem? Czy była szczęśliwsza ? Czy gdyby przebaczyła Morrisowi i spróbowaliby jeszcze raz, czy nie zyskałaby bardziej ? Czy Morris rzeczywiście wcześniej jej nie kochał i zabiegał wyłącznie o jej majątek ? Na te pytania trudno jednoznacznie odpowiedzieć.

Jedna z najlepszych scen z filmu to dla mnie scena u notariusza podczas odczytywania testamentu jej ojca, szczególnie reakcja Catherine, pełna dystansu, ironiczna , ale bez zacietrzewienia. To też pewna metafora relacji międzyludzkich, nic w tym zakresie nie jest oczywiste.

ocenił(a) film na 8
LadyBlackCat

Mam też wrażenie, że jest mocno niedocenionym obrazem. Po obejrzeniu miałam wrażenie, że w "tej wojnie" tak naprawdę nie wygrał nikt.