Nawet seksapil obsady i statystów oraz widoki Mykonos nie zrekompensują mi tego beznadziejnego doświadczenia. Wątki się wloką i są niepotrzebnie pogmatwane. Widz zaczyna tęsknić za nieukazanymi bohaterami z trzech poprzednich części a Ci stali zaczynają tracić swój urok. Dlaczego producent nie uwierzył w dystrybucję kinową? To by mogło wyciągnąć widzów do kin. Kolejny beznadziejny motyw z nieomal zmuszaniem męża do seksu w celach prokreacji. Wszelkie pomysły na rozwój postaci zostały zagrzebane w mule. Mamy znormalizowany motyw homoseksualny i biseksualny. Dlaczego w polskim kinie nie pokażemy, np. sceny erotycznej gdzie mamy pełnosprawnego aktora i naturszczyczkę chorą na wrodzoną łamliwość kości? Gej jest ok, ale w polskiej popkulturze nie ma miejsca na niepełnosprawność. Mi jako osobie niepełnosprawnej jest zwyczajnie przykro. Przesłanie filmu jest kierowane dydaktyzmem adresowanym jak do przedszkolaka. Marzy mi się polska komedia romantyczna z mieszkaniem 20m2 w Parczewie, prezerwatywami, jointami, seksem na rozkładanej amerykance, zupkami chińskimi, szukaniem pracy na OLX, kłótniami o rachunki a nie kolejny produkt z świata TVNowskiej Nibylandii.