Przynajmniej jak dla mnie niepodobny do stylu Scorsese którego przyznaję się że fanem raczej nigdy nie byłem.. Jedna przypadkowa pozornie dobra sytuacja ciągnie głównego bohatera do ciągu wielu innych zdarzeń już niekoniecznie przyjemnych, na pierwszy rzut oka miałem skojarzenia z "Upadek" z Douglasem ( tamten utrzymany w innej formie ) no i jak tu ktoś zauważył rodzice Kevina plus włamywacze, także również odrobinę sentymentalnie...