Niestety jest to dzieło bardzo przewidywalne i zasadniczo wszystko co w nim znajdziemy gdzieś było (pierwsze skojarzenie jakie miałem to film "Zębate ostrze"). Natasha Richardson nie poradziła sobie z główną rolą za dobrze w przeciwieństwie do męskiej części obsady (Hauer jest na prawdę demoniczny, a Brown promienieje pozytywną energią). Jest kilka niezłych scen (zwłaszcza ta z kamerą i odciętą ręką, albo ta z jedzeniem grzybów) i dobrych dialogów. Ale mimo wszystko to tylko średni thriller.