Z jednej strony mamy świetne zdjęcia, sprawny montaż, niezłe ujęcia i zaskaująca muzykę, a z drugiej totalny brak historii, czyli tego co ma byc creme de la creme dla widza, ale także dla aktora... Tych ostatnich bym się nie czepiał, bo ja tu nie widziałem szansy dla nich, żeby mieli jak się wykazać- brakuje mi trochę tych głębszych emocji i takich scen typowo przemilczanych, pewne rzeczy musza wybrzmieć. Główna bohaterka zagrała focha a nie depresję i to niestety widać, scenariuszowo można było tę postać lepiej stworzyć i dla mnie tu jest największy problem w odbiorze tego filmu. Niemniej nie skreślam go całkowicie, widzę potencjał :)