PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8727}

Podejrzani

The Usual Suspects
7,7 104 811
ocen
7,7 10 1 104811
7,6 34
oceny krytyków
Podejrzani
powrót do forum filmu Podejrzani

CZy aby na pewno po wyjasnieniu wszystko staje sie takie jasne bo ja mimo wszystko mam watpliwosci dotyczace rozwiązania zagadki:)




NO własnie mnie nie wydaje sie to takie oczywiste kim jest Sozem. W całym filmie przeciez nawet przez sekunde nie ma dosłownie powiedziane że to własnie Verbal nim jest. Koncówka niby daje nam to do zrozumienia ale czy na pewno? udowadnia nam tylko to że cala opowieść była genialnie zmontowanym kłamstwem. mamy dowód verbal tam był i zrobił co zrobił ale nie że to on własnie jest keyserem. dlaczego i kto wg mnie nim moze byc? :

1. Czy geniusz zbrodni byłby gotów wystawić sie na takie ryzyko rozpoznania jak akcja w porcie tylko po to by zabić jedna osobe? wątpie. Wg mnie Verbal był tylko posłańcem Soze którym tak naprawde moze być Kobayashi. PRześledźmy o co chodziło Soze. Jego celem była dalsza kompletna anonimowiść. wiec zreasumujmy, kto go widział (i wiedział o jego przestepczej działalnosci): naszych 5 cwaniaczków, dziewczyna keatona i jego ochroniarze. Wszyscy nie żyją. Z wyjątkiem Verbala który jest jego człowiekiem i miał o wszystko zadbac. plan udał sie w 100% a nawet lepiej bo człowiek który mogł rozpoznać Soze nie żyje a po wypuszczeniu gdyby policja domysliła sie kłamstwa wszystkie podejrzenia spadaja na verbala. taki rownież mogłbyć rozkaz/plan Soze, aby to jego człowiek został za niego wziety i sprowadził wszystkie poszlaki na siebie. Kobayashi dalej jest duchem, nikt o nim nie wie i nikt go nie zna.

2. Powiecie że węgier ze statku dał im rysopis Keysera. Ale skad on mogł wiedzieć że to Keyser? Jedynym człowiekiem w porcie który mogł rozpoznać Soze był ten wąsacz w ładowni skutecznie unicestwiony. a ten węgier po prostu widział jak verbal rozwala wszystkich łacznie ze swoimi partnerami. co innego mogł pomysleć jak nie to że to własnie on jest Keyserem Soze.


3. Jeszcze jedna teorią jest ta że Keyserem mogł rzeczywiscie być Dean Keaton. To co w trakcie przesłuchania powiedział Kujan moglo być trafne. Keaton rzeczywscie wymyślił taki spisek by zabic zagrażajacego mu wąsacza w ładowni ale nie wział pod uwage że został przez kogos przechytrzony. Mianowicie przez głupiego kaleke Verbala Kinta który wraz ze swoim wspolnikiem Kobayashim chciał go zabic/przejąc jego interes co wiecej roznieść poł mafii wegierskiej i tureckiej na strzepy do tego zostać złapanym i wyjsc uniewinionym z posternuku policji jakgdyby nigdy nic.




ale to wszystko gdybania. w koncu historyjka verbala była bujdą a widz sam wybiera sobie co mogłobyć prawdą a co nie.

ocenił(a) film na 6
Irokez

No i zgodzę się właśnie z tym co napisałeś na końcu. Widz sam sobie wybiera wersję, która mu odpowiada I tym różni się ten film, od innych i to chyba jego główna zaleta. Bo reszta jest taka sobie. Sam sie zastanawiam jak ten film, może mieć tak wysoką ocenę, no ale nic.

A co do zakończenia, to ja wybrałem sobie swoją wersję. Wg mnie to Nie było żadnego Keysera i tyle. On był tylko wymyślony. Był legendą pod którą można było podpiąć dużo zbrodni, prochy itp. Tak samo jak Verbal mówi, że wyczynem diabła było przekonać ludzi, że nie istnieje, tak wyczynem Verbala i jego kolegów było przekonać ludzi, że Keyser istnieje. Mówi też że już "nigdy o nim nie usłyszymy", bo dostał to co chciał(nie wiadomo dokładnie co to było czy tylko pieniądze, czy prochy też, to w sumie bez znaczenia) i ma zamiar pozbyć się tej przykrywki. A koleś poparzony rozpoznał Verbala, bo nie bał się on że ktoś go rozpozna, dlatego wziął udział w tej akcji na statku i zabił innych, żeby zgarnąć wszystko. I tyle.

No i na tym bym normalnie zakończył, ale chciałem się podzielić jeszcze czymś co mnie dziwi. Każdy sobie wybiera jedną wersję i tyle. Wybór każdego indywidualny. No i po co tyle o tym gadać? Praktycznie każdy temat na forum tego filmu tyczy się tego, kim w końcu jest Soze, o co mogło tak na prawdę chodzić itp itd. Ludzie, dajcie spokój! Ile można o tym pisać. Nie był on aż tak bardzo rewelacyjnym i wiekopomnym dziełem, żeby tyle się rozpisywać i rozkminiać ten film. Trochę po prostu przesadzacie.

Ale to tylko moje zdanie. Nie wiem, może się nie znam...

ocenił(a) film na 7
Heartbreaker

Kluczem są nie zmyślone opowieści Verbala tylko "postępy" Kujana (Palminteri słaby jak zawsze) i spółki, które wiemy że są w płaszczyźnie realnej.

Jeśli Soze jest wymyślony to poparzeniec ze szpitala mógłby być Keatonem, który jednak przeżył, bo skąd znałby nazwisko i rysopis "Soze". Soze jest w dwóch źródłach: od poparzeńca w szpitalu i z papierów zabitego 'wąsacza'(którym zajmowała się adwokatka Edie), który go miał rzekomo sypnąć.
W każdym razie pod czyjąkolwiek postacią jakaś bardzo gruba ryba jest, bo Verbal jest "nietykalny".

Jeśli chodzi o sprzątnięcie jednego "wąsacza" Keaton mógłby być w sprawę wprowadzony. Dlatego bo to, że wąsacz sypie wypłynąć musiało od Edie, adwokatki "Wąsacza", a partnerki Keatona.
Tu drugi wariant jest taki, że Edie działa z "Sozem" i została celowo Keatonowi podstawiona by go wciągnąć do gry.
Trzeci, że cała trójka ukartowała Keysera Soze dla zmyłki, a chodziło tylko o zabicie klienta "Wąsacza" który jak wiadomo dużo sypał.

Może też być tak, że Keyser Soze to jakieś słowa poparzeńca, które nie wiadomo co znaczą. Bo Verbal, dopiero gdy to usłyszał, zaczął opowiadać o Sozem.

Zresztą nawet nie wiadomo czy piątka podejrzanych faktycznie nie żyje. Oni "umarli" tylko w opowieści Verbala (i późniejszej wersji Kujana na podstawie zeznań Verbala). Nie ma mowy o zidentyfikowaniu ich ciał na wybrzeżu...

sten44

Hej!
Wg mnie: nie ma dowodów na istnienie Soze, Kobayashi to też fikcja (z tego co pamietam producent filizanki). Verbal po prostu dużo gada i to gada świetnie manipulując słuchaczami (w tym widzami :P ). Dla swoich potrzeb mógł stworzyć Keysera, aby zwiększyć swój autorytet jako zaufanego Wielkiego, Bezwzględnego Soze.
Dawno temu to ogladałem- chyba sobie odświerzę :>.

Sebol_5

poprawka: nawet nie musi być jego zaufanym, może grać nawet szantażowane popychadło Keyser'a. Ważne, że pociąga za sznurki od Soze. I dzięki temu wpływa na innych.

ocenił(a) film na 9
Heartbreaker

Tak, tak, tak. Jesteś gość. Masz pojęcie o okręcie:) Zgadzam się z Tobą w 100%

ocenił(a) film na 8
Heartbreaker

zwracasz komus uwage a sam robisz wczesniej dokladnie to samo.Mysl czlowieku!

ocenił(a) film na 10
Irokez

Wg. mnie to jednak Verbal był Kayserem. Bo przecież na samym początku Keaton mówi do postaci w płaszczu "Kayser" i ma przy tym taką minę sugerującą, że to ktoś kogo zna (podejrzewam, że gdyby to byl Kobayasi to jednak by się tak nie zdziwił). Należałoby jeszcze sprawdzić czy głos którym mówi Kayser jest podobny do Kevina. Co do pozostałych rzeczy to jak dla mnie Verbal wszystko (oprócz znanych przez policję i możliwych do sparawdzenia faktów jak choćby napad na skorumpowanych policjantów czy akcja w dokach) to wymyślił, wszystko to mogło być zupełnie inaczej a prawdy nigdy nie poznamy.
Natomiast co do tego, że geniusz zła nie wystawiłby się na takie ryzyko to jestem akurat przeciwnego zdania. Uważam ,że zrobiłby to tylko po to choćby by mieć sadysfakcję i by policja potem pluła sobie, że już go miała a on im uciekł:) Fakt gdyby faks nadszedł troszkę wcześniej to miałby on nie małe kłopoty ale...
To wszystko co ja sądzę o Podejrzanych - jednym z najlepszych filmów mojego życia. Świetne aktorsto (przedewszystkim genialny (GENIALNY!) Spacey), montaż, muzyka no i najważniejsze czyli scenariusz (słusznie nagroszony Oscarem) który jak sami widzicie nie daje jednej interpretacji (a takie są najlepsze!)
Co się tyczy natomiast mnie to niestety ja się pod koniec domyśliłem zakończenia... co jednak nie miało miejsca w Dzikich żądzach które też polecam.
Pozdrawiam.

VisitorQ

Hej!
To ze Verbal to Soze to raczej tak. Chocby zloty zegarek i zapalniczka w scenie rozmowy z rannym Keaton'em, w koncowce odbierane z depozytu na komisariacie. Chodzi mi natomiast o to, ze Soze mogl byc postacia stworzona aby zwiekszyc autorytet Verbala, nie tylko na potrzeby akcji w dokach, czy zeznan na komendzie, ale wczesniej... albo odwotnie moglo byc tak, ze Soze przybiera postac Verbala jesli to konieczne bo przeciez o przeszlosci Verbala tez nie wiemy nic. No moze poza tym, ze jest silnie protegowany. Pozostaje niepewnosc, domyslac sie mozna tylko ze Spacey to Verbal/Soze. Pozdrawiam.
PS. w obsadzie Soze grany jest przez kogos innego.
PPS. "Dzikie żądze" jak najbardziej zaskakujące. :D

ocenił(a) film na 10
Sebol_5

Racja, jak to pisałem to zupełnie zapomnialem, że dla zmyłki Soeze jest grany przez różnych aktorów. A to może potwierdzać to co napisałeś, że Verbal jest jednym z wcieleń Kaysera. Przemawiałby za tym powyższy fakt a takze to iż gdy Verbal wychodzi z komisariatu pokazuje, że tak naprawdę nie jest kaleką czyli jego postać była wymyślona (podobnie jak wszystkie historyjki, które opowiada).
Pozdrawiam.

VisitorQ

A ja nie wierze że sam Kayser Soze siedział 90 dni w więzieniu tylko po to żeby poznać Keatona. Sam na początku mówił że siedział za oszustwo i go po 3 miesiącach wypuścili.

ocenił(a) film na 10
Are3432

A czemu nie? Czy z więzienia nie mógł sterowac swoim imperium zła? A może siedział tam by załatwić jakąś inną sprawę? A zresztą pewnie każdy by myślał własnie tak, że sam Kayser Soeze by nie dał się zapuszkować i tam by go nie szukali. A może to tylko jedna z bajeczek wymyślona przez Verbala.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
VisitorQ

Oczywiście że mógł sterować, ale to jest kwestia chcenia - wątpie że jemu się chciało siedzieć w więzieniu - a z takimi koneksjami to on by mógł wyjść z niego kiedy by tylko chciał.

ocenił(a) film na 9
Irokez

Niestety panowie przekombinowaliście... Soze to postać wymyślona przez kalekę, a jeśli chodzi wam o to kto zabił Keatona to nie ma wątpliwości, że był to kaleka: złoty zegarek i zapalniczka, które pojawiają się zarówno w pierwszej jak i w ostatniej scenie ;-).

ocenił(a) film na 8
tymeek

Nie ma co tyle kombinować - Verbal to Soze.Koniec kropka. A dlaczego?
Po pierwsze skoro twórcy filmu nam tak mówią to tak musi być (zwłaszcza że dzieje się to w ostatniej scenie, która miała przewrócić widzom w głowie i sprawić żeby wyszli z kina oszołomieni i zauroczeni).

A te wszystkie wątpliwosci, że Soze nie parał by się tak brudną robotą, nie naraziłby sie na takie ryzyko,nie spedziłby tyle czasu w areszcie itp. są bezzasadne, bo Keyser był po prostu wcieleniem Zła - jego zachowania nie da się oceniać wg standardowych kanonów - przypomnijcie sobie choćby scenę w której zabija włąsną rodzine.To oczywiście tylko opowieść Verbala, ale jako opowieść możemy ją przestać traktować wobec ostatnich scen filmu.

No i jeszcze wskazówki, które dostajemy wcześniej. 1: podczas strzelaniny i wybuchu na statku mamy długie ujęcie dziwnego miejsca(te wszytskie sznury i urzadzenia cumownicze)-w wyraźnie czerwonym zabarwieniu.Później sie dowiemy, że ukrył się tam sam diabeł - Kint.
2:w czasie wspónej akcji w parkingu podziemnym to Keaton długo się waha przed zabiciem typa z walizką. Kint/Soze zabija wtedy gościa precyzyjnym strzałem w głowe, zachowując przy tym kamienną twarz. Mógł się zacząc obawiać o powodzenie misji, albo wyszły z niego jego psychopatyczne sklonności. Tak czy inaczej tuż po strzale mamy dosyć długie sugestywne ujęcie Kinta i patrzącego na niego w specyficzny sposób Keatona.

Takich smaczków jest więcej, wiec wszystkim fanom tego filmu polecam ponowne obejrzenie - niby efekt nie ten sam, bo wszystko juz jest jasne, ale można sie doszukiwac drugiego dna w niektórych scenach.

ocenił(a) film na 9
Nano

A ja uważam trochę inaczej. Kajzer Soze to niekoniecznie musi być VErbal. MOim zdaniem Soze to uosobienie strachów i legend, które Verbal wykorzystał do własnych celów nic więcej. Nie musiał się nawet podszywać pod tę postać, wystarczyło dokonać masakry i wsio.

ocenił(a) film na 9
Nano

Poza tym tych "smaczków" jest więcej, ale dotyczą one wszystkich bohaterów, tym samym twórcy niejako po drodze wprowadzają nas w maliny, żebyśmy się nie domyślili zanim nam wyjawią prawdę:P tak powinno być w dobrym kinie:P

Vendetta_2

"Keyser Soze" w tłumaczeniu oznacza: Keyser - "król" ("king"), natomiast angielskim odpowiednikiem Soze
jest słowo "verbal" - i tutaj mamy rozwiązanie zagadki, kto jest tajemniczym królem przestępczego
półświatka.

tymeek

Dokładnie kaleka,zapalniczka i zegarek to elementy który łączą nierealne opowieści Verbala z realnym już wyjściem z komisariatu.Głos Soze kiedy zabija Keatona to głos Verbala.Zastanawia mnie tylko po co Keaton przed śmiercią pyta się o godzinę.Tylko po to abyśmy mogli zobaczyć zegarek?Że niby przed śmiercią chciał wiedzieć,która godzina?Zbyt nachalne to moim zdaniem,wystarczyłaby sama zapalniczka.Zastanawia mnie jeszcze jedno za co były te cholerne pieniądze?

ocenił(a) film na 9
Irokez

Mina wąsacza na statku jak tylko zobaczył wchodzącego zabójcę daje do zrozumienia, że zobaczył Kajzerka.
Jeśli strzelał do niego Verbal, tzn, że Verbal faktycznie jest Kajzerkiem, a nie tam żadnym jego przydupasem.
Tak by tego nie zmontowali. Zresztą ten film ma sens tylko jeśli Verbal faktycznie jest K-zerem.

Cpt_Spaulding

Scena z wąsaczem to bajka Verbala. Mogła się nie wydarzyć.

ocenił(a) film na 9
Irokez

Soze to była tak naprawdę zmyślona postać w ogóle, tak jak diabeł może być prawdziwy lub zmyślony. Potrzebny on był Kevinowi do jakichś tam celów. Sam już nie wiem jakich i o co chodziło - chyba o zemstę, czy coś...

Ktoś mi wytłumaczy po co robił to wszystko Spacey?

Irokez

"Nie ma co tyle kombinować - Verbal to...." dla jednego ktoś, dla drugiego ktoś inny. I żaden kolejny post nie przybliża do prawdy. Ale każdy pisze bo ma przeczucie że jego wersja jest dobra.

I myślę że właśnie tutaj film świetnie spełnia założenie(jedyne?), które właśnie miał spełniać. Powstał w 1995 roku, mamy 2008 a nie da się wypędzić z głowy(a to żadna rewelacja, aktorstwo wręcz przeciętne) bo jest sprytnie zrobiony z prawieprawda, prawiewiem, prawieon. Jest się blisko i każdy myśli że zaraz będzie u celu. W filmie zagwozdkę miał Kujan, teraz na forum mamy my, film trwa i trwa...

I świetna zabawa przez to. Myślę że gdyby scenarzysta chciał powiedzieć kim jest Soze, to dałby jedną ze wskazówek dużo bardziej wyrazistą. Ale po co? Teraz Kujan Keaton Verbal Ja i Ty, każdy wie inaczej i myśli że wie lepiej, i każdy ma wątpliwości. Gdyby nie zabawa z tym, to ten film chyba nic szczególnego by nie pokazał, wręcz by go nie było.

A z treści filmu, bo chyba nikt nie zwrócił na to uwagi:
- ten wąsaty facet ze statku rano pływa martwy po drugiej stronie zatoki. NIe kapuje jak i po co??
- jak Soze(i to prawdziwy wg Keatona, bo pierwsza scena jest faktem, następnie powrót do zabijania na statku jest już opowieścią Verbala)strzela do Keatona, nie ma rękawiczek i ma papierosa z białym filtrem, potem słychać DWA strzały i osoba która podpala statek robi to papierosem ze zwykłym filtrem i ma na sobie rękawiczki. :)

ocenił(a) film na 9
adonai

Na pierwszy problem Ci nie odpowiem, ale ta druga ciekawostka fajna - chyba zrobiona tylko dla żartu i dla spostrzegawczych widzów.

ocenił(a) film na 9
Irokez

Reżyser daje nam wyraźnie do zrozumienia, że Verbal to Keiser Soze: w ostatniej scenie Verbal ostentacyjnie
sięga po szlugasy zaraz po wejściu do samochodu. Ten, kto zastrzelił tego wąsatego dziada na statku, spalił
statek oraz strzelał do tego faceta, którego grał G.Byrne też palił ćmiki. Właściwie dziwi mnie ta cała dyskusja.
Dla mnie to jest oczywiste, że za wszystkim stał "Verbal"/Soze. Szkic twarzy przesłany do szpitala to
uwidacznia. Oczywiście, postać nazywana "Soze" mogła nazywać się całkowicie inaczj w rzeczywistości, ale to
nie o nazwisko przecież chodzi.

ocenił(a) film na 9
Cpt_Spaulding

Wiesz, ale równie dobrze mógł on zmyślać (co rzeczywiście robił - patrząc na napisy w pokoju) i w ogóle nie wiemy co jest prawdą, a co nie.

ocenił(a) film na 9
Zygfryd666

hm... odnoszę wrażenie, że cała ta dyskusja jest nietrafiona, gdyż zamiarem było jedynie pokazanie, że "the
greatest trick the devil ever pulled was to convince people that he didn't exist". zbyt wiele wskazuje na
Verbal=Soze. można oczywiście doszukiwać się reinterpretacji pewnych szczegółów, na pewno da się to
zrobić, ale przekaz całego wątku jak dla mnie jest dosyć klarowny.

ocenił(a) film na 9
Cpt_Spaulding

Ale nie jest istotne kto jest Sozie!!! Najistotniejsza jest gra, w którą gra z policją i z nami Verbal. Czy ty tego nie rozumiesz? Na tym polega magia filmu, że nic już nie jest w 100% pewne i nawet jeśli Verbal=Sozie, to Verbal rozegrał to tak genialnie, że policja wypuściła ptaszka z klatki.

ocenił(a) film na 9
Zygfryd666

to oczywiste, nie o tym jest wątek, c'mon...

ocenił(a) film na 9
Cpt_Spaulding

Właśnie o tym jest wątek. Czytaj dokładnie.

ocenił(a) film na 7
Zygfryd666

oczywistym jest, że Verbal zabił Keatona i resztę bandy. wydaje mi się również, że wszystko, co mówił Verbal było prawdą, pozmieniał tylko nazwiska, nazwy miejsc. zmienił za to zakończenie, ponieważ wiemy, że rozmawiał jeszcze z Keatonem przed jego zabiciem (początek). jescze jednym wątkiem jest to, jak Verbal zdobył zaufanie Keatona, który niesamowicie mu ufał, wierzył, że ochroni on jego ukochaną. Verbal długo planował tę akcję, zaufanie Keatona potrzebne mu było, aby tamten nic nie podejrzewał. jak dla mnie to najbardziej logiczne wyjaśnienie zakończenia.

a i jeszcze jedno: Verbal był tym Soze, jednak historie o nim wymyślił, aby skupić uwagę rozmówcy na zabójcę o wcieleniu diabła, nie łagodnego, kulawego, słabego człowieka, jakim był Verbal.

ocenił(a) film na 9
Matti_12

wymyślił albo i nie wymyślił. tego nie wiemy. wiemy natomiast, że wąsacz na statku był wyraźnie przerażony
osobą którą zobaczył wchodzącą do jego kajuty. miał niezłego klocka, więc jeśli to był Keiser S., to miał on
opinię nienjlepszą. również wśród swoich potencjalnych ofiar. amen.

ocenił(a) film na 7
Cpt_Spaulding

wymyślił, bo mówił, jak wiemy, z niesamowitą płynnością, nie jąkając się. jak dla mnie, Soze to pseudonim pod którym kryje się Verbal, dzięki czemu mógł zbudować tak duży mit, i duży szacunek do jego osoby.

ocenił(a) film na 9
Matti_12

kwestia imienia jest nieistotna, chodziło mi o to, że sprzedając njusy o "Soze" Verbal mógł sprzedać faktycznie
njusy z własnego życiorysu. faktem jest, że był bardzo brutalny i skuteczny -- to jest dokładnie to, co
opowiadał o postaci, którą nazwał sobie "Soze".

ocenił(a) film na 8
Irokez

Według mnie Keyserem Sose był Verbal. Wyjaśnia nam to scena na statku kiedy leży na pokładzie postrzelony Keaton, podchodzi do niego ten co go postrzelił ale nie widzimy jego twarzy. Keaton go jednak rozpoznaje. Znamienny jest wg mnie moment kiedy zabójca wyciąga zapalniczkę i zapala ją lewą reką, to właśnie w tym momencie Keaton doznaje jakby olśnienia i zaczyna rozumieć już wszystko. Potem jeszcze Keyser przekłada gnata z prawej do lewej ręki jakby podkreślając, że jego lewa strona jest jak najbardziej w porządku. Plus jeszcze oczywiście złoty zegarek i taka sama zapalniczka, którą Verbal odbiera z posterunku gdy wychodzi.

ocenił(a) film na 8
kokos_5

Dobra , zdradze wam prawde żeby ukrócić te niedorzeczne spekulacje :
to JA jestem Keyzer Soze.

ocenił(a) film na 8
Irokez

Film właśnie obejrzalem.

Piszecie, że film może zostać odebrane na wiele sposobów.

Zatem ludzie. To wszystko jest zmyslone i znajduje się jedynei w głowie Verbala. Nei było żadnego spotkania z Kobayashim. Ten gość to również fikcja. Niektóre elementy, mimo że pokazane tak jakby faktycznie miały miejsce, są tylko wymyślonym na poczekaniu wkrętem Verbala.

Za wszystkim faktycznie stoi sam Verbal. To on morduje na końcu filmu o czym swiadczą 2 sceny - początkowo (zapalniczka i zegarek) oraz końcowa gdy Verbal przestaje udawać kalekę i zapala papierosa identyczną jak w scenie początkowej zapalniczką w lewym ręku trzymając identyczny jak w scenie początkowej złoty zegarek..

Keyser Soze jest faktycznie Verbalem o czym świadczy moment, gdy jedyna osoba, która na oczy go widziała i mogła potwierdzić jego toższamość, ginie z jego rąk na statku. Ów osoba (a przypominam, że kilka razy wcześniej w swojej kajutce w panice powtarzała "Keiser Soze tu jest!! on tu jest!! Zabije nas" czy coś takiego ;D) gdy tylko Kaiser wszedł powiedzała: "Nic im nie powiedziałem, przyżekam". Potem ta sama osoba zabija byłego glinę, podpalając petka wcześniej wspomnianą zapalniczką.

Kluczem od którego nalezy wyjść jest własnie pakiet: zapalniczka i zegarek. :) Dalej układa się samo..

eZo

No tak...
Nie czytałem wszystkich wypowiedzi i to co teraz powiem mogło już paść wcześniej. Twórcy celowo zostawiają nam te niedopowiedzenia, abyśmy się nad tym zastanawiali. A moim zdaniem Keyzer i Keaton byli wspólnikami i chcieli wykosić resztę bandy etc. dlatego w prologu filmu Keatonn nie wie że Verbal go zabije. Ale go zabił i zasugerował że Keyzerem Soze jest Keaton. W ten sposób zyskał na czasie i zdołał wymknąć się glinom.

Irokez

Nie chcę się odnosić konkretnie do Twoich teorii bo tak jak mówisz film jest tego rodzaju majstersztykiem, który zostawia widzom własne interpretacje ale poruszyłeś przy okazji rzecz która i mnie męczy:
Jeśli przyjmiemy, że Verbal to Soze to cała intryga, cały ten pomysł zaczyna tracić sens, a przynajmniej powoduje poważne wątpliwości.
Zastanówmy się - po co Verbal/Soze wymyślił i przeprowadził całą akcję?
W filmie mamy to dość wyraźnie powiedziane - żeby zabić informatora, człowieka, który jako jedyny widział, znał i mógł zidentyfikować Soze... W pewnym sensie, jeśli nie podstawowym, jego celem była ochrona jego twarzy, zachowanie anonimowości. Jak sens tej operacji ma się do tego, że tożsamość i twarz Soze poznał agent Kujon i kilkadziesiąt osób na posterunku, o rysopisie podanym przez poparzonego marynarza nie wspominając...?! Czyli Soze zabił jedynego człowieka, który mógł go zidentyfikować i w rezultacie jego tożsamość poznaje ileśtam dodatkowych osób, i to głównie z okolic ogólnie mówiąc organów ścigania... Gdzie tu sens? Można oczywiście to tłumaczyć tym, że bardziej Soze chodziło o uciszenie gościa, który mógł zdradzić jakieś jego ciemne interesy ale jednak jako podstawowy powód wymieniana jest ochrona anonimowości...tutaj też możemy kombinować, że ten powód podaje przecież sam Verbal więc to może być ściema ale tym mykiem można wszystko zaciemnić i wtedy to już się zamienia w zgadywankę a wszelkie teorie można sobie schować bo przecież wszystko może być nieprawdą i ściemą Verbala. A wtedy cała nasza rozmowa jest bezprzedmiotowa. Jednak ja osobiście nie doszukiwałbym się tutaj odpowiedzi typu: to wszystko wymyślił Verbal i nic nie musi być prawdą. Tylko, że ja uważam, że to nie jest ten typ kina, mimo całej niezwykłości tego filmu nie sądzę aby twórcy silili się na Lychowskie klimaty, moim zdaniem zrobili skomplikowaną łamigłówkę, która z czasem ma się układać w misternie zaplanowaną całość z zaskakującym rozwiązaniem zagadki na sam koniec.
Tak poza wszystkim, żeby była jasność, uważam ten film za świetne kino, to jeden z moich absolutnie ulubionych filmów i w/w problem tej oceny nie zmienia a jednak jako, że to się tyczy niejako istoty całej historii trochę drażni...

ocenił(a) film na 10
Irokez

4 maja 2010, film trwa dalej...

Jedna uwaga: nie należy sugerować się tym, że wąsacz przeraził się na widok
człowieka wchodzącego do ładowni ("o mój Boże, to Keyser Soze!"), gdyż to
RÓWNIEŻ TYLKO OPOWIEŚĆ Verbala. (!)

ocenił(a) film na 10
Irokez

Na 90% to verbal jest sozem... Ale pomyślcie chwilę o postaci prawnika kaysera...

ocenił(a) film na 10
Irokez

Ja mam tylko jedną wątpliwość.
To znaczy, nie mam żadnych wątpliwości, że Verbal to Soze i na odwrót.
Verbal istneje. Moje pytanie brzmi: czy Soze istnieje? Czy nie jest to
tylko postać, którą Verbal stworzył?
Powiecie: na początku filmu Byrne widzi człowieka z bronią, który zapala
papierosa (a później go zabija). Mówi wtedy: "Keyser...".
Ale czy mówi tak dlatego, że:
- zrozumiał, że tak naprawdę to nie Verbal, tylko Keyser Soze stoi przed
nim;
- powiedział to ironicznie/z uznaniem (ironia w obliczu śmierci)
zrozumiawszy, że nigdy nie było żadnego Keysera Soze, był tylko Verbal,
najsprytniejszy z nich wszystkich, który ich wszystkich wykiwał.
Tylko tego nie wiem...

ocenił(a) film na 9
sambamamba

Przestępca o ksywie Keyser Soze istniał naprawdę. Po pierwsze mówi o nim w pewnym momencie czarny glina, który miał o nim wcześniej jakieś informacje. Po drugie, uważam, że skoro na statku nie było kokainy (mówi to czarny glina, który z relacji poparzeńca wie, że miało dojść do dealu ale nie narkotykowego) to Verbal/Soze może mówić prawdę, że 91 mln baksów miało być zapłatą mafii węgierskiej za człowieka, który może obciążyć Soze zeznaniami czyli pozwolić go zamknąć. Nie wiemy do końca czy Verbal chciał od razu opowiedzieć zmyśloną historię o Kayserze Soze bo zaczyna o nim opowiadać dopiero gdy Kujan wpada do pokoju krzycząc "Kayser Soze!" (po tym gdy usłyszał od czarnego gliny, że poparzeniec wymówił to nazwisko).

ocenił(a) film na 9
Irokez

Wersja taka, że Soze wymyślił postać Verbala jest najbardziej prawdopodobna - ostatnia scena w której kaleka zaczyna iść normalnie i prosto jest na to dowodem.

Po drugie, ktoś zauważył zapalniczka, papierosy i złoty zegarek w depozycie na komisariacie , czyli przedmioty jakie miał Soze na statku zanim go podpalił

Po trzecie, najlepszym dowodem na to jest to, że Verbal ciągle żyje. Najważniejsze dla Soze było przecież to, zeby nikt, kto wie jak on wygląda i kim jest nie żył. Tym samym wersja jakoby Verbal był "człowiekiem" Soze jak dla mnie odpada.

Świetnie zarysowany scenariusz, nie ma co :)

Ps. Kobayashi nie istnieje.

ocenił(a) film na 9
keeveek

Jak Kujon upuscil ta szklanke wtedy byla sekundowe ujecie Verbala celujacego z broni w czarnym kapeluszu, gdyby to nie byl dlaczego go pokazali?

ocenił(a) film na 10
keeveek

Jeszcze jedna rzecz. Verbal wcale nie planował, że będzie to wszystko opowiadał. Pamiętajmy, że on miał się wykręcić już na samym początku posiadaniem broni po interwencji ważniaków. Cała ta szopka to przypadek, wynikły z uwagi na nadgorliwego glinę, który miał pytania i zaczął straszyć Verbala. To dlatego był zmuszony wymyślać teksty na bieżąco(patrząc na tablicę), a nie dlatego że się chciał sprawdzić. Dodatkowo on wcale nie wiedział, że żyje jakiś człowiek obecny wtedy na statku. Sąd poparzony wiedział, że ten widziany przez niego to Soze tego nie wiem.

Soze istniał, bo mówił o nim FBI, co to ma kolegę, który tropi go od kilku lat. Wątpliwe tylko, że te wszystkie Tureckie rewelacje o zabiciu rodziny są prawdziwe, ale to nic nie zmienia w całej fabule.

Wąsacz miał być sprzedany Agrentyńczykom przez Węgrów.

ocenił(a) film na 9
keeveek

skąd wiesz że verbal żyje, wsiadł do auta soze i koniec filmu być może po przejechaniu trzech przecznic już nie żył:)

ocenił(a) film na 10
pastor_x

ale kombinujecie, snujecie niepotrzebne insynuacje a tu nie ma zadnego tajemniczego czy niescislego zakonczenia
sam Soze (narrator) na koncu mowi: "diabel sam przekonal swiat, ze nie istnieje i nagle...zniknal" co jest uwienczeniem wszystkich wydarzen przedstawionych od kiedy verbal(soze) wychodzi z komisariatu
a juz calkowicie niepodwarzalny dowod to ten, o ktorym napisal n0ah (w zwolnionym tempie widac jak verbal zabija keatoona)

ocenił(a) film na 8
koniak

Keyser Soze to Kobayashi, Verbal był tylko jego twarzą, potem zniknął, a KS (Kevin Spacey, Keyser Soze, hehe) mógł chodzić spokojnie po ulicy, bo przecież będą szukać Verbala. Hm.

ocenił(a) film na 9
gunslinger_pl

Postać Sozego nie mogła być zmyślona, bo wspominał o niej gość w szpitalu. No i pod koniec filmu pojawia się faks z jego podobizną. Znaczy, że w Turcji (jeśli mnie pamięć nie myli) Verbal funkcjonował właśnie pod nazwiskiem Soze. I tyle...Ale jak widzę pomysł podziałał filmowców podziałał na wyobraźnie widzów :)

wojteczek

Po przeczytaniu 49 postów tego tematu, wielkość tego filmu jak dla mnie jeszcze bardziej przeraża, masa wersji każdej z osób wypowiadających się i w ogóle niektóre interpretacje o których nie ma szans człowiek pomyśleć oglądając pierwszy raz film, a które mogą być prawdą tylko tego dowodzą. Obejrzałem film dwa razy, po drugim seansie kolejne zagadki i kolejne części układanki się wyjaśniły. Film obejrzę po raz kolejny jak tylko będzie gdzieś emitowany w TV.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones