Sindbad Żeglarz spotyka na swej drodze małego latającego smoka niosącego złotą tabliczkę która jest częścią układanki do mapy. Ich tropem podąża Koura - czarownik i stwórca smoczka - robiąc wszystko, aby otrzymać mapę z powrotem.
Po tak sprostowanym opisie filmu mogę przejść do dalszej oceny filmu.
Dzieło jak zwykle obfituje w efekty specjalne plejadę przedziwnych postaci i akcję toczącą się bardzo szybko. W kolejnej części przygód Sindbada, znów widz zostaje oczarowany efektami techniki poklatkowej. Postacie jakie stają mu na przeciw to drewnianą rzeźba ze statku która wykrada mapę, tańczący posąg przypominający boginię Sziwę, pół-cyklop pół-koń, gryf i sam Koura który staje się niewidzialny. Znów mamy do czynienia z wieloma sekwencjami walki bronią białą.
Polecam fanom serii przygód o Sindbadzie.