To był błąd. Bo ewidentnie Walter Neff chwycił za kapelusz gdy wychodził.
Tego sie po prostu nie dalo nie zauważyć.
Sam film super. Bardzo ciekawa fabuła. Im dłużej oglądamy tym więcej wiemy. Ponadto nie występuje efekt całkowitego zagmatwania, tylko poznajemy kolejne części opowieści w miarę upływu czasu.
To daje w efekcie uporządkowy film.
Nie ma możliwości domyślenia się co będzie dalej. To nie jest jeden z tych łatwych filmów.
To nie jest również film z rodzaju: oglądaj a i tak nie będziesz wiedział kto zabił czy zrobił cokolwiek innego.
Mimo, że film ma ponad 60 lat to jest bardzo interesujący.
Uroku dodaje młoda Lola..
8/10 daję i polecam :)
To nie był błąd, a gra słów głównych bohaterów. Zauważ, że blondynka nie miała tego kapelusza w dłoni, więc o żadnej wpadce nie może być mowy.
A film rewelacyjny, wspaniała narracja, fabuła, muzyka - trzyma w napięciu do końca.
Tego dialogu nie trzeba brać dosłownie rzecz jasna.
Jeśli chodzi o niedociągniecia fabuły to można sie według mnie przyczepić do innego momentu. Otóz, po tym jak Walter wyskakuje z pociągu, wstaje, otrzepuje się, Phylis daje mu znak światłami samochodu. Jak to mozliwe, ze zaparkowala wlasnie w miejscu, gdzie on wyskoczyl? Musialaby przewidziec, ze wszystko sie opozni z powodu kolesia, ktora siedzial tam i palil...
Oczywiscie, czepiam sie i nie przeszkadza mi w to w ocenieniu filmu na 8. Ciekawe swoją drogą jak wiele nakręconych pozniej filmow wykorzystywalo wątek morderstwa męża przez zone i jej kochanka.
Walther wyskoczyl w dokladnie zaplanowanym miejscu,a opoznienia z powodu Mr.Jacksona w ogole nie bylo,oczywiscie nie brali pod uwage,ze ktos tam bedzie,ale okazalo sie,ze Neff gladko sie go pozbyl w odpowiednim czasie.