"Podwójne ubezpiczenie" to wielkie, przełomowe dzieło Wildera. Początek historii nieszczególny, ale świetnie się rozkręca. Raczej nieciekawy, sztywny główny bohater. Dużo lepsza Stanwyck jako femme fatale. A i tak przyćmił ich Robinson w roli Keyesa. Dynamiczne aktorstwo jakby z innego filmu. Dominuje ilekroć pojawia...
więcejNie moge uwierzyc, ze az tyle osob uwaza tutaj Barbare Stanwyck za slaba femme fatale!
Panowie, jesli chcecie popatrzec sobie na uwodzicielska wersje Stanwyck to proponuje obejrzec The Lady Eve ;)
Pamietajmy jednak, ze termin “femme fatale” nie odnosi sie stricte do seksualnosci, tudziez ponadprzecietnej aparycji...
Przed obejrzeniem "Podwójnego ubezpieczenia" byłam pewna, że to już nie dla mnie, nie wytrzymam 5 minut takiego kina. I co się okazało? Wpadłam po szyję. Przede wszystkim napawałam się znakomitymi dialogami, nastrojem upadku, a relacja między kobietą a mężczyzną też nie była taka staroświecka jak by się wydawało. Po...
więcejDopiero teraz pojąłem jak wielkim filmem jest "Podwójne ubezpieczenie", dotychczas niedoceniane przeze mnie.
Powstały w 1981 roku "Żar ciała" jest jednym wilkim hołdem złożonym temu filmowi. Właściwie możnaby tamten obraz nazwać remakiem bo zbieżności są ogromne, choć można i to nazywać plagiatem :P
Jedno jest pewne...
Romans między tą parą został za słabo przedstawiony, a to boli, bo ciężko zrozumieć motywację głównego bohatera... Ale to pozostałe elementy są perfekcyjne, widać że film miał się bardziej skupiać na wątkach kryminalnych, a nie międzyludzkich.
Powinien więcej kręcić! I Czarniej! I Dłużej!
A tak już całkiem serio, to majstersztyk gatunku... trzymający od dechy do dechy czarny kryminał, z przerewelacyjną rolą Edwarda G. Robinsona. "Zapoznałem" się z tym aktorem przy oglądaniu "Małego Cezara", złapał mnie za pysk totalnie i tak ciągnię i ciągnie...
„...Zabójstwo popełnione przez dwojga ludzi jest jak jazda kolejką górską: ani jedno ani drugie nie może wysiąść na oddzielnych przystankach. Są na siebie skazani i będą jechać razem aż do końca. A ostatni przystanek jest na cmentarzu...”
Scenariusz filmu "Podwójne odszkodowanie" powstało na podstawie książki Jamesa...
Byłem sceptyczny przed obejrzeniem, bo filmy noir sprzed 70 lat bywały czasem przynudliwe w narracji. Ale "Double Indemnity" jest tak dopracowany scenariuszowo, że ani przez chwilę nie nudzi. A w dobrym filmie zaczynamy doceniać zdjęcia w klasycznej estetyce czerni i bieli. Czyżby nikt nigdy nie wpadł na pomysł...
Przewidywalna do bólu fabuła, to największa bolączka tego filmu. Po Wilderze spodziewałam się
znacznie więcej. Oczywiście biorę poprawkę na datę powstania, ale to nie zmienia faktu, że film nie
wybija się absolutnie niczym na tle swojego gatunku. Nie przekonało mnie tu nic i jakkolwiek
uwielbiam stare kino -...