Po seansie zastanawiałem się na co tak naprawdę chorował główny bohater. Niektórzy uważają ,że to schizofrenia jednak objawami tej choroby są omamy, słyszy się i widzi rzeczy których nie ma a tutaj mamy jeszcze do czynienia z rozdwojeniem jaźni bohatera. A tu z kolei rozdwojenie jaźni nie pasuje. Ludzie cierpiący na tą chorobę posiadają jedną niż 1 osobowość z czego jedna nie wie o drugiej i nie mogą ze sobą rozmawiać, a tutaj jego druga osobowość tak jakby "wychodziła" z niego i rozmawiała pod inną postacią. Tak więc chyba jednak nie do końca wiadomo na co cierpiał bohater. Czekam na komentarze bo nie jestem specjalista w tej dziedzinie więc mogę się mylić.
też nie jestem specjalistą, więc nie pomogę...a czy schiozfrenia to nie to samo co rozdwojenie jaźni?
Musze cie rozczarować właśnie wiele osób tak sądzi i się mylą to 2 odmienne choroby.
Może napisze tak w skrócie czym te 2 choroby się różnią. Ludzie chorzy na schizofrenie doświadczają różnych omamów słuchowych lub jakiś rożnych urojeń. A ludzie chorzy na rozdwojenie jaźni posiadają 2 lub więcej osobowości w jednym ciele i na zmianę przejmują władzę nad ciałem, i dlatego nie mogą się o sobie dowiedzieć (chyba że ktoś im o tym powie).
Właśnie mi uświadomiłeś, że myliłem schizofrenię z psychozą maniakalno-depresyjną. W sumie błoga nieświadomość tego też była fajna. :]
Podbijam, bo sam jestem ciekaw na co mógł cierpieć. Przynajmniej jego choroba lepiej się prezentowała niż ta osoby mordującej w "Psychozie". :)
pewnie ma obie choroby jednocześnie.
czyliiii...
schizofreniczne rozdwojenie jaźni, o.
TO by się raczej nie zgadzało. Jego rozmowy z jego drugą osobowością przyczyna schizofrenii? To tak jakby te 2 choroby "nachodziły" na siebie co raczej nie jest możliwe.
Trzeba wziąć pod uwagę też scenę w samochodzie i na parkingu pod koniec. Jakiej choroby objawem jest bilokacja i telekineza? ;)
Jeśli chodzi o scenę w samochodzie pewnie ci chodzi o to ze siedzieli z Tylerem obok siebie? No bilokacją bym tego nie nazwał ,ponieważ Tyler był widoczny tylko dla niego nie był tą samą osobą. A jeśli chodzi o tą telekinezę to cię nie zrozumiałem sprecyzuj.
Z telekinezą w sumie mój błąd - nie wiedziałem jak nazwać szuranie po podłodze. Lewitacja chyba lepiej pasuje. :)
W ogóle jego przypadek jest jakiś specyficzny. Bilokację też uprawia w scenie napadu na tego komisarza w łazience, a na parkingu coś na wzór lewitacji, dematerializacji... Jak na chorobę psychiczną całkiem ciekawe objawy. :)
Lewitacja polega chyba na unoszeniu się w powietrzu:P ,ale widać jak się odpycha nogami więc można to jakoś wytłumaczyć. A co do bilokacji to ona w filmie nie występuje, on się nie pojawia w 2 miejscach na raz Tyler to jego "urojenie" inna osoba.
E tam... Ufam swoim oczom i wiem, że widziałem go podwójnie. I późna godzina nie ma z tym raczej nic wspólnego. ;P
Ciągnął się za koszulę. Może syndrom Munchausena? ;)
Demonstrowanie wielu chorób? W to bym szczerze wątpił nie symulował choroby a raczej nawet nie myślał że na coś sam zachorował.
Oj! Nawet nie wiedziałem, że taki syndrom istnieje. xD
Chodziło mi o historyjkę o baronie, w której sam się wyciągał z bagna ciągnąc ręką za włosy. xD
Nie znam tej historyjki xD. Chociaż ciężko sobie to wyobrazić żeby ktoś był do tego zdolny.
Omamy i głosy jak to określiłeś są cechami charakterystycznymi dla schizofrenii paranoidalnej, ogólnie schizofrenii jest wiele odmian :)
Co do tematu, nie wiem co rozumiesz poprzez sformułowanie "niedoskonałości w filmie". I dlaczego uważasz, że narrator nie mógł mieć schizofrenii? skoro widzi się i słyszy coś czego nie ma, to to są właśnie głosy i omamy. A dlaczego to właśnie głos Tylera przemawiał? czemu wplątano motyw alter ego? Bo te "głosy", które słyszy schizofrenik często są głosami własnej podświadomości, a nie jakieś bzdury wyssane z palca.
Myślę jednak, że schizofrenia to zbyt ciężkie określenie. Często halucynacje (etc.) są powodowane zwykłą depresją czy nerwicą, a jak wiemy na to narrator cierpiał na pewno.
Może rzeczywiście sformułowanie "niedoskonałości w filmie" jest nie odpowiednie. Nie twierdze że nie mógł mieć schizofreni ,ale jak wytłumaczysz kontrolowanie przez omam (tyler) jego ciało?
Jest wiele rodzajów schizofrenii, a sama schizofrenia, pisząc w skrócie jest wspólną nazwą grupy chorób o podobnym przebiegu i objawach.
Rozdwojenie jaźni i zaburzenia osobowości, tak jak halucynacje, urojenia paranoidalne, zaburzenia mowy etc. są objawami schizofrenii.
Tak więc Jack był schizofrenikiem. Może troszkę podkolorowanym przez Palachniuka.
O jakie kontrolowanie Ci właściwie chodzi? Mówisz o tym, że Tyler działał w trakcie snu narratora, poza jego świadomością? Jak tak to odpowiedź jest prosta i zawarta w powyższym poście Selokosa - rozdwojenie jaźni. Dlaczego akurat Tyler potrafił zawładnąć narratorem, gdy ten pozornie spał? Jeżeli wierzymy w teorię podziału ludzkiej psychiki na świadomość i podświadomość, to należy podkreślić, że właśnie nieświadomość ma największą "siłę" podczas snu. Same marzenia senne są obrazami stłumionych pragnień czy popędów, które znajdują się w nieświadomości. Właśnie dlatego Tyler potrafił kontrolować narratorem, gdy ten spał. Na jawie nie było to tak proste, bo cały czas w psyche narratora trwała walka między świadomością, a podświadomością. Podkreśla to fakt, jak Tyler mówił w ostatniej scenie, że chce się pozbyć narratora.
Nie spotkałem się nigdy z tak złożonym przypadkiem jak w Fight Clubie. Nie mówię, że jestem psychoanalitykiem, ani że przeczytałem wszystkie książki o psychologii, toteż nie wiem czy kiedykolwiek istniała taka osoba. Jednak kto wie? Skoro człowiek jest w stanie więzić swoją córkę w piwnicy przez 24 lata i mieć z nią 6 dzieci, to przypadek narratora wcale nie jest tak bardzo wykolejony. Jeżeli zaś nigdy takiego ewenementu nie było, a będzie, to należałoby nazwać go "syndromem narratora" ;)
Podsumowując. Fight Club jest filmem, który ma zaskakiwać, zmuszać do refleksji. Nawet jeżeli sam przypadek narratora jest wyolbrzymiony, to te wyolbrzymienie ma czemuś służyć. Niektóre cechy ludzkie w filmach są przekoloryzowane (patrz film zakręcony), ale tylko po to by coś podkreślić. W każdym bądź razie w Fight Clubie to wyolbrzymienie tak bardzo nie razi i między innymi dlatego, film według mnie jest na mistrzowskim poziomie. Pozdrawiam
Czekaj rozdwojenie jaźni jest jednym z objaw schizofrenii? Może podasz link gdzie pisze coś na ten temat. Na wikipedii o schizofrenii znalazłem takie zdanie:
"Słowo "schizofrenia" dosłownie oznacza "rozszczepienie umysłu", ale pomimo swojej etymologii, nazwa ta nie oznacza posiadania więcej niż jednej osobowości (tzw. osobowość mnoga, "rozdwojenie jaźni")[5]; według obowiązujących w psychiatrii kryteriów diagnostycznych podstawowym objawem schizofrenii jest rozszczepienie (gr. schisis) pomiędzy myśleniem, zachowaniem, emocjami, sferą motywacyjną, ekspresją emocji, przejawiające się m.in. niedostosowaniu zachowania, emocji pacjenta do sytuacji i treści jego wypowiedzi."
Przejrzałem jeszcze kilka stron ,i nie znalazłem żeby gdzieś objawem schizofrenii było rozdwojenie jaźni.
Był świrem... po prostu... wydawało mu się, że go widzi - ale nie widział. Z resztą w Pięknym Umyśle było to samo, tylko, że tam nie przejmowały nad nim kontroli (bezpośrednio) 'koledzy'.