W sumie fajny film,ale według mnie w realu nie wytrzymał by tak długo ,zabrakło by mu tlenu,
No i sytuacja z wężem - beznadzieja totalna ,gościu się kapnął po około godzinie ,że ma węża pod ubraniem.Ta scena zupełnie niepotrzebna była.
Conroy przebywa w trumnie tylko kilka-kilkanaście godzin. Według mnie to dość prawdopodobne, aby człowiek mógł tyle przetrwać w trumnie - w końcu walczy o swoje życie.
Co do węża to faktycznie, scena dziwna. Myślę, że wpełzł on w portki Paula podczas snu. Prawdopodobnie do trumny wpuścili go Irakijczycy. Ale wątpię, żeby węże lubiły wpełzać komuś do spodni... Ogólnie scena na minus. Co nie zmienia faktu, że reszta jest świetna :)
Przecież ten wąż wpełzł do tej trumny przez jakąś szczelinę w deskach, a trumna nie była głęboko zakopana (inaczej nie mógł by dzwonić).
No i też nie jest powiedziane, że w tej trumnie spędził dużo czasu - był nieprzytomny, "ekwipunek" do trumny trzeba było przygotować, wcześniej zajęli się jego koleżanką itd.
Ja naprawdę nie mam nic do zarzucenia w przypadku tego filmu. Po prostu jest genialny, od początku do końca trzyma w napięciu, rewelacyjna rola Reynoldsa oraz do tego napięcia świetnie dodane wstawki komiczne, groteskowe, które ukazują absurdy dzisiejszego świata. Po postu polecam :)