Budzi skojarzenia z teatrem. Aktorzy grają przerysowanie i trochę sztucznie ale dało to świetny efekt. Jednak od połowy przestaje już intrygować i robi się trochę gejowsko. Szkoda że nie utrzymał początkowego motywu starcia osobowości do końca.
mam bardzo podobne wrazenia. niestety takze odnosnie drugiej polowy filmu, bo przez pierwsze 40 minut po prostu nie moglem sie oderwac i nagle wszystko sie zatrzymalo na moment. ale wart uwagi zdecydowanie!
no popatrzcie, te skojarzenia to pewnie dlatego, że to na podstawie sztuki teatralnej. albo inaczej. to jest teatr nakręcony jak film - nie rózni sie od teatru niczym prócz bogatszej scenografii. muzyka jest nawet teatralna.
właśnie jak dla mnie do konca bylo starcie osobowości. zwróćcie uwage ze zanim zaczyna sie "gejostwo" obaj umawiaja sie na kolejna gre. wiec ja to zrozumialem tak, ze cala ta scena byla po prostu odegrana przez Tindle'a i Wyke'a . A koniec filmu mnie w tym utwierdzil, kiedy Law wstaje i wyzywa Caine'a od pedzia :) tak to przynajmniej odebralem, pozdrawiam