Chciałbym ten film jakoś obronić czy coś, ale to prawda, wiele tu gaf naukowych i robienia wody z mózgu. Mimo to, to i tak jeden z lepszych filmów katastroficznych jakie widziałem, przy okazji budujący napięcie. Pamiętam, że zawsze gdy go sobie oglądałem i nadchodziła scena z wilkami na statku to serce mi biło 2x...
Film bardzo mi się podobał, tylko dlaczego od razu zaczęli palić książki, skoro mieli pod dostatkiem krzeseł, stołów i regałów? ;)
Jest akcja, napięcie i świetne efekty. Dlatego niektórych narzekań nie rozumiem, bo nawet jeśli coś tam się komuś nie zgadza to sorry, ale to nie jest dokument tylko fabuła, którą po prostu fajnie się ogląda
Wszyscy napotkani ludzie giną z zimna, lecz nasz bohater przemierza pół świata w poszukiwaniu syna i nie ma nawet odmrożenia.. ehh... a synek oczywiście bezpiecznie czeka na ojca w bibliotece, nie mówiąc o tym, że przemieszczał się po zlodowaciałym statku jakby chodził po drabince a nie lodzie ... w sumie jeszcze bym...
więcej1) Ktos juz o tym wspominał... siedzą w bibliotece 43432534 półek z drewna a Ci palą ksiazki (w tym chcieli spalic biblie gutenberga)
2) Wszystko zamarzało w sekunde... w tym paliwo w helikopterach(o dziwo benzyna krzepnie przy -150) ale jakos wilki nie zamarzły tylko sobie biegaly po miescie (no ale tamto bylo w...
Doskonałe, widowiskowe efekty specjalne... i to w zasadzie wszystko. Film jest raczej pusty, mamy tu do czynienia z bardzo ogranymi wątkami w scenariuszu. Nie mogło oczywiście zabraknąć typowego dla emmerichowskich badziewów nadętego patosu oraz robienia z Amerykanów dzielnych bohaterów, a nawet - w porywach -...
Ciężko oglądać z szacunkiem film opierający się rzekomo na podstawach naukowych, w którym ludzie zamarzają i szronieją w ciągu sekundy. Można dostać wstrząsu, zamknięcia tchawicy, doświadczyć ogromnego bólu, ale nie znieruchomieć w sekundę!
Ogólnie film da się obejrzeć, ale raz wystarczy.
Prosty, nieskomplikowany film katastroficzny. Dużo, dużo patosu i idiotyzmów naukowych, czyli typowa amerykańszczyzna. Jeśli ktoś szuka filmu katastroficznego, przy którym nie trzeba dużo myśleć, mogę śmiało polecić to dzieło.
Ja rozumiem, że film to rozrywka... ale gdy widzę jakieś totalne nonsensy naukowe, czy fabularne
to po prostu przeszkadza mi to w odbiorze filmu.
Dobra mogę im uwierzyć na słowo, że temperatura może spaść nawet do -100 stopni C w kilka
godzin, że olbrzymia burza zasysa zimne powietrze z kosmosu, ok. Ale po...
Tylko patrzeć jak mu średnia wzrośnie, o ile już nie wzrosła. :D
Dawno temu, gdy w lutym trafiało się +12, tak jak dziś, to człowiek sobie myślał "o, jak fajnie, szybko będzie wiosna".
A teraz, choć nie lubię zimy, to w tyle głowy krążą myśli nieco inne.
W 109 minucie kiedy oni wsiadają do helikoptera najpierw widać stojące dziecko, a potem u Jasona na rękach. Było ono w scenach w bibliotece? Naprawdę nie zauważyłam, czy może mógłby ktos podać mi sceny, w których występuje?