Pragnę zaznaczyć, że nie jestem przeciwna filmom o trudnej tematyce, ale ostatnio mam wrażenie, że jak grzyby po deszczu pojawiają się filmy monotematyczne. Rozumiem potrzebę rozliczenia się z przeszłością i mam świadomość tego, że oprócz wielu Polaków, którzy Żydów ratowali, niejednokrotnie ryzykując własne życie albo nawet je tracąc, istniały także "czarne owce". Polacy znają historię swojego kraju i większość potrafi dostrzec drugie dno "Pokłosia", ale jest też wielu widzów, którzy odbierają go jako antypolski. Jest w tym trochę prawdy, ponieważ o ile przeciętny Polak zrozumie ten film i bynajmniej nie oceni go poprzez pryzmat antypolskiego, to jednak jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby podobnie odebrał go obcokrajowiec. Może jeszcze Europejczycy coś tam dostrzegą, ale przeciętny Amerykanin czerpiący wiedzę historyczną z filmoteki będzie postrzegał go jednoznacznie jako antypolski, myśląc że skoro na dodatek Polak zrobił taki film, to na pewno ta historia jest prawdziwa i to w większości Polacy zabijali w czasie wojny Żydów. Takie postrzeganie naszej historii bez jej znajomości może spowodować mylny odbiór u szerokiego grona widzów. "pokłosie" oprócz trudnej tematyki żydowskiej, która przewija się przez cały film, tak naprawdę w głównej mierze moim zdaniem przedstawia zaściankowość wiejskich buraków, ich krótkowzroczność i zdolność do straszliwego okrucieństwa, jeśli tylko odbywa się ona "we własnym gronie". W "Pokłosiu" trudno tego nie dostrzec, natomiast w "Idzie" wypływa bardziej wątek żydowski. Obcokrajowcy z większym prawdopodobieństwem to właśnie "Idę" mają szansę obejrzeć, więc tym bardziej mam obawy, jak zostanie odebrana Polska poprzez pryzmat tego filmu. Jeśli chodzi natomiast o "Ziarno prawdy", to filmu nie oglądałam, ale mam nieodparte wrażenie, że to powielanie tematu. Zamiast tworzyć kolejny film o podobnej tematyce, może warto byłoby stworzyć coś innego. Trzeba się rozliczać z przeszłością, jak napisałam na początku, ale ile jeszcze razy? A już całkowicie abstrahując od tematyki filmu, muszę stwierdzić, że "Pokłosie" to naprawdę świetny dreszczowiec, wprowadzający w klimat już od pierwszych momentów i utrzymujący napięcie oraz atmosferę tajemnicy do końca.
To są akurat ludzie wykształceni, których nie da się słuchać. Już wolę niewykształconego elektryka, który ma zaskakująco nowoczesne i szerokie poglądy, choć wyraża je nieporadnie.
Dlaczego niby nie mają być zdolni? Przecież są tacy, jak i inne narody (pomijając drobne "cechy narodowe").
Chodzi wyłącznie o poglądy. Fakty w poglądach nie odgrywają wielkiej roli, można je dobierać i kształtować wedle uznania.
Przedstawiają wyłącznie stronniczo dobrane fakty lub nieudowodnione fakty lub odpowiednio naświetlone fakty lub niepełne fakty, itp..
Czy ty myślisz, że pod wpływem paru złotoustych propagandzistów (ciągle tych samych, dobrze mi znanych i powtarzających te same bzdety) ja zmienię swoje od co najmniej 40 lat ukształtowane w spójny system liberalne poglądy?
Poza tym, nie łudź się, że będę ponad dwie godziny poświęcał na dokładne wysłuchiwanie bredni, które już wielokrotnie słyszałem - przeleciałem video w kilka minut, zatrzymując się kilkanaście razy dla potwierdzenia, że nic nowego nie usłyszę.
Nie łudzę się też, że zawrócę cię z drogi nienawiści na trasę wolności, równości i braterstwa...
Chyba czasami się za bardzo rozluźniasz i wychodzi niezbyt mądra wypowiedź. Wybacz ale nie będę rozmawiał z osobą która będzie mi mówiła co myślę. :D Z tej tylko przyczyny, że zupełnie nie trafia w sedno tego co myślę, co uważam i jakie mam poglądy, także inteligencja powinna ci podpowiedzieć, że to błędny trop. Naprawdę nie obchodzi mi co zrobisz, czy coś tam obejrzysz, podrapiesz sie po dupie, wszystko mi jedno, ja tylko liczę na inteligencję rozmówcy, to znaczy jesli ktoś się na jakiś temat próbuje wypowiadać, to poznaje w pełni treść tej wypowiedzi, jeśli pada wideo, to zanim je oceni, rozsądek podpowiada obejrzeć. Jedyne na co liczę, to ten rozsądek rozmówcy. Szczerze nie obchodzą mnie Twoje poglądy, bo nie dotyczą istoty sprawy, oraz naprawę nie obchodzi mnie twoje przekonanie, że skoro zbudowałeś coś przez 40 lat, to uważasz że teraz myślenie jest dla ciebie zbędne, jak piszesz takie głupoty o moich poglądach i intencjach, to trudno odnieść inne wrażenie.
Mam wtedy wrażenie jakbym rozmawiał z przybyszem z innej planety, który falami elektromagnetycznymi, jakimiś anomaliami, chałupniczą metodą :D próbuje porozumieć się z naszą cywilizacją i wcina się akurat do naszej rozmowy :D, wtedy to zrozumiałe, że nie rozumie o czym piszę. :D
Jeśli myslisz sam, to nie podpieraj się "autorytetami", do tego gadającymi dwie godziny. Jak ci tu wkleję kilka wstępniaków z "Wyborczej", to, oczywiście, z uczciwości dyskutanta, przeczytasz do ostatniej kropki? Naiwny nie jestem. Jeszcze mnie za to opieprzasz, że oklepanych formułek i facecji nie chce mi się słuchać! Tylko nasze osobiste poglądy się tu liczą a jeżeli moje ignorujesz, to po cholerę ta dyskusja i gdzie ta twoja uczciwość? Oczekujesz oklasków za wysyłanie do boju oszołomów z ich bredniami? Napisz sam, jakie masz poglądy, np.: czy jesteś antysemitą i dlaczego?
Jakich oszołomów, to wykształceni ludzie :D, zwyczajnie przedstawiają fakty, zgodnie z tematem, nie są przy tym stronniczy, bo starają się również przedstawić realia w jakich działy się dane wydarzenia, czego nie można powiedzieć choćby o pokłosiu, naiwny jednostronny obraz "wydaje mi się pasikowskiego". :D Mogę podać Ci co najmniej 7 wykształconych osób, które regularnie się wypowiada, na te tematy. Teraz jeśli, wśród osób wykształconych, to dość powszechne poglądy, to może wypadałoby się skupić na tym co mówią i spróbować zrozumieć? Jeśli czegoś bym nie przeczytał, to bym tego nie komentował. Nie rozmawiamy przez pryzmat nic nie znaczących określeń, jeśli chcesz rozmawiać o poglądach, komentuj konkretne punkty mojej wypowiedzi, gdzie się nie zgadzasz, a nie szarżuj ogólnikowymi pojęciami, które bez wyraźnego kontekstu, mówią o niczym. Dyskusja polega na odnoszeniu się do wypowiedzi. Poza tym nie powołuje sie na autorytety tylko pokazuje konkretne wypowiedzi osób wykształconych, oraz mających o tych wydarzeniach pojęcie, badaczy danego okresu, czy problemu. Powoływanie się na autorytet polegałoby na, albo przytoczeniu jakieś wielkiej ogólnej myśli :D i podpisaniu że to ten i ten, czyli jeśli ktoś nie zna tego i tego, jego twórczości, to trudno się mu do tego odnieść, a cytowanie zachodzi na zasadzie pewnego niedomówienia, zaufania w ten autorytet, jeśli podaje konkretne wypowiedzi , gdzie pokazana jest argumentacja itd to nie powoływanie się na autorytet w sensie "wiary", a więc daje Ci możliwość do dyskusji,możesz przeanalizować te słowa, które dotyczą jakiś konkretów, i jeśli masz na ten temat pewniejszą wiedzę, możesz skomentować, to jest ta zasadnicza różnica, jest to materiał pod dyskusje, powoływanie sie na autorytety na wiarę, przypomina raczej zabieg retoryczny, niż merytoryczny. Mam nadzieję że dostrzegasz TE WYRAŹNE różnice. Rozpisałem się tyle o moich poglądach, a Ty nie potrafisz wyciągnąć prawidłowych wniosków, wybacz ale ręce mi opadają.
Mam już tego dość. Przedstaw swoje własne poglądy. Jesli nie chcesz, to nie mamy o czym gadać. Na razie daję ci do przeczytania taki "elementarz", wprowadzenie do moich poglądów. Oszczędzam cię, więc nie wymagam ponad 4 godzin słuchania/czytania, jak ty ode mnie - powinieneś to załatwić w pół godziny (bez przypisów i odniesień):
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Humanizm
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Tolerancja#Tolerowanie_nietolerancji
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Liberalizm
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_cz%C5%82owieka
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Mowa_nienawi%C5%9Bci
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Antysemityzm
ty nie rozumiesz co ja do ciebie piszę :D myślisz że nie znam tych pojęć ? :D Nie dogadamy się człowieku :D
Doskonale widzę, że uporczywie nie przedstawiasz swoich poglądów explicite. No więc: czy jesteś antysemitą i dlaczego?
Chcesz się dowiedzieć dlaczego nie jestem antysemitą ? Przecież tak się obszernie o swoich poglądach rozpisałem... a Ty ciągle masz problem z tym czy jestem czy nie jestem... mogę napisać Ci dlaczego nie jestem.
To czemu przedstawiasz mi antysemickich "guru", zamiast sam napisać, jak to jest?
jak mam z tobą gadać jak ty nie rozumiesz co do ciebie piszę :D nie rozumiesz pojęcia antysemita, nie rozróżniasz przedstawiania wydarzeń, faktów od opinii, zachowujesz się jakbyś miał pamięć rybki pamiętającej ostanie 5 sekund życia :P, udajesz zdziwionego i zdezorientowanego kiedy tak rozlegle rozpisałem się tutaj o swoich poglądach... jak mam z tobą rozmawiać ? Wybacz ale nie rokuje to nic konstruktywnego.
Bardzo rozlegle uzasadniałeś, że twoje "autorytety" muszą mieć rację, bo są autorytetami i mówią o faktach(?) a nie że ty coś osobiście sądzisz lub wiesz. Jeśli uważasz, że mam krótką pamięć, to podaj, w jakim poście pokazałeś swoje poglądy (data, godzina) lub go zacytuj. Chyba, że bawisz się ze mną w chowanego...
Nie mówią o faktach bo są autorytetami, tylko dlatego że mówią o jakiś wydarzeniach z historii, MAJĄ O TYM WIEDZĘ, POŚWIĘCILI NA TO SPORO SWOJEGO ŻYCIA. TO TYLKO ILUSTRACJA MOICH SŁÓW. CZY TY JESTEŚ DEBILEM?
Czy ja rozmawiam z pijaną małpą przez zepsuty telefon?! PRZEDSTAW SWOJE POGLĄDY.
Widać, takich filmów wciąż za mało, skoro uważasz, że było "wielu Polaków" ratujących Żydom życie. Było ich stosunkowo niewielu. Wielu było natomiast w Polsce ludzi (głównie chłopskiego pochodzenia), którzy Żydów denuncjowali Niemcom albo sami ich zabijali. Historycy szacują, że polscy chłopi zabili albo wydali co najmniej 100 000 Żydów.
Tymczasem na ziemiach polskich - w Generalnej Guberni i na ziemiach wcielonych do Rzeszy - przetrwało tylko około 40 000 Żydów polskich. Łącznie przetrwało (głównie w głębi ZSRR) od 250 000 do 350 000 Żydów polskich. W angielskiej historiografii ocenia się, że Polska straciła 91% naszych Żydów, co jest najwyższym wskaźnikiem ze wszystkich państw okupowanych przez Niemcy.
Zestawienie tych liczb musi robić szokujące wrażenie, bo implikuje określone wnioski na temat postawy polskiego społeczeństwa w czasie wojny, a szczególnie jego prymitywniejszej części zamieszkującej wsie i miasteczka.
Obecny polski antysemityzm silnie zauważany na polskich forach też JEDNOZNACZNIE zarysowuje problem i dowodzi, że tamta mentalność tamtych chłopskich zbrodniarzy nie zniknęła i w pewnych kręgach polskiego społeczeństwa jest kultywowana.
"takich filmów wciąż za mało, skoro uważasz, że było "wielu Polaków" ratujących Żydom życie. Było ich stosunkowo niewielu.". Tu nie masz racji - w porównaniu do innych nacji w ówczesnych czasach, Polacy i tak mają najwięcej zasług, o czym świadczą listy "sprawiedliwych..." w Yad Vashem.
Natomiast zgadzam się, że dalsze takie filmy będą powstawały, dopóki nie ustaną wściekłe ataki na już nakręcone na ten temat. Sam antysemityzm w Polsce nie jest zbyt groźny - staje się nim dopiero jako element dość szerokiego nurtu politycznego katoprawicy, wykorzystującej różne typy nietolerancji i uprzedzeń (np. homofobię i ciemnotę obyczajową) a dobrze zdefiniowanego w określeniu "prawdziwych Polaków". Oficjalnie żadna partia nie posługuje się hasłami, zakazanymi prawnie [Ustawa z dnia 06 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997, Nr 88, poz. 553 z późn. zm.)], ale propagandą przez "niezależne" media (w tym "patriotyczne" strony internetowe) i z niektórych ambon już bardzo szeroko. Przemycane za pomocą takich akcji, jak ta przeciwko "Idzie", antysemickie i "propolskie" poglądy, mogą znacząco przysporzyć głosów wyborczych...
Drzewka w Yad Vashem niezbicie dowodzą, że skala pomocy Żydom była znikoma. W Holandii mieszkało nieco ponad 120 tysięcy Żydów, a mimo to drzewek holenderskich jest również ponad 6 tysięcy. W Polsce żyło 3.5 mln Żydów, a nie 120 tysięcy.
Te proporcje są kluczowe. W żadnym innym kraju okupowanym przez Niemców wskaźnik zabitych Żydów nie przekroczył 90% całej ich populacji. Tylko w przypadku polskich Żydów coś takiego się stało.
Może i masz rację, nie uwzględniałem proporcji. Co do 90% populacji, uwzględnij jednak szczególne nasilenie i skutecznośc akcji holocaustu właśnie w Polsce (na zachodzie Europy za ukrywanie Żydów nie groziła kara śmierci).
Wiem o tym, że terror w Polsce był nasilony. Ale wiem też, że antysemityzm hitlerowski padał tutaj na podatny grunt i że Żydzi wśród chłopstwa nie za bardzo mogli liczyć na przychylność. Potomkowie tamtych chłopskich morderców dziś na forach polskich piszą plugawe antysemickie posty, co też czegoś dowodzi. Ten lud mimo ogromu zbrodni nie wyciągnął żadnych wniosków, nie przeszedł swojego oczyszczenia.
W chrześcijaństwie jest zasada, że grzech można wybaczyć, jeśli wcześniej grzesznik wykaże skruchę, będzie miał wyrzuty sumienia, grzechów swych będzie żałował i gotowy będzie na ich odpokutowanie. Tutaj czegoś takiego niestety nie widać.
P.J. – W czym tkwi istota tak zaciekłego antypolonizmu środowisk żydowskich?
.
D.A. – Przyczyn jest szereg, ale główna tkwi przede wszystkim w samej naturze Żydów, która jest skutkiem nauk Talmudu, wychowujących Żydów na szowinistów, nienawidzących ludzi innych religii, a przede wszystkim chrześcijan. Ukazane jest to w m.in. książce TALMUD UNMASKED księdza I.B. Pranaitisa. W żydowskiej tradycji, odwrotnie niż w tradycji polskiej, nie uczy się lojalności, miłości do Ojczyzny ani do ziemi.
.
Ponadto Żydzi traktują Polskę jako swoją nową Ziemię Obiecaną, – lepszą od tej pierwszej. Chcą więc obecną, chrześcijańską Polskę opanować, zniszczyć, a z chrześcijanina Polaka mieć niewolnika do pracy.
.
Jednym z celów ANTYPOLONIZMU i antychrześcijanizmu jest także ukrycie roli Żydów w śmierci biednych, a więc nieprzydatnych swoich braci. A są przecież opublikowane fotografie zbrodniczych działań żydowskiej policji w warszawskim getcie. Polacy, np. Lesław Giermanski, którzy byli świadkami jej służalczości wobec Niemców i mordowania współbraci w wierze, opisali to i opublikowali w polsko-amerykańskiej prasie. Pierwsze strzały w getcie w Warszawie padły od Żydów do Żydów, jako kara za szpiegostwo i współpracę z Niemcami. Fotografie z getta pokazują śmiertelnie przestraszonych Żydów wychodzących z bunkrów w ruinach Warszawy i Niemców stojących z karabinami. Nikt tylko nie pisze, że to Żydzi przyprowadzali Niemców. To temat tabu. Mordechaj Anielewicz, 23-letni dowódca “powstania”, został przecież zdradzony przez swoich współbraci…
.
P.J. – I to dlatego Żydzi tak nie lubią Polaków, dzięki którym wielu z nich przeżyło II wojnę światową? I to dlatego Polaków oskarża się dziś o eksterminację Żydów i współpracę w tym dziele z Niemcami? Jesteśmy dla nich takim wrogiem zastępczym, by zatrzeć ich własne zbrodnie na narodzie żydowskim?
.
D.A. – Żydzi nie lubią Polaków, którzy im uratowali życie, bo są niewdzięcznym narodem. Oskarżają Polaków o eksterminację, bo z Niemcami robią interesy i biorą od nich pieniądze. Przy tej okazji tuszuje się żydowską współpracę z Niemcami podczas wojny (ale nie tylko) i w pewnych wypadkach nieczyste sumienia niektórych “survivors”, np. tych na “liście Schindlera”. Wniosek, po przeczytaniu m.in. “The Seventh Million” jest taki, że “holocaust” był rezultatem współpracy niemiecko-żydowskiej. Niemcy nie chcieli Żydów w Europie, a Żydzi w Palestynie nie chcieli biednych.
Gdyby wierzyć w to, co teraz wykrzykują pod adresem Polski amerykańscy (i nie tylko) Żydzi, to okazałoby się, że wszyscy Żydzi w Polsce mieli posiadłości do momentu wybuchu II wojny światowej, których nie posprzedawali od 1919 do 1938 r.
.
W “LOS ANGELES JEWISH TIMES” z 12-19 kwietnia 1996, napisano: Trzy miliony Żydów bez własnych nazwisk: W ponad pięćdziesiąt lat po zakończeniu II wojny światowej zidentyfikowano zaledwie mniej niż połowę ofiar wywodzących się spośród Żydów europejskich. Zgodnie z raportem Międzynarodowego Rejestru Nazwisk (International Registry of the Names) ponad trzy miliony zamordowanych Żydów ciągle pozostaje niezidentyfikowanymi. Sytuacja jest krytyczna – żyjący świadkowie mogliby pomóc odzyskać Żydom ich utracone nazwiska. Nie bądźmy więc zdumieni, jeżeli za kilka miesięcy do tej nowojorskiej sprawy sądowej przeciw Polsce dołączą się owe trzy miliony cudownie “zmartwychwstałych” Żydów.
.
P.J. – W przywołanej przez Panią publikacji “Los Angeles Jewish Times” chodzi także o Żydów, którzy podczas wojny pozmieniali nazwiska?
.
D.A. – Tak. Być może żyją w Polsce, używając pięknych, polskich nazwisk. Zmienianie nazwisk z żydowskich na polskie było powszechnie praktykowane w latach stalinowskich.
.
P.J. – Czy Pani zdaniem wystąpienia przeciw Polsce będą narastać? Czy jest to efekt uległości rządu polskiego wobec środowisk żydowskich? Jeżeli tak, to skąd Pani zdaniem ta uległość?
.
D.A. – Zacznijmy od tego, że Żydzi już lata temu dostali odszkodowania od Niemiec za utracone mienia. Ich roszczenia powinny zostać skierowane do Żydów-bankierów, fabrykantów i innych bogaczy – którzy żyli poza sferą okupacji niemieckiej i nie tylko nie pomogli swoim, ale współpracowali i handlowali z Niemcami. Ta brudna sprawa, choć wciąż zatajana, jest wspomniana w książkach żydowskich autorów, na przykład w The Seventh Million Toma Segeva, Transfer Agreement Edwina Blacka.
.
Powinniście także przypomnieć Żydom, że w 1919 r. krzyczeli publicznie o swojej biedzie i “holokauście sześciu milionów”. Tuż przed wojną, w 1938 r., żydowska ADL w “The Tragedy of Poland – 3,000,000 Living Corpses” stwierdzała: W Polsce ponad trzy miliony Żydów – około 10 procent społeczeństwa (polskiego) i jedna piąta całej społeczności żydowskiej oczekuje zbliżającej się zagłady. W porównaniu z tym los Żydów niemieckich jest czymś błahym (…). Polscy Żydzi zawsze byli biedni (…). (FIRESIDE DISCUSSION GROUP of the Anti-Defamation League B’nai B’rith, No. XIX). I teraz przeszło pięćdziesiąt lat po wyzwoleniu Żydów od Niemców i publikowaniu danych, że przeszło 3 miliony tych biednych Żydów zamieszkałych w Polsce zginęło z rąk niemieckich, znaleźli się bogacze z dawnej Polski domagający się zwrotu majątków od Polski… Bezczelność typowa dla ich natury.
.
Takie wystąpienia przeciwko Polsce będą narastać, jeżeli Polacy na to będą pozwalać. Są one oczywiście rezultatem uległości rządu polskiego, ale także wynikiem braku działań największych organizacji polonijnych przeciw antypolonizmowi. Wasz rząd nie jest polski, nie składa się z patriotów polskich, kochających Ojczyznę – ale taki rząd, Kochani Rodacy, wybraliście i tolerujecie.
Co to ma być? Rozumiem, że przytaczasz jakiś cytat z jakiegoś wywiadu, żeby pokazać paranoiczność propagandy antysemickiej. Bardzo dobry przykład podałeś. Wyjątkowo obrzydliwe i jednocześnie śmieszne wypowiedzi...
Niemniej wypadało by po pierwsze, ująć cytat w cudzysłowy, po drugie, podać źródło - gdzie to znaleźć i kto to jest P. J. a kto D. A.?
Antysmityzm jest paranoiczną postawą, fobią. Żaden naukowiec nie udowodnił, że jakiś naród jest lepszy albo gorszy od innego. Pozanaukowe poglądy są objawami uprzedzeń, fobii, urojeń - a to jest charakterystyczne dla paranoi lub schizofrenii.
ale nie ma takiej formy jak paranoiczność :D Postawa antysemicka, samo słowo nie znaczy nic złego, bo można mieć nastawienie anty, (ludy semickie nie ograniczają się do Żydów) jeśli jest to gruntownie uargumentowane, ale jakiś idiota nie zrozumiał tego pojęcia i zaczął nazywać to schizofrenią, co więcej był lekarzem medycyny, o specjalizacji fizyka jądrowa. :D Chodzi tutaj o uderzanie w aspekt etniczny jakieś mniejszości, a nie zauważanie zbrodni tej mniejszości i nazywanie tego po imieniu, albo np zauważanie niedopuszczalnych, niemoralnych działań tych grup, działań szkodliwych w tym sensie, że działają na niekorzyść większości, która jest gospodarzem. Nie mam nic do mniejszości, do ich kultury o ile nie wyznają prawdy że goje powinni im służyć, ale to też ludzie i są tam ludzie mądrzy, rozsądni i działający dla dobra państw w którym żyją, ale są i tacy którym nie zależy na ogólnym dobru. W dodatku, na świecie można zauważyć, praktyki Żydowskich organizacji, a do jednej z nich przypięło sie nawet państwo Izrael, wykorzystując swoje wpływy i stosunku z USA, próbuje naciskać na Polskę w sprawie odszkodowań, dlatego też powstają takie filmy, gdzie albo pokazuje się Polaków jako zbrodniarzy, tępaków, ludzi zacofanych, co utożsamiane jest z postawą antysemicką, którzy to w dodatku mordowali Żydów, bez litości, albo zbrodniarzy komunistycznych, Żydów, przedstawia się jako postacie tragiczne które nie miały wyboru itd, co np pokazane jest w Idzie. :P Zobacz że pokłosie wcale nie charakteryzuje się niczym ciekawy, można powiedzieć że film jest obrzydliwie przeciętny, można obejrzeć i sie pośmiać, ale większych refleksji, przez tak naiwną i mało wiarygodną konstrukcję, nie wywołuje.
Antysemityzm to dokładnie zdefiniowane pojęcie i odnosi się wyłącznie do Żydów. Jakichś organizacji a nawet aktualnej polityki jakichś państw nie można identyfikować z narodem czy grupą etniczną. Wszędzie, wśród Żydów też, są ksenofobi i szowiniści.
Na temat tendencyjnego generalizowania treści "Pokłosia" czy "Idy" już tyle razy się wypowiadano, że nie będę powtarzał argumentów. Jak ktoś w filmie widzi to, co mu potwierdza już utrwalone poglądy, temu tłumaczenie, że to bzdura, nie odniesie skutku.
Nie odnosi się do Żydów, mylisz znaczenie potoczne, wyprodukowane przez media, z faktycznym znaczeniem słowa, gdzie takie znaczenie rozpoznaje się przez podzielnie słowa na przedrostek, czyli anty, które to słowo coś oznacza, oraz semicki, które to również ma swoje znaczenie i nie ogranicza się do Żydów, a nawet jest to jakiś procencik ludów semickich, jak sprawdzisz sobie co te pojęcie oznacza, to sam się zorientujesz, że mam rację. No państwo Izrael jest państwem Żydów, wyznawców judaizmu. Ale nie chodzi o utrwalanie jakiś poglądów, tylko fakty, wystarczy spojrzeć na konstrukcje i treść tego filmu. To jest ewidentne, oraz zwrócić uwagę że przez ostatnie lata, coś dużo tego typu książek i filmów sie pokazuje, gdzie polaków ukazuje się jako zbrodniarzy. Pomyliłeś kierunki, to na podstawie takich filmów i książek, które są przez historyków krytykowane, oraz zbieganie się tego ze sprawą odszkodowań i udokumentowanych niemoralnych działań środowiska Żydowskiego, oraz znając specyfikę świata i polityki, że zawsze chodzi o interes, nie ma w tym odrobinki moralności, oraz rozumiejąc że film i branża rozrywkowa jest idealnym narzędziem propagandy, która zresztą była praktykowana, skuteczność jest tym większa im dalej od przedmiotu propagandy, gdzie ludzie nie mogą przekonać sie na własne oczy, jaka jest prawda, albo nie mają takiej wiedzy, nie interesują się historią itd. To suche wnioski, czysta logika, z obecnej sytuacji. Jeszcze raz powtórzę, nie uważam że każdy Żyd jest zły, tylko wielu uwierzyło w złą ideologię, która też ma podparcie w Talmudzie, są to ludzie wpływowi i bogaci, oraz jest to naród ze strasznymi perypetiami, który musiał sobie radzić z wieloma problemami, również zdrady Żydów wobec innych Żydów(w Żydowskim środowisku, uważanych za gorszych), co odbywało się w drugiej wojnie światowej, choćby współpraca nazistów z ogromnymi koncernami amerykańskimi i wtedy niewielkimi firmami niemieckimi, które dzięki wojnie stały się koncernami. Tak samo jak obywatele niemieccy, za czasów hitlera, to nie znaczy że byli źli, a dali się zmanipulować i uwierzyli w złą ideę.
Człowieku, nie dyskutuj ze ściśle określonym terminem! Po prostu może przeczytaj gdziekolwiek definicję słowa "antysemityzm".
Wybacz, reszta twojego tekstu to niezbyt zrozumiały "myślotok", do którego nie będę się odnosił, bo na bredzenie nie da się odpowiedzieć. Dużo wypiłeś przed zabraniem się do pisania powyższego?
Nie odpowiadam za twoją niewiedzę, poczytaj coś, spróbuj zrozumieć, telewizja to słabe źródło wiedzy, czego dowodem jest ta twoja.
Jaka ideologia? Powtarzasz propagandowe bzdury Episkopatu i PIS. Gender to nauka, która bada kulturowe aspekty płci, Gdyby nie one, ganialibyśmy za babami i gwałcili je po krzakach, jak za wspólnoty pierwotnej - a właściwie gorzej, parzylibyśmy się jak zwierzęta (z homoseksualnymi zabiegam włącznie, bo te w świecie zwierząt też istnieją i są naturalne). W różnych kulturach różnie to wygląda a co do naszej, to gender tylko przy okazji pokazuje, że jest patriarchalna i dyskryminuje kobiety. Jest to wniosek z gender ale nie same jej ustalenia - te, zgodnie z metodologią nauk, nie podlegają ocenia moralnej. Przykład: gender stwierdza, że moda "uniseks" działa tylko w jednym kierunku - kobiety mogą ubierać się jak mężczyźni, a ci już nie jak kobiety. W tym przypadku interpretacja może być taka, że to mężczyźni są dyskryminowani.
Tak więc w istocie biskupi nie psioczą na gender, tylko na liberalną ocenę ustaleń tej nauki. Ja też uważam, że kobiety są częściej i bardziej, niż mężczyźni, dyskryminowane. Pal diabli ubieranie się, ale seks przedmałżeński u mężczyzn jest więcej niż tolerowany, u kobiet prowadzi do degradacji społecznej ("dziwka", "puszczalska"). Ja - nie gender! - uważam to za dyskryminację. W końcu dochodzimy do istoty problemu: KK od chwili powstania traktuje kobiety jak "diabelskie nasienie", "naczynie zła", co w naszej, polskiej kulturze jest bardzo wygodne dla patriarchalnych, "maczystowskich" Polaków. To nie gender postuluje zmianę takich seksistowskich obyczajów, tylko liberalne, postępowe środowiska... na podstawie ustaleń naukowych gender.
W sumie - Episkopat nie chce dopuścić, żeby Polacy znali gender, bo w końcu kobiety się zbuntują (robią to już feministki) i do tego będą popierane przez wielu mężczyzn - przeze mnie też. Dlatego postulujemy uczenie gender w szkolnictwie. Najwyższy czas na zrównanie płci.
Sprawą poboczną są ustalenia gender, że istnieje więcej, niż tylko dwie płcie - mówię o LGBT.
co za brednie... człowieku znowu używasz pojęcia którego nie znasz, poczytaj jakie znaczenie kryje się za określeniem gender.
Czyli miksy eko polityki, tych co uważają że liczbę ludności na świecie trzeba siłą ograniczać, to znaczy truć ludzi GMO i jakimiś innymi świństwami, stwarzanie warunków ekonomicznych, gdzie to się przedsiębiorcom bardziej opłaca, niż tradycyjna hodowla itd. Oraz te wszystkie nurty walczące o równość mniejszości, które w ten sposób podporządkowują sobie większość, pewne mniejszości mają więcej praw, niż reszta Polaków, choćby właśnie Żydzi i ta niemerytoryczna histeria, na punkcie "antysemityzmu", w tym również samych sądów.
"liczbę ludności na świecie trzeba siłą ograniczać, to znaczy truć ludzi GMO". Aż dwa - różne! - błędy w jednym wersie: (1) Jest to dość rozsądny postulat, tylko że nie siłą, ale naturalnymi mechanizmami społecznymi - przede wszystkim podnoszeniem poziomu życia [im bogatsze społeczeństwo, tym mniejszy przyrost naturalny; jak króliki mnożą się biedacy, bo i sprawa świadomego rodzicielstwa (kwestia wykształcenia) i zabezpieczenia/utrzymania na starość]. (2) GMO niesie ze sobą oczywiście pewne ryzyko, ale i tak mniejsze niż chemizacja produkcji żywności; jest natomiast jedynym obecnie sposobem na problem globalnego głodu (wzrost plonów, jakiego nie zapewni chemia, polepszenie wartości odżywczej i jakości). Wbrew temu, co piszesz, właśnie rozwój GMO pozwoli na większą populację światową (wyobrażam sobie w fabrykę, w której dzięki technologii genetycznej, produkuje się taśmowo identyczne, wg najlepszego wzorca, gotowe schaboszczaki czy combry zajęcze, bez konieczności żmudnej, kosztownej hodowli i zabijania zwierząt, także na okrutych polowaniach; mam nadzieję, że tradycyjne, ekologiczne rolnictwo też będzie kwitło, dla amatorów i bogatszych ludzi - tym bardziej, że zniknie presja na efektywność wykorzystania gruntów rolnych). Wiele regionów rolniczych będziemy mogli wtedy wykorzystać dla dzikiej przyrody, zwłaszcza dla lasów). Mrzonki? Nie, nieuchronna przyszłość.
Co do demokracji, to nie ma być tylko dyktatura wiekszości, ale uwzględnianie interesów mniejszości. Nie chcę, tak jak teraz, czekać na dobre filmy grubo po północy, bo pierwszeństwo mają gnioty typu "Transformersów" czy "Jak oni tańczą". Należy mi się sponsorowany przez państwo kanał z wartościowym programem.
Boże ale piszesz głupoty, gmo to HODOWLA modyfikowanych genetycznie gatunków, zwyczajnie stworzono warunki ekonomiczne, gdzie taką żywność bardziej opłaca się produkować, jakieś sztuczne dotacje itd jest bardziej szkodliwa, niż wspomaganie naturalnych procesów, bo to człowiek bawi się w boga, zabiera się za coś, o czym GÓWNO wie, robi błędy, a to odbija się na zdrowiu ludzi którzy takie gówno muszą wpierdalać, to porównanie ludzi do królików nie ma logicznego uzasadnienia, liczba dzieci nie zależy od poziomu życia, a jeśli zależy to jest to mechanizm znacznie bardziej skomplikowany, a porównanie do jakichkolwiek zwierząt nie ma sensu. To powiedzonko z królikami bierze się stąd, że króliki mogą się rozmnażać cały rok, to znaczy samica królika ma taką możliwość. Naprawdę, uwierz mi, że to rozmnażanie królików w żaden sposób nie zależy od ich zamożności. :D Te mechanizmy które próbowałeś opisać, zdemaskowałeś w ten sposób swoją niewiedzę, brak jakiegokolwiek pojęcia o tych sprawach, media wciskają ci jakieś głupoty do głowy, a potem piszesz o królikach, opisując zależność poziomu dzietności od zamożności. :D Liczbę ludności chcą ograniczyć przez GMO, które skróci średni wiek nieświadomego człowieczka. Człowiek to "zwierze" które w przyrodzie nie ma naturalnych wrogów :D a populacja takiego gatunku w przyrodzie, a więc NATURALNIE wzrasta, nie ma możliwości naturalnego kontrolowania takiej populacji, jedynie siłą, przez zakazy, prawo, wojny itd. Wystarczy jakbyś logicznie myślał, a sam byś do tego doszedł.
No właśnie to jest jakiś absurd, chcesz oglądać coś innego to wybierasz sobie taki kanał który ci pasuje ? :D Nie trzeba przy tym zmieniać prawa. :D Ale ludzie mający problem z myśleniem, nie dostrzegają takich możliwości. :D