Jeśli mierzyć dobre kino siłą emocji, które wywołuje, to Pokłosie jest kawałkiem wyśmienitego
kina.
Nieśpiesznie, ale konsekwentnie budowane napięcie, mroczny klimat i powoli odkrywana
tajemnica – coś, o czym nie śniło się w najkoszmarniejszym śnie.
Myślę tak sobie, że trzeba nie byle jakiej dojrzałości tudzież mądrości życiowej, żeby umieć
przyjąć na klatę prawdę, która może narazić na szwank – poczucie własnej wartości, dobre
imię albo pozycję w stadzie.
Wymaga dojrzałości i mądrości przyznanie się do niecnego uczynku popełnionego przez
siebie, a jakiegoś filozoficznego dystansu, spojrzenia z metapoziomu na zasługujące na
potępienie uczynki tych, z którymi łączą bliskie więzi – rodzinne czy kulturowe. I w jednym i w
drugim przypadku najłatwiej oczywiście jest udawać, że zło się nie wydarzyło, albo je
usprawiedliwiać, albo tuszować, albo atakować wszystkich, którzy mają odwagę mówić o nim
wprost – są oni wszak wstydliwym świadectwem naszej własnej małości.
Ze wszystkimi tymi i innymi ważnymi dylematami mamy do czynienia w Pokłosiu.
Co mnie w nim poza tym uderzyło szczególnie?
Ludzka bezrefleksyjność.
Zakłamanie i łatwość, z jaką manipuluje się kłamliwą informacją.
Agresja.
Nikczemny trollizm.
Odwieczna powtarzalność ludzkich zachowań, bez względu na to, czy trzyma się w ręku kosę
czy kierownicę kombajnu.
Oceniłabym film na 10, ale trochę mu do arcydzieła, w mojej opinii, jednak zabrakło.
Tym niemniej i tak dostarczył mi więcej wzruszeń, niż większość tegorocznych oskarowych
nominacji.
Dzięki, Panie Pasikowski.
Robiłeś sondę uliczną w Nowym Jorku, Paryżu i w Singapurze że rzucasz takim absolutem? Jeżeli w każdym z tych miast chociaż 10 % ludzi na ulicy będzie wiedziało o co biega to pogratuluję.
Wedle tej samej logiki można palnąć że Wałęsa był nieskazitelnym bohaterem - i co z tego że prawda jest skrajnie inna jak i tak propaganda poszła w świat - sprawdza się stara szkoła Goebelsa że kłamstwo powtórzone wiele razy staje się "prawdą".
moze to nie bedzie dowod na morderstwo ale mozna ta historie podciagnac do tego co widzielismy w poklosiu. Mam dzialke w wiosce krajobrazowo podobnej do tej ktora zostala ukazana w filmie. Przed wojna cala byla zamieszkana przez osadnikow niemieckich. Polacy trudnili sie tylko pracami pomocniczymi, nie bylo zadnych osadnikow ziemskich polskiego pochodzenia. W momenci wyzwolenia przez armie czerwona, niemcy ktorzy pozostali zostali rozstrzelani, uwiezieni itp. Pomoc w wylapywaniu udzielali polscy parobkowie, ktorzy nastepnie zostali osiedleni na tych terenach. Dodatkowo po wojnie zostal rozkradziony i zdewastowany poniemiecki cmentarz mieszczacy sie w lesie. to co udalo sie z niego odzyskac zostalo wykorzystane takze do budowy drog, czy jako material w gospodarstwach. Nie bylo w tym ideologii czy checi zemsty lecz zwykla zawisc czy chec latwego wzbogacenia sie, Dodam ze nigdy przed wojna nie bylo tam wielkich sporow, nacjonalizmu czy homofobii. Zadecydowaly najprymitywniejsze odruchy. Niestety takie to byly czasy, nie ocenia tych czynow. Zwyczjnie dzisiaj ciezko postawic jednolite swiadectow dotyczace okresu wojny. jednakze waznym jest rozsadne kultywowanie heroizmu naszej spoleczniosci, ale takze dobrze jest przyjmowac z pokora ciemne karty histori.
Wprost. Film nie jest o tym. Traktuje o zwykłej chciwości, która owocuje niechęcią do chrzczonych nożem. Przed wojną byli sąsiadami, może nawet kolegami czy przyjaciółmi. Po jej rozpoczęciu i odczuciu nienawiści, którą zwycięzcy żywili do ich, często zamożniejszych, sąsiadów puściły hamulce. Wygrała niczym nieskrępowana zawiść i chciwość. O tym mówi film. Nie ma słowa o pejsatych pedałach.
Niemcy nigdy nie powinni wydac broni z potencjalem nuklearnym izraelowi czy Zydowm ... bo to jest tak jak szykowac sobie gwozdzie do tumny ... najglupsza rzecz na swiecie ... po prostu ci debile sa ignorantami i nie wiedza co robia ... dac Zydom BMR to tak jak wykasowac sie z mapy.Debile ... no naprawde calkowity debilizm ...kiedys ktos takiego cos madrego powiedzial
"ci co doswiadczyli zla odpowiedzą złem"
Huehahehehe "inspiracja niemiecka" teraz tak to się nazywa? co za idiotyczna "nowomowa". wikipedia to rzeczywiście bardzo wiarygodne źródło. wystarczy sobie przypomnieć jak szybko usunęli niewygodny artykuł po wyborze nowego papieża... wikipedię może edytować każdy, a nie od dziś wiadomo że jest zdominowana przez lewaków.
Postanowienia kończącego śledztwo IPN nie może edytować każdy a użyte jest tam to samo stwierdzenie. I z tego co wiem jakoś nikt IPN-u o lewactwo nie posądza, wręcz przeciwnie.
Hmm, czy sfałszowane nie wiem, możliwe że dało się je przeprowadzić poprawniej, że były zaniedbania, zresztą po tylu latach prawdy i tak się nie dowiemy. Choć ktoś tu wrzucał informację że ma być przeprowadzona rewizja postanowien tamtego śledztwa. Dużą winą za przerwanie śledztwa obarczany jest nieżyjący Lech Kaczyński na którego polecenie ponoć zatrzymano ekshumacje. Nie mi oceniać, ale jak dla mnie jest to w tym momencie jeśli nie najbardziej wiarygodne to najbardziej bezstronne spojrzenie na tą sprawę. Oczywiście pewnie teraz zostanę nazwany naiwnym idiotą, ale trudno i tak mnie to nie rusza po dyskusjach z niejakim gemini300.
Popieram. Dostalismy od Pasikowskiego kawał dobrego kina. Smiem twierdzic, ze jest to najlepszy polski obraz dekady... jak nie dwoch...
Trzeba było na niego poczekać 11 lat, ale zdecydowanie warto było.:)
Zastanawiam się tylko, dlaczego spora część userów odbiera film tak osobiście?
Wydaje mi sie ze troszke za bardzo doszukuja sie w nim prawdy historycznej... ktorej nota bene nie ma zbyt wiele. Przeciez film Pasikowskiego nie mial na celu pokazac Polakow jako zadnych krwi potworow, ktorzy zabijaja Żydów aby zawlaszczyc ich dobra lecz pokazac jak antysemityzm zostal wpisany w nasze realia i z czego moze on wynikac oraz jakie moga byc jego nastepstwa. Ja odebralem film jako przestroge dla kolejnych pokolen, a nie jako zarzut rezysera wobec Polakow. Ocenilem film wysoko ze wzgledu na swietnie pokazana historie rodziny Kalinow. Muzyka i zdjecia sa naprawde genialne. Tym samym chce zaznaczyc ze oddzielam prawde historyczna od historii ukazanje w filmie. Osobiscie nie zdazylem jeszcze zaglebic sie dokladniej w historie Żydów z Jedwabnem wiec w duzej mierze oceniam film nie pod katem prawdy historycznej a jego wykonania i interesujacej fabuly.
Aha... i prosze zwrocic uwage - mowie do ludzi krytykujacych film - na podstawowa sprawe: film nie figuruje jako obraz historyczno-dydaktyczny lecz jako dramat/ thriller...
Jest to notoryczny problem tego forum.
Ludzie w fabule doszukują się faktów historycznych albo powiązań z książką i nie potrafią skupić się na tym co tu i teraz.
Mój ogląd filmu jest bardzo podobny do Twojego. Dodatkowo odnoszę wrażenie, że Pasikowski dokonał czegoś niezwykłego, a mianowicie wciągnął ludzi w swój film i że grają w nim teraz nawet nie będąc tego świadomymi.
Ale to nie tyczy się tylko filmu "Pokłosie", że doszukują się prawd historycznych. Jakbyś śledził nie raz wypowiedzi o filmach SF jak tam jest doszukiwanie prawdy, to jest dopiero śmieszne. Na FB jeszcze tylko brakuje jak w kreskówkach będą szukać prawdy. Czy przykładowy "kojot może chodzić lub zawisnąć w powietrzu". To tak z ironia na koniec.
Haha. Dobre.:)))
Pamiętam taką jedną dyskusję nt. płynów ustrojowych wampira ze Zmierzchu. Naprawdę pocieszne to było.:)))
Może to kwestia zdolności do myślenia na pewnym poziomie abstrakcji?
Wiele osób, z tego, co czytam w komentarzach, pod różnymi filmami, nie tylko tym, odbiera obrazy bardzo dosłownie i dokładnie tego - dosłowności - w nich szuka. Myślę, że mniej frustrujące byłoby dla nich oglądanie dokumentów.
Dla mnie film to przede wszystkim przeżycie - mniej intelektualne, bardziej duchowe, emocjonalne, a jedynymi regułami, których w nim potrzebuję, są reguły względnej logiki. Z naciskiem na - względnej, tj. takiej, która sprawia, że akcja trzyma się kupy i ma jakiś sens, czemuś służy.
I tutaj Pokłosie jest wyjątkowe. Wszystko opiera się na zrozumiałym ciągu logicznym, bez niepotrzebnych ujęć i dłużyzn.
Zdecydowanie słabszym momentem jest dla mnie ostatnia, z mojego punktu widzenia - nieco przeszarżowana scena.
No i, przykro mi to przyznać, dostrzegam w filmie chwile gorszej dyspozycji Macieja Sthura.
Tu przesadziłeś, film naprawdę dobry, ale nie przesadzajmy. Końcówka wymagałaby poprawy.
film przesadził to ich fani również to robią. oczywiście to nie tylko najlepszy film dekady ale ogólnie najlepszy film w historii kina.
Kolego pamiętam Ciebie z innego wątku, swoim poziomem wypowiedzi tam dałeś mnie wyraźnie do zrozumienia że rozmowa z tobą to strata czasu, okraszona chamstwem. Tak więc nie gniewaj się ale nie pisz do mnie więcej.
Życzę udanego życia w nienawiści.
też już cię pamiętam. "to nie Hitler tylko ktoś tam w przebraniu Hitlera". do tej pory mam z tego bekę.
"Wymaga dojrzałości i mądrości przyznanie się do niecnego uczynku popełnionego przez siebie"
jak wiesz film nawiązuje do wydarzeń w Jedwabnem, jak wiesz (a może i nie, bo gdybyś wiedział, nie pisałbyś podobnych głupot) historia Pokłosia opiera się na książce Grossa, która jest zakłamana. więc przyznanie się do czego? podaj mi źródło pozwalające ci stwierdzić, że jesteśmy czemuś winni jeśli chodzi o tamte wydarzenia. jesteś zmanipulowany, a twoja wiedza opiera się zapewne na tym filmie.
druga sprawa, że film jest słaby sam w sobie. wykorzystano bardzo proste chwyty, by każdy widz wyciągnął to samo przesłanie - "Polacy to antysemici". np. Polacy grający w piłkę głową żyda... zamiast jakiejś symboliki Pasikowski zrobił kilka banalnych scen, z treścią podaną na tacy, by widz nie musiał się męczyć z interpretacją. nie mówiąc już o tym, że film jest czarno-biały.
zacytuję słowa polskiego Żyda Czesława Bieleckiego "obraz tych ciemnych i złych wieśniaków wrogich Żydom jest bardzo wyselekcjonowanym fragmentem rzeczywistości. Jest tak pozbawiony półcieni i tak okrutny, że zapomina się o ponurych porachunkach polsko-żydowskich z lat 40. i 50., o Żydach i żydowskich komunistach, którzy z radością witali wchodzącą Armię Czerwoną, którzy donosili na Polaków, których potem wywożono na Wschód, i nie były to dziesiątki, a setki ludzi".
btw. dodam, że część pieniędzy na produkcję „Pokłosia” dali Rosjanie.
Ja piszę o Pokłosiu, filmie fabularnym, a Ty, Flashback, o czym?
O książce Grossa?
O historii?
W Pokłosiu mamy do czynienia z odkryciem dokonanym przez bohaterów filmu - ich prawdą - i ich reakcjami na to wydarzenie, o tym piszę, a Ty?
Osobiście wyczytałam z filmu zupełnie inne przesłanie.
Jestem na forum filmowym i oceniam film, a nie kwestię żydowską.
Widzę, że sprawa Jedwabnego jest Ci bliska, może nawet z autopsji - jeśli kiedyś napiszesz o tym książkę, pochwal się, naprawdę chętnie ją przeczytam.
Teraz jednak naprawdę wolę rozmawiać o filmie.:)
przecież ci mówię, że ten film nawiązuje do tego wydarzenia i książki Grossa. pomijanie tego faktu jest z twojej strony przejawem ignorancji. film, który nawiązuje do konkretnego wydarzenia historycznego nie powinien zakłamywać faktów nawet jeśli nie jest dokumentem. Pasikowski celowo nakręcił ten film pod płaszczykiem fabularnej historii. pokazał Polaków w niekorzystnym świetle bezpodstawnie, bo wszelkie dokumenty, relacje świadków mówią co innego.
"W krajach zachodnich podobne traktowanie własnego narodu byłoby niemożliwe. Tam po prostu działa społeczeństwo obywatelskie. Ktoś, kto o swoich rodakach wyrażałby się z podobną pogardą, byłby publicznie „spalony”." my w Polsce używamy takich określeń jak "polaczek" na własnych rodaków i kręcimy filmy plujące nam w twarz.
i skoro to tylko film fabularny to dlaczego ciągle mówi się, że "prawda w oczy kole", "wreszcie film zbrodniach Polaków" itp,
a izraelskie gazety piszą, że w końcu Polacy pokazali jacy byli i są naprawdę?
i jakie to niby ambitne przesłanie "wyczytałaś"? przecież to śmieszne, żeby z tak banalnego, antypolskiego gniota wyciągać jakieś refleksje.
a teraz idź się doucz, bo mnie oczy bolą od czytania twoich głupot.
Każdy (czy z Polski czy nie, czy jest obrońcą filmu czy nie) który sprowadza film fabularny do roli dokumentu czy jakiejś propagandy, jest najzwyklejszym w świecie idiotą... Czy film pokazał wszystkich Polaków jako antysemitów? Nie - pokazał małą, fikcyjną społeczność, która w trudnych czasach obwiniła za krzywdy innych ludzi.... Co w tym takiego antypolskiego?
W filmie może i nie ma jakiegoś głębszego przesłania (nie przychodzi mi żadne do głowy) ale jest to poprawnie zrealizowany thriller... i tyle
gdzie ja sprowadzam ten film do roli dokumentu? pokazał małą, fikcyjną społeczność, która jest alegorią do całego narodu. wytłumacz mi, dlaczego izraelskie gazety (i polskie też) piszą, że ten film pokazał prawdę o Polakach. dlaczego powstają takie teksty jak "Pasikowski, jako jeden z niewielu niezależnie myślących reżyserów nie waha się szargać tradycji, egzaminuje Polaków z patriotyzmu", "obraz, w tak otwarty sposób podejmujący rozliczeniowy dyskurs z polskim antysemityzmem."? w tym filmie antypolska jest między innymi zakłamana interpretacja wydarzeń w Jedwabnem, powoływanie się na grafomanię Grossa, obwinianie Polaków za zbrodnię, której nie popełnili, stworzenie filmu o antysemityzmie Polaków, plucie na własny naród (inne by sobie takiej wizytówki w świat nie puszczali, USA, Niemcy znamy z patetycznych filmów o bohaterach narodowych, dzielnych żołnierzach etc.). a to wszystko w wersji fabularnej historii, żeby lemingi miały swój argument na poparcie tego gniota.
Tak oczywiście - bo w USA nie ma filmów o eksterminacji Indian, o durnotach jakie popełniali w Wietnamie
Ale nieeeee... W Polsce nie wolno. Bo Polska jest czysta, i muchy by nie tknęła. Dlatego trzeba zaciukać tego żydka, co śmiał zagrać w filmie pokazującym nas jako antysemitów. Jak on śmiał?
No i właśnie... Czy te wszystkie reakcje na ten film, same w sobie nie pokazują, że w Polsce antysemityzm jest?
Nie, nie pokazał wszystkich jako antysemitów.
Są tam postacie proboszcza, starszej kobiety, lekarki, w końcu głównych bohaterów, z których jeden za Żydami nie przepada, ale za to ma otwarty, refleksyjny umysł i dystans do otaczającej go rzeczywistości.
Film pokazał po prostu ludzi, z których jedni nawet w ekstremalnych okolicznościach potrafią zachować kontakt z rozumem, a innym rzuca się na głowę do tego stopnia, że są gotowi zabić np. tylko dlatego, że ktoś odważył się mieć swoje zdanie.
Nie ma znaczenia gdzie to ma miejsce - w Jedwabnym, czy w Wełnianym (sorry za patos) bramy piekieł jak widać potrafią otworzyć się wszędzie - nawet w wirtualnym świecie.
Dlaczego nikt nie zauważył, że ten film świetnie pokazuje jak działają ludzie w tłumie? Co się dzieje gdy zaczynają się bać (współcześni mieszkańcy wioski) lub gdy da im się władzę nad kimś(dawni mieszkańcy wioski)?
Flashback, jeżeli chcesz ze mną dyskutować, rób to z zachowaniem zasad kultury, którymi nie jest nazywanie kogoś ignorantem lub piszącym głupoty. Jeżeli nie będziesz w stanie zastosować się do tych wymagań, nie będę Ci odpisywać.
nie będziesz mi odpisywać jak każdy kogo jedynym argumentem jest fakt, że to film fabularny czy inna wizja reżysera. ja cię nie obrażam, po prostu pomijanie tak ważnej rzeczy i niewiedza w temacie jest ignorancją, udowodnij mi, że się mylę konkretnymi argumentami, bo jak na razie z twojego postu nic nie wynika.
"fakt, że to film fabularny czy inna wizja reżysera".
Tak, to bezsprzeczny fakt mający znaczenie decydujące. I tego właśnie się trzymajmy.
Zastanawia mnie natomiast co innego.
Dlaczego czujesz się osobiście dotknięta artykułami jakichś dziennikarzy? Dlaczego uznajesz ich za autorytety?
Dlaczego czujesz się opluta przez Pasikowskiego?
Jaki musiałby przebiegać scenariusz tego filmu, żeby spełnić Twoje potrzeby bycia Polką i patriotką?
Jakich potrzebujesz do tego filmów?
Jakie filmy Ci w tym przeszkadzają?
Czy byłaś w stanie dokładnie obejrzeć Pokłosie? Tak bez kulturowych i innych uprzedzeń?
ja ich nie uznaję za autorytety, ale stado lemingów po przeczytaniu wiedzą co mają myśleć dlatego odbierają film jako trafne pokazanie polskiego antysemityzmu i zbrodni dokonanej przez Polaków. wystarczy poczytać to forum. napisz, jakie przesłanie wyciągnęłaś z tego filmu. co do reszty to nie będę się powtarzać.
Ale przecież nie możesz brać odpowiedzialności za wszystkie lemingi tego świata, prawda?
Można komuś coś mówić, tłumaczyć nawet, ale ile z tego zrozumie, to jego.
Przesłanie...
może jest naiwne, ale tak czuję...
są sprawy ważniejsze, niż dobrostan pojedynczego człowieka, społeczności, ba nawet całego narodu, np. prawda, np. dobro i człowiek dopiero wtedy jest prawdziwie człowiekiem, kiedy jest w stanie i gotów bronić prawdy i dobra, pomimo wszystko i bez względu na wszystko. Zło towarzyszy dobru, ale naprawdę groźne staje się wcale nie wtedy, kiedy się dzieje, ale kiedy trwa i trwa, bo nie umie się wydobyć go na powierzchnię, stanąć z nim oko w oko, nazwać go jego własnym imieniem i definitywnie powiedzieć mu - NIE.
bełkot. do przesłania, które można streścić do "trzeba umieć rozliczyć się ze swojej historii" można wykorzystać jakąś inną, całkowicie fikcyjną historię (choćby o zbrodni odkrytej po latach) albo taką która rzeczywiście miała miejsce. wytłumacz mi, co do uniwersalnego przekazu ma imputowanie Polakom zbrodni której nie popełnili, nawiązywanie do wydarzenia, zakłamując je. wytłumacz mi dlaczego izraelskie i polskie gazety wypisują, że w końcu przyznaliśmy się do swoich zbrodni, a sam film jest uznany jako mocny obraz pokazujący cechy narodu polskiego (np. antysemityzm) skoro twoje pseudo przesłanie nawet nie odnosi się w żaden sposób do Polski?
"Można komuś coś mówić, tłumaczyć nawet, ale ile z tego zrozumie, to jego."
tak, ty jesteś tego najlepszym przykładem.
Flashback, dopóki nie nauczysz się respektować norm kultury wypowiedzi nie pisz na moich wątkach.
W zamian obiecuje Ci nie pisać na Twoich - to rozsądny deal.
Żegnam
w moich postach nie ma bezpośrednich inwektyw - jeśli moją uwagę odbierasz jako atak na swoją osobę to nie dziwię się, że tak wierzysz w "polski antysemityzm". ewentualnie, po raz kolejny zabrakło ci argumentów w związku z czym nie masz nic do powiedzenia i tym sposobem chcesz zmienić temat/zakończyć rozmowę.
"W krajach zachodnich podobne traktowanie własnego narodu byłoby niemożliwe. Tam po prostu działa społeczeństwo obywatelskie. Ktoś, kto o swoich rodakach wyrażałby się z podobną pogardą, byłby publicznie „spalony”." my w Polsce używamy takich określeń jak "polaczek" na własnych rodaków i kręcimy filmy plujące nam w twarz."
W krajach zachodnich społeczeństwa mierzą się ze swoimi demonami przeszłości. Jest to możliwe i to się dzieje. Mają odwagę której w Polsce brakuje. My wolimy zakłamaną sienkiewiczowską wersję naszej historii gdzie niejaki Skrzetuski podczas karnej wyprawy na Ukrainę biega z kropidłem i nawraca dobrym słowem złych Kozaków którzy mordują niewinnych Polaków. Pasikowski nie zrobił filmu o wszystkich Polakach. Zrobił moralitet o złych ludziach. W tamtym czasie i miejscu byli to Polacy z Jedwabnego znani z imienia i nazwiska. W innym czasie i miejscu pewnie inni ludzie wyrządzili zło gdzie indziej. Potwory są zawsze i wszędzie. Myślę, że tematem jest zło które pojawia się w różnych momentach historycznych i dotyczy ludzkich zachowań które nijak się mają do cech narodowych.
"My wolimy zakłamaną sienkiewiczowską wersję naszej historii gdzie niejaki Skrzetuski podczas karnej wyprawy na Ukrainę biega z kropidłem i nawraca dobrym słowem złych Kozaków".
Najpierw radzę przeczytać "Ogniem i mieczem" a dopiero potem robić z siebie matoła dowodząc że się książki nie czytało. Jedynymi epizodami "bratania" się z Kozakami był okres niewoli do bitwy pod Korsuniem a nie miało to takiego przebiegu - później jest już tylko materiał na dobry XVII wieczny slasher:). Kropidło i wyświęcanie kozaków:).
"Pasikowski nie zrobił filmu o wszystkich Polakach. Zrobił moralitet o złych ludziach".
A więc ludzie mieszkający na wsi w 90 procentach to materiał na morderców patrząc na odsetek mieszkańców wsi z filmu gotowych ukrzyżować Bogu ducha winnego Stuhra albo wcześniej go pobić za to że w 2000 roku popierał gościa na którego głos oddało mniej niż pół procenta wyborców:).
"W tamtym czasie i miejscu byli to Polacy z Jedwabnego znani z imienia i nazwiska".
Nie są znani tym bardziej że taki mord nigdy nie miał miejsca tj. dokonały go oddziały likwidacyjne z Einzetgruppen z udziałem kilku Polaków a nie większość wsi. Nielicznymi którzy sugerowali kto dokonywał "mordu" byli volkdeutsch i gośc który... siedział wtedy w Łagrze na Syberii.
"W innym czasie i miejscu pewnie inni ludzie wyrządzili zło gdzie indziej. "
Fakt - likwidacja złapanych członków partii komunistycznej i NKWD żydowskiego pochodzenia to zbrodnia w porównaniu z tym co wyprawiali między IX 1939 a VI 1941. Bo tylko takich zbrodni dokonali Polacy na Żydach wtedy - nie liczę szmalcowników i innych mętów bo to inne przypadki - a nie całe wsie mordowane przez resztę wsi.
A jakie to były zbrodnie to polecam poczytać o Kresach 1943-1944 albo o żydowskim odpowiedniku Einzetgruppen dowodzonym przez Daniela Craig... znaczy się przez braci Bielskich w 1943 - masówko liczone setkami i w przeciwieństwie to wydarzeń w Jedwabnem i w "Pokłosiu" faktycznie miały miejsce bądź są dobrym materiałem na film w stylu tego jaki zrobił Pasikowski - taki film mógłby prowadzić nawet do jednania się z Ukraińcami - ale lepiej było zrobić na podstawie książki fantasy Grossa i wbić nóż między nas wszystkich którzy wykłócamy się o ten film i bzdury w nim zawarte.
"Potwory są zawsze i wszędzie. Myślę, że tematem jest zło które pojawia się w różnych momentach historycznych i dotyczy ludzkich zachowań które nijak się mają do cech narodowych".
T się zgodzę - ale i tak lepiej to robić na podstawie wydarzeń które naprawdę miały miejsce. gdyby powiedziano że to nie cała wioska mordowała Żydów tylko robili to Niemcy a jakiś zasłużony członek społeczności np. właśnie ojciec Kalinów brał tym udział to PRAWIE NIKT by się nie czepnął włącznie z piszącym tutaj.
" Śledztwo IPN dowiodło, że zabójstwo to zaplanowali i dokonali go polscy cywilni mieszkańcy Jedwabnego i okolicznych miejscowości, w liczbie około 40 mężczyzn uzbrojonych w kije, orczyki i inne narzędzia. Zbrodni dokonano z niemieckiej inspiracji – hitlerowscy żandarmi znajdowali się tego dnia w mieście, i swoją obecnością przyzwalali na dokonanie morderstwa.
Po dokonaniu zbrodni, sprawcy i inne osoby zrabowały dobytek zamordowanych. Pozostała część mieszkańców Jedwabnego zachowała się biernie w czasie morderstwa i rabunków. Śledztwo IPN nie ustaliło, czy bierność ta wynikała z zastraszenia przez sprawców zbrodni, czy z przyzwolenia na nią"
Dwa nazwiska: Jerzy Laudański i Karol Bardoń. Byli też inni.....
itd. można punkt po punkcie. Tylko mi się nie chce. Dostęp do klawiatury i komputera nie są dostatecznym usprawiedliwieniem dla takiego tekstu:)