Ja nie wiem czy każdy myśliwy to zwyrodnialec zasługujący na śmierć, mogę natomiast zgodzić się ,że zabijanie dzikich zwierząt to zło i barbarzyńska fanaberia rządnych krwi starszych panów. Sam miałem psa którego mi otruto i gdybym dowiedział się kto tego haniebnego czynu się dopuścił ,zapewne dokonałbym samosądu, nie zmienia to jednak faktu, że film jest słaby. Każdy twórca ma prawo do wyrażania swoich światopoglądów, z którymi możemy się zgadzać albo nie, nie powinno to mieć wpływu na ocenę filmu. Reżyserki walą po oczach niczym pasek na tvp info. Przesłanie jest jaskrawe, że aż oślepia , niemalże łopatologiczne, zabrakło tutaj subtelności. Większość dialogów jest pretensjonalna ,sztywna i naiwna, pani Duszeńko (i ten durny motyw przeinaczania nazwiska) irytuje nie mniej niż wrażliwy chłopiec w okularach.(jedynie Szyc daje radę) Lepiej byłoby dla filmu gdyby bohaterka była typem prawdziwej pustelniczki ,zapomnianej przez społeczeństwo, jej zbrodnia byłaby wtedy lepiej zmotywowana psychologicznie. Tymczasem bohaterka to taka super- ekologiczna kobitka, typ podstarzałej dziewczynki(zapewne alter ego reżyserki, a raczej jej wyobrażenia o sobie) otoczonej adoratorami i młodymi przyjaciółmi. Zakończenie to absurdalna i tandetna scena, gdyby bohaterka skończyła w psychuszce bądź więzieniu i tam dokonała swych samotnych dni mieli byśmy jakąś namiastkę ludzkiego dramatu, a tak mamy spłyconą farsę. Co do Oscara , film miałby większe szanse gdyby suki wabiły się Sara i Estera.