naprawde piekny film, nie dziwi fakt, ze zebral dobre recenzje i bardzo spodobal sie Amerykanom, bo jest jak juz ktos nizej wspomnial jest na wskros amerykanski. Po pierwsze pokazuje czym dla Amerykanow jest baseball, ktory urasta w tym filmie do czegos magicznego, wrecz mistycznego. Po drugie przekonuje, ze w zyciu nie ma rzeczy niemozliwych, marzenia sie spelniaja jesli bardzo sie chce. Wbrew pozorom baseball nie jest tu jednak najwazniejszy. Field of dreams to film o rodzinie, wierze, marzeniach i przede wszystkim o rozliczeniu sie z przeszloscia. Moze i brzmi banalnie, ale w tym wydaniu ani troche.