PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8774}

Polowanie na Czerwony Październik

The Hunt for Red October
7,7 121 410
ocen
7,7 10 1 121410
7,7 15
ocen krytyków
Polowanie na Czerwony Październik
powrót do forum filmu Polowanie na Czerwony Październik

6/10

ocenił(a) film na 6

Miało być 7, ale ostatecznie obniżyłam ocenę ze względu na rażące "proamerykańskością" kino. Amerykanie są tacy dobrzy że oficerowie rosyjscy przechodzą na ich stronę. Absurdalna fabuła, choć ciekawa, gdyby tak widz zapomniał o rzeczywistych realiach. 3/4 filmu nudne. Angielskie dialogi rosyjskich bohaterów - uwielbiam to. Jedyny plus za scenę, w której jeden z nich opowiada kapitanowi Ramiusowi o marzeniach, swobodnym przemieszczaniu się między stanami itp. Choć również "proamerykańskie", to przynajmniej prawdziwe.

ocenił(a) film na 8
robert_ptr

przeszli bo wiedzieli, czym się zakończy posiadanie takiej technologi przez ruskich. Nie widziała im się zagłada świata.

ocenił(a) film na 8
werladyn

W latach 70-80 ZSRR nie był rządzony przez kompletnych wariatów i idiotów, natomiast oni jako osobniki wychowane w propagandzie musieli wierzyc w komunizm.

ocenił(a) film na 10
Al_Bundy

A Wiktor Suworow? Wychowany w propagandzie, rozpoczął zaszczytną służbę dla "narodu radzieckiego" w 1974 w GRU. Służba w GRU niemal doprowadziła go na skraj choroby psychicznej. W 1978 roku zbiegł do W. Brytanii.
Mówisz też, że w latach 70-80, ZSRR nie było rządzona przez idiotów i wariatów. Gdy w 1986 roku doszło do wycieku w elektrowni w Czarnobylu, trzeba było posłać na interwencję ludzi. Jednakże oczywiście skafandrów zabezpieczających przed skutkami napromieniowania nie było. Nie informując o tym tych ludzi dano im skafandry zabezpieczające przed zagrożeniami chemicznymi, które kompletnie nic nie dawały tym ludziom narażonym na gigantyczne promieniowanie. Do tej pory prawdopodobnie nie przeżył żaden z nich. Kilka lat temu widziałem wywiad z ostatnim, który jeszcze żył, który ze łzami w oczach opowiadał o skutkach tamtej decyzji. Rodziły im się zdeformowane dzieci, zapadali jeden po drugim na raka, a resztę dopadła śmierć wskutek choroby popromiennej.
Zdaniem W. Suworowa, o którym wspominałem wyżej, we władzach ZSRR można było podzielić ludzi na trzy kategorie: idioci - wierzący w idee komunizmu, tak, że byli zdolni do wszystkiego; zbrodniarze - mieli za nic komunizm, ale dla władzy byli gotowi na wszystko; zbrodniarze i idioci w jednym.

Atomek

Ciekawe skąd wytrzasnąłeś kombinezony chroniące przed promieniowaniem. Kiedy były robione prześwietlenia moich dzieci, kota lub psa to musiałem je przytrzymywać w bezruchu. Dostawałem wtedy fartuch i kołnierz ochronny. Były tak ciężkie, że trudno było się poruszać, a chroniły jedynie przed krótkotrwałym promieniowaniem gamma, którego źródłem była lampa rentgenowska. Nie wyobrażam sobie wykonywania pracy w pełnym kombinezonie o takiej budowie. W przypadku opadu promieniotwórczego źródłem są też izotopy, przed wchłonięciem których do organizmu mają chronić kombinezony izolacyjne (klasyczny gumowy OP-1 jest używany w przypadku wszystkich skażeń ABC). Ofiary choroby popromiennej w Hiroshimie i Nagasaki wdychały lub spożywały nieświadomie pył promieniotwórczy, który emitował promieniowanie alfa niszczące tkanki (tak wykończono Litwinienkę).

ocenił(a) film na 7
Al_Bundy

Dokładnie

ocenił(a) film na 7
robert_ptr

Angielskie dialogi rosyjskich bohaterów - mnie również to razi, nie pierwszy raz już się z tym spotykam... Po części(choć w nie dużej) psuje to klimat filmu.

Bullshot

Dla mnie to majstersztyk! Na początku zaznaczone jest że mówią po rosyjsku dopiero potem dla ułatwienia odbioru zmienia sie język. Dlatego nie ma wątpliwości że oficerowie Października są rosjanami. Pewnie nawet nie zauważyłeś kiedy przeszli z rosyjskiego na angielski. To było epickie, prawie nie zwraca się na to uwagi. Nie powiem kiedy, sam znajdź. ;)

FabioZ

No co Ty??? Przecież oni zamieniają pare zdań po rosyjsku i przechodzą na angielski, jest pare takich momentów - mnie to trochę śmieszy

ocenił(a) film na 5
Bullshot

brak realizmu ;)

ocenił(a) film na 10
eswuu

W temacie o tym "problemie" jeden gość wspomina - Macie problem, że Kloss ciągle naginał po polsku, mimo tego, że był Niemcem?

ocenił(a) film na 9
robert_ptr

Film jest na podstawie książki o tym samym tytule Toma Clancy'ego. W książce całość jest dość dokładnie tłumaczona.

ocenił(a) film na 7
karoldobo

Ja właśnie obejrzałam ten film zaraz po przeczytaniu książki, która, swoja drogą, jest jedną z moich ulubionych i trochę się przez to zawiodłam na filmie, u Toma cały czas się coś działo i mi się nie nudziło, a oglądając film miałam wrażenie, że za chwilkę zasnę. Mogło być lepiej, bo bazę wyjściową mieli na prawdę bardzo dobrą.

ocenił(a) film na 9
killer666

I tak to jest jedna z najlepszych ekranizacji Clancy'ego, w porównaniu do "Sumy wszystkich strachów", która była totalnie beznadziejna i oderwana od książki. A jeszcze gorzej będzie z "Tęczą Sześć", gdzie Clarka gra Michael B. Jordan.

ocenił(a) film na 8
robert_ptr

Nie do końca się zgodzę z tą proamerykańskością. Nie zapominaj o tym, że Czerwony Październik jest dziełem Związku radzieckiego, jest przedstawiony jako coś, czym wyprzedzili Stany Zjednoczone w wyścigu zbrojeniowym i jest to pokazane bardzo wyraźnie, po pierwsze w aspekcie czystko technologicznym. Po wtóre, przy tym okręcie i silnie zarysowanej postaci rosyjskiego kapitana, załoga Dallas i jej kapitan schodzą na drugi plan, więc to nie jest do końca prawda że to Amerykanie są w tym filmie tak zajebiści. Piszesz "obniżyłam ocenę", domyślam się, że jesteś więc kobietą. Rozumiem, że 3/4 filmu może być dla Ciebie nudne, to jest film dla facetów. Oni się nie nudzą podczas tych 3/4 tego filmu.

ocenił(a) film na 8
Scimitar

Film jest proamerykański ,chociażby Ameryka ukazana dla Rosjan jako "ziemia obiecana" aczkolwiek mnie tam na ocenę nie wpłynęło już się do tego przyzwyczaiłem oglądając stare filmy wojenne.

ocenił(a) film na 10
wilku004

A niby jak inaczej mieli sobie wyobrażać? Dla nich to była ziemia obiecana, w ZSRR nie było miło i ładnie a oni pragnęli wolności. I dlaczego niby ma dziwić że jako swój cel obrali największe mocarstwo po drugiej stronie żelaznej kurtyny? Twoja teza biorąc pod uwagę to jak opisał to Clancy, jak jest to przedstawione w filmie oraz - co najważniejsze - jak faktycznie w tamtym okresie było - jest po prostu bzdurna.

ocenił(a) film na 8
Pietrzej

Niby co jest w mojej tezie bzdurnego, raz odnoszę się do filmu nie do książki. Mówi nie o jakichś zwykłych szarych obywatelach tylko o dobrze postawionych dowódcach, którzy wcale tak źle w ZSRR nie mieli. "Ziemia obiecana" to swego rodzaju ideał jakim Ameryka na pewno nie była. Mówisz jak to rzeczywiście bylo ale czy do takiej sytuacji doszło - NIE.

wilku004

Ameryka była jak najbardziej ziemią obiecaną. Ci, którzy nie pamiętają PRLu nie rozumieją czym były opowieści np w moim wypadku ojca, że na Zachodzie, to sobie idziesz do salonu i kupujesz samochód z miejsca, od ręki. A po drugiej stronie ulicy, stoi kolejny salon z samochodami. To tylko jeden przykład, mogę podać następne.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że Ameryka nie była ideałem? Jak na warunki krajów Bloku Wschodniego była takim jak najbardziej.
I na jakiej podstawie twierdzisz, że do takiej sytuacji nie doszło? Nie było próby poddania łodzi, ale żołnierze, pracownicy cywilni przechodzili na drugą stronę jak najbardziej.

ocenił(a) film na 8
Millwall

Tak z pewnością dla wysoko postawionego wojskowego rosyjskiego Ameryka była ziemią obiecaną.
Po prostu nie ma czegoś takiego jak państwo idealne.
Właśnie pracownicy cywilni! (ja przecież pisze o dobrze uposażonych wojskowych) bez kasy perspektyw byli przekupywani ale to działało w dwie strony.

wilku004

Pułkownik GRU Oleg Pienkowski
Pułkownik KGB Oleg Gordijewski.

Żaden z nich nie stał dość wysoko?

ocenił(a) film na 8
Millwall

Generalnie specjalistą od historii nie jestem tylko że tak się działo w 2 strony. Szpiegów miał każdy kraj, Przekazywanie informacji i tak dalej napewno narażali swoje życie, jednak jest różnica między jawną zdradą swojego kraju a szpiegostwem. Wymienione przez Ciebie przykłady to informatorzy jak czytam na wikipedii i działali z pobudek idealistycznych chyba że po prostu tamci im więcej zapłacili tego nie wiem. To że jakiś dowódca Radziecki dezerteruje oddaje okręt atomowy ba udaje mu się tylko dlatego ze w USA jczekają go super warunki do życia to jest utopia, "amerykański sen".

wilku004

Czytałeś w ogóle książkę? Nie pamiętam filmu na tyle, ale w książce motywy postępowania Ramiusa są przedstawione dość wyraźnie.

ocenił(a) film na 8
Millwall

Nie czytałem książkę oceniam film.

ocenił(a) film na 8
wilku004

książki *

Millwall

Teraz w Polsce idziesz do salonu i kupujesz samochód od ręki a jak ci się znudzi to idziesz do innego salonu i kupujesz fajniejszy, tez od ręki. „Ziemia Obiecana” bo można hodować króliki i podróżować od stanu do stanu bez problemów - i to maja być marzenia życiowe wysoko postawionego oficera rosyjskiego w czasie zimnej wojny. Przecież Ci ludzie, stawiający sobie za cel karierę wojskową musieli mieć jakieś inne pozakrolicze wartości. Jakoś sobie nie wyobrażam aby tak elitarni wojskowi mieli problemy z wygodnym życiem nawet w wobec przechogarniajacego deficytu wszystkiego. Przecież wiadomo, ze w komunizmie wszystkie zwierzęta były równe, ale niektóre były równiejsze od innych.

ocenił(a) film na 8
wilku004

Gdzieś słyszałem,że tuż po wojnie,jeszcze przed planem Marshalla,statystyczna rodzina amerykańska miała 15-krotnie(!) wyższy poziom życia,niż rodzina zachodnio-europejska. Jaka w takim razie musiała być różnica między ZSRR a USA...
Jasne,to były zrujnowane gospodarki,tuż po wojnie,myślę że już parę lat później różnica była niewielka. Ale to jednak zachodnia europa. Myślę,że w latach zimnej wojny różnica w poziomie życia ruska i amerykańca mogła wynosić 15 razy. Więc dla kogoś z ZSRR w roku 1984,USA na pewno były "ziemią obiecaną". Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Scimitar

Zapewniam Ciebie,że są kobiety,które nie nudzą się na tym filmie i podobnych.

ocenił(a) film na 8
robert_ptr

Film oceniłem na 8 ale muszę się z tobą zgodzić :)

ocenił(a) film na 10
robert_ptr

zal mi Ciebie.........................

ocenił(a) film na 6
ghostforfun

Mi też.

robert_ptr

Tak, stary (stara?), Amerykanie byli tak dobrzy, że Rosjanie (w tym przypadku Litwin) przechodzili na ich stronę. To fakt a nie fikcja.

użytkownik usunięty
robert_ptr

Tekstu o amerykańskim "kowboju-idiocie" nie uznałbym za zbyt proamerykański ;)

użytkownik usunięty
robert_ptr

Chciałbym tylko dodać, że podobna historia wydarzyła się naprawdę - co prawda miała inne zakończenie bo im się nie udalo i wsyscy zostali zabici, ale to i tak zmienia patrzenie na film, dodaje mu realizmu ;-)

Na niszczycielu rakietowym stacjonującym w Tallinie bunt wszczął oficer polityczny i nie chodziło mu o ucieczkę na Zachód, tylko o protest przeciwko odejściu władzy od komunistycznych ideałów. Wypłynęli na Bałtyk i poza pościgiem innych okrętów bombardowało ich lotnictwo. Gdy się poddali, były wyroki śmierci dla przywódców.

ocenił(a) film na 7
robert_ptr

To prawda. Jest to bardzo denerwujące, jak również tragiczna rosyjska wymowa. Należy jednak zaznaczyć, że ten amerykański patos, to przede wszystkim zasługa Clancy'ego (świętej pamięci)

ocenił(a) film na 8
robert_ptr

Skoro kręcą to Amerykanie to czego się spodziewałeś pro-rosyjskiego filmu.

użytkownik usunięty
robert_ptr

przecież nigdy radziecka jednostka/oficer nie przeszedł na stronę wroga. Valery Sablin, mówi Ci to coś? A takich przykładów jest więcej, podaj natomiast, który amerykański oficer przeszedł na stornę sowietów????

"[...] podaj natomiast, który amerykański oficer przeszedł na stornę sowietów????"
Choćby Aldrich Ames (oficer CIA).

użytkownik usunięty
bazant57

O widzisz, czyli nawet z obu stron przechodzili. To wręcz uwiarygadnia scenariusz filmu, jednak to nie takie egzotyczne ta konwersja (czy to na tę czy na tamtą stronę). Dzięki!

ocenił(a) film na 9
robert_ptr

Twoja wypowiedź pokazuje tylko, w jak niewielkim stopniu potrafisz zrozumieć treść oglądanego filmu i jak mało jesteś w stanie z niego wyciągnąć. Od samego początku nie chodziło ani o potencjał militarny Amerykanów, ani o ich kadrę oficerską, ani cokolwiek innego związanego z polityką bądź wojskowością. Ramius, tak jak i reszta lojalnych wobec niego oficerów, marzył o prawdziwej wolności - czymś nieosiągalnym w ówczesnym Związku Radzieckim. Marzył o rzeczywistości, w której próżno by szukać oficerów politycznych, agitacji ideologicznej i wiecznej inwigilacji obywateli. Nie bez znaczenia przecież były rozmowy Ramiusa z jego pierwszym oficerem na temat tego, co będą robili gdy już "będzie po wszystkim" - Ramius marzył o powrocie do pasji z dzieciństwa, czyli wędkowania, zaś Borodin chciał zamieszkać w Montanie i ożenić się z piękną Amerykanką - czyż to nie jest wystarczający powód, dla którego warto czasami poświęcić karierę lub nawet życie, zwłaszcza w tak niespokojnych czasach jak Zimna Wojna? To byli ludzie wolni od ideologii komunizmu, którzy marzyli o tym, aby móc wieść spokojne, dostatnie i szczęśliwe życie tak jak reszta świata.

Cineside

Chyba widzisz w tym filmie to, czego wogle tam nie było. To pewno byłyby i powody dla których rezygnuje się z życia i ze służby dla ojczyzny, ale nie były to motywacje bohaterów tego filmu. To nawet nie jest tak, ze widz ma o tych motywacjach rozważać, w tym ujęciu chęć przejścia Rosjan na stronę amerykańska jest aksjomatem, uzasadnienia są nie potrzebne

Cineside

No nie wspominając już o naiwnym nawiązaniu do marzeń jednego z bohaterów O Myszach i ludziach, jakoś króliki w przypadku Brodnina nie wzruszają

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones