To, że ludzie tak reagowali na niego nie wynika z jednego zdania tej dziewczynki, ale z innych twardych dowodów, i zeznań innych dzieci.

Pozwolę sobie odpowiedzieć, bo mam nieco wątpliwości. Po pierwsze skąd wniosek, ze była jakaś piwnica w lesie? Była mowa, że dzieciaki opowiadały o piwnicy w ICH domu, której tam nie było. Poza tym dzieci potrafiłyby chyba opowiedzieć czy były wprowadzane do jakiegoś domu czy do lasu, ewentualnie wskazać miejsce, co policja mogłaby sprawdzić.
Po drugie - scena z synem Lucasa nie jest jednoznaczna. Z tego co zrozumiałam to spędził noc u Bruuna, czy w międzyczasie wybrał się do jakiejś piwnicy? No nie wiem.
Po trzecie - TAK wszystko zaczęło się od zdania tej dziewczynki wypowiedzianego ze złości i żalu. Jej rodzice nie poświęcali jej wystarczającej uwagi, Lucas oddał jej prezent i zwrócił uwagę za buziaka, miała w głowie to co wcześniej brat z kolegą jej pokazali na tablecie. To wszystko się złożyło na to, co powiedziała. Dyrektorka to rozdmuchała, ludzie uwierzyli, psycholog tak naprawdę zmanipulował odpowiedzi małej, a kiedy chciała się przyznać, nawet matka jej wmówiła że to prawda tylko jej umysł to wypiera.
Po czwarte - OSTATNIA SCENA też nie jest jednoznaczna. Myślę, że celowo nie jest pokazane kto strzelał. To mógł być zabieg symboliczny pokazujący, że mimo uniewinnienia piętno zostało. Mógł to być tez wytwór umysłu Lucasa, który mimo pozorów normalności wciąż czuł się niepewny, zaszczuty i nieufny.
Film w każdym razie godny polecenia, bulwersujący, irytujący. Ciężko się to ogląda, ale WARTO.

No właśnie ja mam nieodparte wrażenie, że to co zrobił reżyser - uwiarygodnienie niewinności bohatera przez tego całusa, odrzucony prezent-serce, to co zrobił psycholog, kierowniczka i matka dziewczynki - to wszystko była ciągle GRA z widzem by utrzymywać go w przekonaniu, ze to spisek wszystkich przeciw jednemu niewinnemu - TEŻ TAK MYŚLAŁEM - ale TYLKO do czasu sceny z piwnicą. - Tam jest nawet zdjęcie nagiego chłopca w tej piwnicy pokazane. A potem miny i zachowanie gł. bohatera są już jasne, że on jest winny. Dla mnie to bardzo czytelne i nawet spodobało mi sie zakończenie - że reżyser nie rzucił tego w twarz widzowi (tak najczęściej robią scenariusze dobrych filmów - cały film myślimy o bohaterze inaczej, a na końcu okazuje się zupełnie inaczej...), tylko zrobił to bardziej subtelnie... :)

Chłopiec na zdjęciu nie jest nagi, ma jakieś spodenki, a poza tym wygląda jak młody Mads/Lucas. Ja miałam raczej wrażenie,że Marcus ogląda jakieś stare rodzinne zdjęcia. Bo faktycznie pedofil w swojej kryjówce, w której molestuje dzieci miałby raczej zdjęcia nagich dzieci, a nie swoje własne na ścianie ( a było tam jeszcze jedno zdjęcie Lucasa) czy ewentualnie przodków ( jakieś zdjęcie wyglądające na stare- może ojca?).

Ponadto nadal nie rozumiem dlaczego dzieci nie miałyby takowej piwnicy wskazać (lub przynajmniej przybliżonego miejsca, do którego chodziły z Lucasem), dlaczego policja jej nie znalazła? Chyba podstawową sprawą byłoby przeszukanie takiego miejsca. To się kupy nie trzyma. Dzieciaki zostały zmanipulowane przez rodziców, wmówiono im objawy molestowania. Nie wiem, czy masz dzieci, to zresztą nieistotne ale uwierz mi, ze łatwo jest narzucić zdanie 6-latkowi tak by w końcu uznało je za swoje i udzielało takich odpowiedzi, jakie sugeruje im pytanie.

A scena w kościele? Myślisz, że świadczy o winie Lucasa? Ja sądzę, że wręcz przeciwnie.
Jeśli jednak jest tak jak to interpretujesz, to reżyser musiałby się liczyć z tym, że 99 % odbiorców nie odczyta jego intencji. Ale muszę przyznać, że bardzo cenne spojrzenie na ten obraz, bo generalnie chyba większość ( ja m.in) ogląda z przekonaniem o niewinności Lucasa.

Dla mnie też nie było to do końca jednoznaczne - ale jeśli bierzemy pod uwagę, że w filmach, zwłaszcza takich, psychologicznych, nie ma dłuższej sceny bez znaczenia - to dlaczego od razu po mowie o piwnicy pojawia się scena w piwnicy - i dlaczego dzieci zeznają (jak było powiedziane) JEDNOMYŚLNIE, co do wyglądu i wyposażenia piwnicy... tego już nie mogły sobie wymyślić, ani nikt im tego wmówić, a były za małe na teorię spiskową, żeby się zmówić co do wspólnych zeznań...

No ja uważam, że jednak pedofilem nie był. Aczkolwiek gdyby okazało się, że jednak jest chyba bardziej bym doceniła ten film.

Może to Bruun był pedofilem? ;)

" i dlaczego dzieci zeznają (jak było powiedziane) JEDNOMYŚLNIE, co do wyglądu i wyposażenia piwnicy..."

Najprawdopodobniej dlatego, ze rodzice ustalili wspolną wersję by mieć mocne dowody w sądzie przeciw Lucasowi.

Wazny jest tez moment, gdy dziewczynka się przyznaje, ze nic nie było a matka wpiera jej, że jednak ją molestował.

Jaka piwnica? Marcus ogląda zdjęcia w domu Bruuna, moim zdaniem to miało pokazać że Bruun i Lucas znają się od dzieciństwa i że Lucas jest dla Bruuna bardzo ważny (powiesił jego półnagie zdjęcia ze zdjęciami rodzinnymi), zresztą sama scena przekazania broni Marcusowi przez Bruuna, to że Marcus znał jego rodzinę i mówił do niego wujku. Myślę, że to miało na celu porównanie Bruuna i Theo jako ludzi i przyjaciół. Sam Theo mówi kilkukrotnie do Lucasa ,,jesteś moim najlepszym przyjacielem'' ale to są tylko słowa, liczą się czyny i własne sumienie, i Bruun się wykazał. To kolejny wątek podjęty w tym filmie, chociaż bardzo subtelnie.
A scena na koniec filmu, w domu Bruuna, i to dzieje się dalej jest dwuznaczne. Gdy podjeżdżają Lucas, Nadja i Marcus, wszyscy witają się z Lucasem bardzo życzliwie, i on też odpowiada im tym samym. Później w domu ,,sam na sam'' rzucają mu podłe spojrzenia, na koniec ktoś do niego strzela.
Pierwsza interpretacja: reputacja została zszargana na zawsze. Nawet jeśli go uniewinniono, to ludzie widzą w tym ,,ziarno prawdy'' i już zawsze będą o tym pamiętać. Publicznie mu ,,wybaczono'' i dlatego nawet jeśli ludzie myślą że to zrobił, to jednak będą udawać, popłyną z prądem.
Druga interpretacja: całe to zaszczucie, które zafundowała mu gówniara, spowodowało u niego manię prześladowczą. Tak naprawdę nikt nie rzucał mu spojrzeń ani do niego nie strzelił. Ale to jest bardzo naciągane. Opowiadam się za pierwszą interpretacją. Swoją drogą z Twoich komentarzy wnioskuję, że jesteś uprzedzony jak bohaterowie filmu, a przecież masz więcej informacji o całym zdarzeniu niż oni.
Scena z psychologiem: dziecko wycofało się ze swoich kłamstw - psycholog wmówił jej że jednak to się stało, tak długo to powtarzał w formie innych pytań, aż w końcu przyznała mu rację. Próbowała co najmniej trzy razy w ciągu filmu wycofać się z tych bredni, ale nikt jej nie wierzył. To też krytyka nowoczesnego wychowania dzieci, jeśli wiesz jak to wygląda w Skandynawii to rozumiesz co mam na myśli. W każdym razie dano wiarę małemu dziecku gdy kłamało, a gdy mówiło prawdę zignorowano je, co może również wskazywać na to że wieśniakom się nudziło a zachcieli jakiegoś dramatu, dlatego woleli wierzyć w najgorsze zamiast przejść do porządku dziennego bo nic się nie stało.
Zaszczucie syna Lucasa, który nawet gdyby Lucas był pedofilem, NIC nie zrobił.
Swoją drogą myślę, że film jest bardzo dobry i uniwersalny, nie tylko dlatego że porusza tak wiele kwestii i gra na uczuciach widza, ale jest też w pewien sposób opisem mojego małego miasta.

Czytając ten wątek już myślałam, że nie doczekam się sensownej wypowiedzi. Czasem mam wrażenie, ze ludzie oglądają film robiąc w tym czasie obiad, pranie itd. Jaka piwnica? To był dom Bruuna i zwykłe zdjęcia widząca w jakimś korytarzu. Reżyser nic w tym filmie nie przedstawił dwuznacznie, od początku do końca główny bohater jest niewinny, a dziewczynka kłamie, a kiedy chce się wycofać, uniemożliwia jej się to. Nad czym tu się zastanawiać?

Piszesz tak bo współpracujesz z Lucasem, jesteś współwinna!

" dlaczego dzieci nie miałyby takowej piwnicy wskazać (lub przynajmniej przybliżonego miejsca, do którego chodziły z Lucasem), dlaczego policja jej nie znalazła?" - wszystko w temacie.
Tu jest pokaz jak kłamstwo żałosnego bachora(wybaczcie sformułowanie ale inaczej nie mogłem tego ująć), potrafiło zniszczyć życie w pełni normalnego, uczciwego i dbającego o syna, człowieka.

"Tu jest pokaz jak kłamstwo żałosnego bachora(wybaczcie sformułowanie ale inaczej nie mogłem tego ująć), potrafiło zniszczyć życie w pełni normalnego, uczciwego i dbającego o syna, człowieka." - i to mnie najbardziej bolało w tym filmie...

Polecam w takim razie "Pokutę".Zaboli i to o wiele mocniej...

Oglądałam ;]

Ja też :)

Tu wychodzi nieznajomość psychiki tak malego dziecka. Ta dziewczynka zapewne jeszcze nie była świadoma, że obok rzeczy normalnych, mówi rzeczy "nieobyczajne". Dla niej opowiadanie o stojącej pale było jak opowiadanie o bialym króliku, który wskoczył do nory. To dorośli nadali temu kontekst. Oskarżanie dziecka o to, co dorosli nawyczyniali i nazywanie jej z przekąsem "niewinną blondyneczką" i manipulatorka - też może być przegięciem.

tak zgadzam sie z powyzszym ,koncowa scena mowi o TRAUMIE ,jaka przeszedl Lukas.
Bardzo dobry film i nie pierwszy film z tym aktorem.
Rowniez swietnie zagrany to film pt. Pusher czy Tuz po weselu.
Pozdrawiam

Skoro była piwnica itd, to czemu nie poszedł siedzieć? Tylko został oczyszczony z zarzutów?

Za to ja czytając Twój post nie mogę się nadziwić jak dałeś się zmanipulować małej blondyneczce która zrobiła to co zrobiła ze zwykłej złośliwości.

Jeśli wypowiadasz się na temat oglądanego filmu to racz go obejrzeć uważnie. We wspomnianej przez Ciebie scenie nie było powiedziane, że wszystkie dzieciaki mówią jedną wersję wyglądu piwnicy tylko, że jeden dzieciak drugiemu ją powtarza (nawet ta mała sama to powiedziała, że powiedziała głupotę a teraz całe przedszkole o tym mówi).

Nie mam zielonego pojęcia o jakiej piwnicy mówisz ale zadna nie była w filmie pokazana. Zmień ustawienia czerni w monitorze/tv - syn nauczyciela oglądał stare zdjęcia w domu jego przyjaciela u którego nocował, między innymi zdjęcia jego ojca gdy był młody co miało sugerować, że właściciel domu i jego ojciec znają się od czasów młodości.

I nie, nauczyciel NIE BYŁ pedofilem a film pokazuje właśnie jak jedno słowo w ustach dziecka (i umiejętnie poprowadzona rozmowa psychologa i domysły dyrektorki która na początku sama ma spore wątpliwości czy mała nie kłamie - bo ma bujną wyobraźnię; nie mówiąc już o wątpliwościach ojca dziewczynki) może zamienić życie niewinnego człowieka w piekło. I co pokazuje ostatnia scena z takim namaszczeniem przez Ciebie podkreślana - strzelec smbolizuje tylko to, że nawet po dość długim okresie czasu gdy już doszło do względnej normy, i tak wszystko wraca - scena w sali gdy nauczyciel rozgląda się po ludziach którym kiedyś ufał (punkt widzenia nauczyciela) i scena w lesie gdy ktoś chciał go nastraszyć bądź zabić (punkt widzenia osób trzecich - dlatego nie ma pokazanej twarzy bo zawsze znajdzie się ktoś kto będzie uważał, że i tak skrzywdził tę "niewinną" blondyneczkę).


Nie chcę być złośliwa, na prawdę, ale oglądajcie filmy uważnie zanim je ocenicie bo tak jak pokazuje ten film, bardzo łatwo można się pomylić zarówno w ocenie filmu jak i człowieka, bazując jedynie na strzępach informacji usłyszanych gdzieś w tle podczas przeglądania facebooka...

Zgadzam się w 100%, scenę ze zdjęciami odczytałam tak samo jak Ty i też nie rozumiem upierania się przy wątku piwnicy, której nie ma, co zresztą próbowałam koledze powyżej wyjaśnić. Niemniej film świetny i fajnie, że skłania do refleksji i dyskusji.

Może macie rację... - dla mnie w takim razie film jest zbyt płaski i oczywisty, słaby..
Oczywiście problem jest kapitalny i arcyważny - zwłaszcza w krajach jak Szwecja, gdzie zamyka się uczciwych ludzi tylko za podejrzenia, odbiera dzieci rodzicom za klapsa itd. - ale miałem nadzieję, że film zaskoczy, a tu nic.

W temacie tego filmu polecam ZNAKOMITY dokument "Postęp po szwedzku": https://www.youtube.com/watch?v=EFIwFnrNX1M
Otwiera oczy...

Film jest płytki bo Twoja interpretacja się nie sprawdziła? Oj, oj, oj... Nie każdy film musi mieć nie wiadomo jaki suspens żeby trzymać w napięciu. Powiedziałabym, że historia zmierzająca do suspensu - jak np. w *SPOILER* "Big Bad Wolves" jest prostsza i finalnie mniej ambitna. Ten film wstrząsa samym sobą - uderza treścią, nie konwencją.

"miałem nadzieję, że film zaskoczy, a tu nic." - jeśli się podchodzi do oglądania filmu z określonym nastawieniem to rzeczywiście widzisz to, co chcesz widzieć, a niekoniecznie tak jak jest :) Wg mnie wszystko wskazuje na to, że był niewinny, ale tak jak napisał mabradabra fajnie, że ktoś też inaczej spojrzał na ten film, zaczęłam główkować :) Polecam też "Wyspę tajemnic" i "Prawo zemsty" jeśli nie oglądałeś :)

@Susane jak dobrze, że jesteś :))

:)

Jak dla mnie oczywiste jest to, że nie był pedofilem, a ostatnia scena jest symbolem jego strachu, paniki, nieufności przed całym jego otoczeniem...

Nie mogę wyjść z podziwu, że nawet tak proste i jasne filmy, gdzie jedna strona przyznaje się do winy (Clara) znajdują swoich "Antonich", którzy pomimo tego i tak znajdą "drugie dno" i wiedzą lepiej (nawet lepiej niż sam reżyser) co reżyser miał na myśli.

Może za dużo naoglądałeś się Larsa Von Trirea?

W każdym razie Twoja wypowiedź świadczy o tym jak dobrze film odegrał swoją rolę. Nie zrozum mnie źle, nie chcę Ci zarzucać jakieś ułomności. Po prostu wpadłeś między tych ludzi którzy mogliby oddać strzał na końcu filmu. Film specjalnie jest pełen niedopowiedzeń, żeby można było się wczuć w sytuację przeciętnego mieszkańca tej wioski i obrać jakieś stanowisko. Tak jak w filmie, jedni wierzyli do końca w wersję dziewczynki inni w wersję Lucasa.

Dzięki takim wypowiedziom jak Twoja coraz bardziej doceniam ten film.

Nie ogarniam. Gdzie wy widziaicie jakąś piwnicę? Bo jesli z domu jego przyjaciela to na zdjęciach są właśnie przyjaciele z młodzieńczych lat. No chyba że coś przeoczyłem. A jeśli chodzi o strzał na końcu to mniemam że to ojciec Clary w ten sposób dał mu znak że jak by się to jednak okazało prawdą to go zabije. Z resztą tak mówił że palnie mu kule w łeb.

Z całym szacunkiem ale Twój komentarz bardzo pasuje do zachowania rodziców Klary i ich przyjaciół. Dorabiasz "fakty".

Gdzie widzisz piwnicę? Ja widzę pokój ze zdjęciami Lucasa i jego przyjaciela. Miały na celu, by pokazać, iż Lucas jest normalnym człowiekiem.
Natomiast zachowanie dziewczynki niejednokrotnie pokazuje, że dziewczynka skłamała, z czym źle się czuje, chciałaby cofnąć swoje głupiutkie słowa, ale dorośli zrobili z tego większy problem, z którym ona nie potrafiła sobie poradzić. Nie dziwię się, mieszkańcy bali się o własne dzieci, ale nie dali dojść do słowa bezbronnemu człowiekowi, któremu rujnowało się życie i nie miał szans na wyprostowanie tego. Staczał się na dno, był SAM. Jest pokazany ból i strach człowieka, który nie jest w stanie, jako jednostka wytłumaczyć się z niesłusznego oskarżenia ludziom, którzy nie dali mu szansy, tylko go upodlili, zrobili z niego zwierzynę. Upolować, zabić, zniszczyć.

Absurd. Dzieci odbierają molestowanie seksualne jako krzywdę. Ich cierpienie dodatkowo potęguje fakt, że nie wiedzą co się stało i nie umieją, wstydzą, a bardzo często boją(są zastraszane przez pedofila) na to poskarżyć. Dziecko ma egocentryczny tok rozumowania np. ,,trawa jest zielona, bo lubię ten kolor'', ,,tatuś się wyprowadził, bo byłem niegrzeczny.'' W przypadku wykorzystywania seksualnego obwinia siebie, myśli że coś z nim nie tak, że zasłużyło... te uczucia dodatkowo podsyca pedofil czyniąc z nich narzędzie do swoich, obrzydliwych manipulacji.
Takie dziecko nie umiejąc wyrazić swojej krzywdy będzie pedofila unikać. W jego obecności będzie przygaszone, próbujące zachować dystans od sprawcy. Nie umiejąc się poskarżyć, może coś tam nieśmiało napomknie, ze nie lubi wizyt pewnego wujka, bądź chodzić do przedszkola, gdy jest tam taki a taki pan, zostawać samo z ciocią(zdarza się, że to kobieta molestuje). Do rodziców należy UMIEJĘTNE podpytanie i dojście przyczyny tej niechęci, bo oczywiście nie musi być nią akurat molestowanie.
W żadnym wypadku dziecko nie będzie się garnęło do wykorzystującego je pedofila(!), a to przecież zostało pokazane na filmie! Dzieci nie mogły się doczekać przyjścia Lucasa. Po oskarżeniu Klara poszła do jego domu...

Dokładnie. Dzieci go uwielbiały, Klara bardzo żałowała że zrobiła mu krzywdę.

"W żadnym wypadku dziecko nie będzie się garnęło do wykorzystującego je pedofila(!), a to przecież zostało pokazane na filmie! Dzieci nie mogły się doczekać przyjścia Lucasa. Po oskarżeniu Klara poszła do jego domu..." - no właśnie....Słuszna uwaga :)

No jednak nie zrozumiałeś tego filmu. Facet jest niewinny. Obejrzyj jeszcze raz z większą uwagą i nie wprowadzaj ludzi w błąd.

Ostatnia scena:
Czesć, Rysiek. Wiesz co, przykro mi to mówić, ale nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził.
- Jak to, coś się stało?
- No nie, po prostu nie przychodź.
- Ale co się stało, do cholery?
- Jak byłeś u nas ostatnio, to zginęło nam 150 złotych.
- Chyba nie myślisz, że to ja?!
- No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał.

Oczywiście, że Lucas jest niewinny, a ostatnia scena może rozgrywać się zarówno w jego wyobraźni jak i być prawdziwa. BTW, czy ktoś zwrócił uwagę na postać brata Klary i scenę w której dekorują świąteczne ozdoby?

Bardzo trafne spostrzeżenie. Perfekcyjny komentarz !

Fantastyczny komentarz do filmu ;)
Tak, na początku pomyślałam że po prostu było mu przykro że to przydarzyło się jego siostrzyczce, ale teraz zastanawiam się czy nie wiedział czegoś więcej. Chodzi mi o tego jego kolegę od penisów na tablecie.

Co "więcej" miałby wiedzieć?

Brat Klary mogl sie czuc winny, w koncu to od niego sie tak naprawde zaczelo. To on pokazal siostrze sprosne obrazki, a siostra zaczela wymyslac historie o fallusach

Nie to chyba miała na myśli @mia199603 bo napisała wyraźnie, że brat miałby WIEDZIEĆ coś więcej. Pytanie, co?

"czy nie wiedział czegoś więcej. Chodzi mi o tego jego kolegę od penisów na tablecie."
No właśnie to co napisał makumba - brat mógł wiedzieć co dokładnie powiedziała siostra (powtórzyła słowa jego kolegi), więc zdawał sobie sprawę, że to mogło być tylko głupie paplanie małej, które zniszczyło życie niewinnemu facetowi. Może czuł się winny sytuacji.

A gdzie ty widziałeś piwnice w tym filmie? Na scenie, o której piszesz, widać jak jego syn ogląda stare zdjęcia w jakim salonie przy zgaszonym swietle, na których jest jego ojciec. Gdzie Ty tam widzisz kogoś gołego? Jest jedno zdjecie w spodenkach bez koszulki. Gdyby to rzeczywiście byly "jego ofiary", to dlaczego wykorzystywal 5 letnie dzieci w przedszkolu, a na zdjeciach mialby 14-15 letnich chlopakow? To sie kupy nie trzyma.

Film opowiada o łatwości z jaką oskarżamy innych idąc za tłumem idiotów lub w tym wypadku rodziców. To wszystko co chciał przekazać reżyser. A teorie autora tematu są z "dupy" wyjęte. Prosty film z prostym lecz trudnym przekazem i tyle w temacie.

No właśnie jeśli jest tak jak piszesz to banał goni banał, spodziewałem się czegoś odrobinę więcej...

W pełni zgadzam się z Tobą. Film o niczym, bez jakiegokolwiek zakończenia. Najbardziej mnie irytuje pseudoprzesłuchanie przez pseudopsychologia dziecka w przedszkolu. Gdyby zadał pytanie, czy Lucas przyjechał na jednorożcu i pokazywał jej narządy rozrodcze papy Smerfa, to też kiwnęła by głową, że tak.

Sęk w tym, że ta scena miała przedstawić nieudolność tego psychologa.

haha no właśnie! ;p

Widzę, że inni użytkownicy wyjaśnili już, że absolutnie nic nie wskazuje na to, by Marcus chodził po piwnicy bo w istocie tak nie było a na zdjęciach widzimy głównego bohatera za młodych lat - to właściwie oczywiste, że nawet ów "nagi" chłopak to w rzeczywistości Lucas (aktor go grający najpewniej udostępnił twórcom swoje prawdziwe zdjęcia bo widać podobieństwo). Innymi słowy pokusiłeś się o sporą nadinterpretację.
Jeśli chodzi o ostatnią scenę, z innych komentarzy wyczytałem, że większość ludzi ewidentnie podejrzewa o oddanie strzału ojca Klary. Tymczasem mnie wydaje się oczywiste, że byłby on ostatnią osobą zdolną nacisnąć spust. Przecież ewidentnie zrozumiał, że jego córka kłamała. Gdybym miał kogoś obstawiać to podejrzewałbym raczej tego byka, który pobił Marcusa lub ewentualnie brata Klary.
Na koniec dodam, że film chyba wcale nie jest aż taki słaby, skoro wywołuje tyle emocji i prowadzi do podobnych dyskusji. :) Mnie w każdym razie ogromnie się podobał, jak zresztą wszystkie duńskie filmy.