Ja na jego miejscu bronilbym sie o wiele bardziej zaciekle. Na dzien dobry pozwalbym ta stara rure przedszkolanke. Pozniej zaczailbym sie na tego wysokiego grubasa i polamal mu nogi, mscilbym sie tez za psa, mordujac zwierzeta wszystkich bydlakow, ktorzy mogli byc w to zamieszani. Przez pomowienie ten czlowiek ma juz przylepione bycie pedofilem do konca zycia, nawet gdyby w gazetach trabili codziennie, ze jest niewinni. To przerazajace do czego moze doprowadzic pomowienie oraz obrzydliwy bachor. Zakonczylbym rowniez znajomosc z tymi smieciami.
No z przemocą to bez przesady ale fakt że był jakoś absurdalnie bierny w tych pomówieniach.
Po za tym skądinąd wiadomo że został całkowicie oszczyszczony z zarzutów i wrócił do dotychczasowego środowiska gdzie żył. Problem z tym że wszystko co działa na jego korzyść dzieje się niejako po za ekranem a widzimy tylko oskarżenia.
Ogólnie to słaby film bo banalny i jednowymiarowy (bohater bez cienia wątpliwości niewiny, absurdalne zarzuty). Gdyby postawić na mniej oczywiste rozwiązania to film byłby lepszy.