mniej więcej: "nie podglądaj mnie. za niedyskrecję matka dawała mi po łapach."

Ktos zanalizuje te slowa Fryderyka?

To był hołd mistrzowi - Gombrowiczowi. Kiedyś dokładnie tymi słowami zwrócił się autor "Pornografii" do swojej dobrej przyjaciółki, Zofii Chądzyńskiej, gdy ta przyłapała go na chwili refleksji, zamyślenia. Przynajmniej tak wyznaje Kolski w swej książce "Pamięć podróżna". Wymowa tych słów może być równie enigmatyczna, co cała twórczość "poety prozy".