PORWANIE NA ŻADANIE to jedna z tych masowo kręconych (dziś) i wtórnych komedii z Hollywood, która znaną obsadą (Anthony Anderson, Jay Mohr) ma zwabić widzów do kin. Tym razem się nie udało - nawet w USA film był klapą! I nic dziwnego! Fabuła jest wtórna do bólu i powiela wszelkie możliwe schematy zakręconych filmów o porwaniach. Całość opowiedziana jest bez polotu i wdzięku. Jest w tym filmie sporo żartów - ale większość nie wypala - a zaledwie kilka gagów straczy na półuśmiech! Jak na komedię słabo. Nawet aktorzy nie starają się zbytnio uratować tego filmidła - choć muszę przyznać, że Anthony Anderson w swej roli wypada całkiem nieźle. Na koniec mamy finał w którym to pozorowane mniej lub bardziej porwanie (a więc przestępstwo) staje się przyczółkiem do szczęścia (niemal!) większości głównych bohaterów obrazu. Pokrętny morał,który serwują nam twórcy w wielkim finale PORWANIA nie wypada zbyt wiarygodnie. Całość jest nudnawa i dość ciężka do zniesienia.Raczej nie polecam - film wytrzymają tylko zagorzali fani gatunku.