Mi ten film bardzo przypomina film pt. Titanic. tyle że statki są w innych pozycjach no i sytuacja tych którzy się ratują jest troche inna.
Jak dla mnie to podróbka Titanica. Z tym ze Titanic byl chociaz troche bardziej ciekawy bo wzruszajacy i troche bardziej tragiczny. Natomiast Posejdon był bez sensu... Sposob ratowania sie bardzo podobny... A chłopak tej dziewczyny powienien zginac na samym koncu zeby bylo bardziej przykro. A tak to kicha.
nie.... nie przypomina:))) to ze jest to film "katastroficzny" z statkiem pasazerskim w roli glownej to nie znaczy ze musi sie kojazyc zaraz z titaniciem po co te porownania???? jedyne co laczy te dwa filmy to to ze oba statki tona hmmm ale dobra:))) jak wam sie kojarzy to prosze bardzo powiem tylko ze film nie powala na kolana ale ma jeden ogromny PLUS!!!! mianowicie Klaus Badelt ci ci znaja tego pana wiedza o co chodzi a poza tym szczerze mowiac mam juz dosyc tych romansow w kinie katastroficznym jedna Rose i jeden Jack w zupelnosci wystarczy No More co nie znaczy ze Titanic mi sie nie podobal bo podobal pozdr