Masa błędów w scenariuszu. Smieszni bohaterowie!!! Co to ma być? Od poczatku do samego końca zero realizmu. Począwszy od skoku na główkę jednego z aktorów do wody po kolana po tratwe ratunkową na samym końcu(zresztą jedyną :) ) która dziwnym trafem znalazła sie koło samego statku. Amerykański następny kicz. Nie porównujcie tego filmu z TITANIC-kiem bo James Cameron potrafi zrobić film zachowując realizm. Ogólnie oceniając 100 minutowa strata czasu.
Tak, Cameron i realizm, z delfinami w Atlantyku czy niezmywalnym makijażem w czasach, gdy go jeszcze nie było :D
Popieram. Najśmieszniejsze momenty w filmie:
- pomost na windzie
- skok do wody
- krata wentylacyjna
- uwolniony chłopak
- gaśnica, śmigło
- ponton
- helikopter
a i jeszcze jedno: Kurt ponownie zjechał na linie (wcześniej w Tango & Cash) :P:P
mnie rozbawilo, gdy bohaterzy wchodzili po schodach - statek wywrocilo do gory dnem, wiec i schody powinny byc wywrocone, a tu prosze bardzo - schody jak znalazl :D