Tak jak w tytule. Słabiutki, ba żenujący wręcz scenariusz, bez żadnego pomysłu... Ja już nie wymagam jakichś nowości w tego typu kinie ale przynajmniej jakiejś zwartej, interesującej, w miarę sensownej historii. Wygórowane to żądania ? Nie sądzę... Wszystko w tym filmie dzieje się po najmniejszej lini oporu - schemat goni schemat. Naprawdę nie wiem kto tam teraz pisze te scenariusze w Hollywood - albo to jacyś niedorośnięci gówniarze albo te paszkwile do takiej właśnie publiczności są kierowane. Tragedia... Efekty specjalne takie sobie - o ile sam moment katastrofy zupełnie nieźle przedstawiony to już później modelem a tym bardziej komputerem "czuć" na kilometr. Całe mnóstwo bzdurnych scen - niestety stanowczo za dużo nawet jak na film z półki "katastroficzny". O ileż lepszy jest pełen wdzięku pierwowzór z Gene Hackmanem a już "Titanic" Camerona to przy "Posejdonie" niemalże arcydzieło. Szkoda tylko naprawdę dobrej obsady bo została ewidentnie zmarnowana w tym filmie, zarówno Russel jak i Dreyfuss nie mieli kiedy i jak pograć - ich postacie (dosyć ciekawie się zapowiadające) zostały w efekcie ledwie zarysowane. Niestety ale Wolfganga Petersena dopisuję do coraz dłuższej listy reżyserów o których wiadomo z całą pewnością że filmy kręcić potrafią (m.in. pamiętny "Das Boot") a którzy ni stąd ni zowąd ewidentnie dają ciała - z czego to wynika naprawdę nie wiem...
Porazka to jest ten Twoj komenatrz i naprawde zalosne ze dzieciaki co dostaja neostrade zaczynaja sie bawic w krytykow filmow no ale coz kazdy mysli ze jest znawca.
A co do filmu naprawde bardzo dobry film chociaz nie przelomowy.
LOL. I kto to mowi. Zeby sie taka szmira, taki crap, taki badziew mogl podobac tzreba miec niezle gusta zepsute przez telenowele i inne "arcydziela" filmowe. Klasyczne dziecko neostrady. :/
phantom
Jeśli już chcesz dyskutować, napisz coś do czego można się odnieść - bo jak na razie to Ty wychodzisz na gówniarza, niekoniecznie takiego od Neostrady - jakby to miało jakieś znaczenie.
Wracając do tematu i Twojej opinii:
Nie, to nie jest z całą pewnością dobry film, ale zgodzę się że nie jest przełomowy he he he
Popierem! Film znacznie poniżej oczekiwań. Taka obsada i taki budżet do czegoś zobowiązują, a film wyszedł na poziomie The Poseidon Adventure z 2005 roku czyli baaardzo słabo.
Sam Dreyfuss powiedział, że sie zgodził zagrać w tym filmie tylko dlatego, że oferowali mu dużo kasy i to już samo za siebie mówi o filmie.
No i te niektóre "pomysły". Po prostu powalają. Katastrofa, panika a tu już pewien nadzwyczaj bystry blondasek rzuca okiem na schemat statku i prawi że "te statki nie były zaprojektowane na to by długo się utrzymywać do góry dnem" ;) Toż ten kapitan i cała załoga musieli być naprawdę nieprzeciętnymi kretynami że o tym nie wiedzieli. Od razu też grupka szczęśliwców gotowa jest iść w ogień za tym blondaskiem bo i z oczu dobrze chłopowi patrzyło a i w pokera potrafił nieźle przyciąć. Blondasek zapiera się wprawdzie bo jak sam stwierdził prawdziwie acz nieco pompatycznie "najlepiej pracuję w pojedynkę" ale zmiękło mu serducho na widok łez pięknej pani i dał się przebłagać...
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! !!!!!!!!!!
Uwielbiam, kocham wręcz takie sytuacje w kinie - z chwilą jak owa grupka odłącza się od reszty byłem w 100% przekonany że cała reszta jest przeznaczona na rzeź - by nie spoilerować powiem tak, idzcie do kina to się przekonacie czy miałem rację :P
Ten skok z 20 metrów do kotłującej się wody, najeżonej rozmaitymi odłamkami i ostrymi częściami rozbitego statku, w dodatku z płonącą benzyną tudzież ropą na powierzchni - tylko po to by przeciągnąć linę był naprawdę odważny. Za to się blondaskowi należą szczere gratulacje, scenarzystom też ale za głupotę...
Gregg padam do stóp!!!Dawno się tak nie uśmiałam:D Miesięcznik FILM opisał to troszeczkę inaczej,ale gdybyś zgłosił się wcześniej napewno wydrukowaliby Twoją wersję.Tak się recenzuje proszę państwa!!!Oczywiście popieram Cię w 100%.Pozdro 600;)
Popieram ale to nie blondasek powiedział "te statki nie były zaprojektowane na to by długo się utrzymywać do góry dnem" tylko ten dziadek w okularkach :)
Szkoda że Petersen tworca takich filmów jak Okręt czy Gniew oceanu robi takiego gniota
Popieram, film strasznie przewidywalny, a na dodatek nie mam pojęcia na co poszła ta kasa. Od dawna nie widziałem filmu w którym tak wyraźnie widać zastosowanie blueboxa (to raczej wyglądało jak tylna projekcja :-)) i innych efektów, które z 10lat temu może byłyby "na poziomie".