Od razu się przyznam, że pierwotnej wersji filmu [tej z lat siedemdziesiątych] nie widziałem, więc nie mam jakiegokolwiek porównania z oryginałem. Skupię się zatem na tym co widziałem w kinie. Tak więc film od początku do końca trzyma w napięciu, nie daje chwili wytchnienia [ani też momentu na rozmyślania, ale nie oszukujmy się - nie o to w tego typu kinie chodzi], obsada została dobrana całkiem sprawnie i choć gra aktorska nie zachwya, to jest dość autentyczna i możemy uwierzyć w to, że widzimy prawdziwych ludzi, a nie komandosów rodem z innych wysokobudżetowych amerykańskich produkcji. Film ogromnie wiele zyskuje na dużym ekranie - fenomenalnie wtedy prezentuje się od strony audiowizualnej. Co do fabuły czy sposobu przedstawienia akcji - tutaj możemy zobaczyć, że mamy do czynienia z typowo amerykańską produkcją, zabarwioną aspektami moralizująco-patetycznymi. Szczerze, aż tak bardzo to nie razi, jeśli mamy do tej produkcji odpowiedni dystans i nie nastawiamy się na zbyt wiele. Spodobało mi się to, iż zrezygnowano z drugiej charakterystycznej cechy nowych filmów zza Wielkej Wody - sztucznego wydłużania filmu oraz wsadzania na siłę elementów humorystycznych, na dłuższą metę bywająch irytujacymi [co prawda mamy tutaj przez chwilę wkurzajacego cwaniaczka - Larry'ego Szczęściarza, ale szybko szczęście się od niego odwraca :P]

Nie oszukujmy się - Petersen w swym nowym filmie Ameryki nie odkrywa, ale mamy tu do czynienia z produkcją sympatyczną, dynamiczną, dopracowaną pod względem oprawy audio-wideo, no i dobrą gdy chcesz miło spędzić czas przy filmie, na którym nie trzeba zbyt wiele myśleć, ale po prostu dobrze się bawić. Jest to typowy film na jedno obejrzenie. Później tylko miło powspominać seans i, prędzej czy później, zapomnieć o nim. Niemniej, ja pieniędzy wydanych na bilet nie żałuję, gdyż jest to dla mnie jedno z największych pozytywnych zaskoczeń ostatnich miesięcy... Moja ocena, na świeżo - 8. Jeśli masz zamiar oglądnąć ten film nie w kinie, a w domowym zaciszu - odejmij od oceny 2 do 3 oczek...

Pozdrawiam.